Początek Piątkowo – nowe osiedle w Poznaniu

 

Początek Piątkowo

 

Trwa sprzedaż mieszkań w III etapie osiedla Początek Piątkowo, zlokalizowanego przy ul. Wojciechowskiego w Poznaniu. Deweloperem inwestycji jest firma ROBYG.

Obecnie w ofercie Początek Piątkowo dostępnych jest blisko 100 lokali o metrażach od 25 do 110 m², znajdujących się w budynkach o podwyższonym standardzie. Mieszkania charakteryzują się ponadstandardową wysokością (ok. 270 cm), dużymi, trzyszybowymi oknami, skutecznie chroniącymi przed wiatrem i hałasem, a także inteligentnym systemem zarządzania oświetleniem, urządzeniami elektronicznymi i bezpieczeństwem ROBYG Smart House by Keemple (bez dopłat). Deweloper zadbał o wyjątkową jakość części wspólnych, które są wykończone materiałami najwyższej klasy. Do dyspozycji przyszłych mieszkańców będzie przestronne, dwupoziomowe, nowoczesne lobby, a o bezpieczeństwo na osiedlu zadba całodobowy monitoring w jakości HD. W budynkach znajdować się będą prywatne siłownie, a przed nimi stacje ładowania pojazdów elektrycznych.

Na osiedlu Początek Piątkowo zastosowano Zielony Standard ROBYG, obejmujący zarówno rozwiązania i udogodnienia dla klientów, jak i wytyczne dla architektów i projektantów. Na dachach znajdują się panele fotowoltaiczne, w częściach wspólnych znajduje się oświetlenie LED, a specjalna technologia stropodachów pozwala na retencjonowanie wody opadowej.

Na osiedlu nie zabraknie przestrzeni na poranny jogging, trening na siłowni czy placu zabaw. Piątkowo to dzielnica, która zapewnia doskonałe połączenia komunikacyjne z resztą Poznania.

W sumie na Piątkowie ma powstać ponad 1250 mieszkań wraz z podziemnymi garażami. Na osiedlu ma zostać ograniczony ruch samochodowy, a dzięki temu znajdzie się więcej miejsca na nowe przestrzenie rekreacyjne i spacerowe.

 

Źródło: ROBYG

 

Czytaj także:

Osiedle Portowo – nowa inwestycja w Poznaniu

Osiedle Fama Jeżyce w Poznaniu w etapie III

W Poznaniu powstaje prestiżowa inwestycja Pułaskiego 19

Zrównoważone budownictwo vs. nowe projekty mieszkaniowe

 

Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl

 

Tomasz Kaleta, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży i marketingu w Develii

Zieleń na osiedlu to aspekt, który staje się coraz ważniejszy dla klientów, przez co również deweloperzy poświęcają jej projektowaniu coraz więcej uwagi. W każdym projekcie staramy się zachować balans pomiędzy oczekiwaniami przyszłych mieszkańców, a tym za co mogą zapłacić, co jednocześnie w nieuzasadniany sposób nie wpływa na wzrost kosztu inwestycji. Zdajemy sobie sprawę, że zieleń to jeden z istotnych czynników, który przekłada się na decyzje zakupowe klientów. Warto przy tym wspomnieć także o rozwiązaniach proekologicznych, które wpływają na niższy koszt eksploatacji mieszkania w przyszłości. Niestety generują wyższe koszty realizacji, a wielu nabywców wciąż nie jest skłonnych za nie dopłacać.

Mamy nadzieję, że ze względu na rosnącą świadomość ekologiczną społeczeństwa coraz więcej osób będzie patrzeć na te rozwiązania jak na inwestycje. Zwłaszcza w kontekście zaostrzających się warunków technicznych, które muszą spełniać deweloperzy. Przykładowo wymagania energetyczne względem budynków już teraz wymuszają wykorzystanie w części projektów paneli fotowoltaicznych. Naszymi inwestycjami, które wyróżniają się szczególną dbałością o zieleń lub rozwiązaniami ekologicznymi są m.in. Aleje Praskie w Warszawie, Ceglana Park w Katowicach, Przemyska Vita w Gdańsku oraz Orawska Vita we Wrocławiu.

 

Zrównoważone budownictwo mieszkaniowe

Fot. @ Lenses – stock.adobe.com

 

Małgorzata Ostrowska, dyrektorka Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction

Realizacja inwestycji w duchu zrównoważonego budownictwa to dla nas jeden ze strategicznych celów rozwoju. Z jednej strony budowanie osiedli, które mają szereg rozwiązań przyjaznych środowisku wiąże się z większymi nakładami finansowymi. Z drugiej strony, stawiamy na budowanie osiedli z drewnianych prefabrykatów powstających w naszej fabryce w Tłuszczu, co sprawia, że realizacja tych projektów jest dużo sprawniejsza i szybsza niż w przypadku tradycyjnej technologii, a to oznacza nie tylko oszczędność czasu, ale i pieniędzy.

Nasze efektywne energetycznie osiedla mają istotny wspólny mianownik. Zastosowana technologia, materiały oraz rozwiązania sprawiają, że wznoszone przez nas budynki są praktycznie zeroemisyjne, a koszt utrzymania takiej nieruchomości jest dużo niższy niż w przypadku regularnych osiedli. To czynnik, który zdecydowanie przyciąga nowych klientów, choć rośnie też powoli świadomość ekologiczna kupujących. Stąd też nasze powiększające się portfolio efektywnych energetycznie osiedli. Większość zielonych inwestycji mamy na Mazowszu. Warto tu wymienić osiedla Naturalnie Aluzyjna i ECOBerensona na warszawskiej Białołęce czy ostatnie etapy osiedla domów Villa Campina pod Ożarowem Mazowieckim. Jedna z naszych najnowszych propozycji realizowanych w duchu zrównoważonego budownictwa to Apartamenty na Wzgórzach nieopodal Myślenic i Krakowa.

 

>>> Budownictwo zrównoważone – charakterystyka, certyfikacja (część I)

>>> Budownictwo zrównoważone – projektowanie i realizacja (część II)

 

Mateusz Bromboszcz, wiceprezes Atal

Nie tylko standard mieszkań i powierzchni wspólnych, lecz także sposób zagospodarowania terenów zewnętrznych i zieleń na osiedlach są ważnym atutem sprzedażowym. Zwłaszcza dla młodszych pokoleń klientów, zwracających uwagę na kwestie ekologii i zrównoważenia środowiska. Choć w realiach wysokich stóp procentowych i wobec trudności z pozyskaniem finansowania na zakup własnego M, kluczowym kryterium wyboru wciąż jest cena.

Przykładamy dużą wagę do zielonych i oszczędnościowych rozwiązań, które pozwalają przyszłym mieszkańcom i wspólnotom zmniejszyć koszty eksploatacyjne. Służą temu liczne rozwiązania w naszych realizacjach, jak np. w modelowym zielonym osiedlu Atal Zacisze Marcelin w Poznaniu. Wśród elementów takiej infrastruktury są m.in. panele fotowoltaiczne, pompy ciepła oraz zrównoważone systemy odwadniające wody deszczowe, jak np. w niedawno rozpoczętej, gdańskiej inwestycji Atal Zawiślańska Wille Miejskie, której ponad połowę obszaru stanowi zieleń.

To wszystko zwiększa atrakcyjność naszych osiedli, lecz przy tym wiąże się z dodatkowymi nakładami, które są jednak niezbędne, aby sprostać wymaganiom klientów i utrzymywać wysoki standard oraz jakość. Na wzrost kosztów z pewnością przełożą się także rygorystyczne przepisy związane z dyrektywami unijnymi na rzecz energooszczędności i zeroemisyjności budynków. Deweloperzy muszą więc szukać balansu, aby atrakcyjność inwestycji połączyć z dostępnością cenową, a w niedalekiej przyszłości także z wyśrubowanymi normami proekologicznymi i taksonomią.

 

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic 

W naszych projektach zawsze staraliśmy się zapewnić jak najwięcej zieleni i przestrzeni przyjaznych mieszkańcom. Jest to raczej kwestia etyki biznesu i zachowania pewnych standardów projektowych niż rachunku ekonomicznego. Więcej zieleni oznacza bardziej ekstensywną zabudowę czy konieczność przeniesienia ruchu kołowego pod budynki. Co w oczywisty sposób wiąże się ze wzrostem kosztów realizacji, a co za tym idzie nieco wyższą ceną. Te koszty jednak procentują klientom w późniejszym czasie, bowiem podnoszą jakość życia i zwiększają wartość nieruchomości. Przykładem takiego podejścia jest nasza gdańska inwestycja Wolne Miasto, gdzie zaprojektowaliśmy niskie budynki z zielonymi patiami i terenami rekreacyjnymi, które cenią sobie mieszkańcy.

 

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Grupie Robryg

Obecnie zrównoważone budownictwo mieszkaniowe bardzo przyciąga uwagę klientów. Aby zminimalizować swój wpływ na środowisko naturalne wprowadziliśmy klika lat temu Zielony Standard Robyg. Standard obejmuje zarówno rozwiązania i udogodnienia dla klientów, jak i wytyczne dla architektów i projektantów, dotyczące prowadzenia inwestycji w sposób odpowiedzialny środowiskowo, przeciwdziałający miejskim wyspom ciepła oraz wspierający walkę ze zmianami klimatu.

W naszych inwestycjach stosujemy takie niskoemisyjne rozwiązania, jak system sterowania instalacją, automatyka, fotowoltaika, windy z odzyskiem energii, ładowarki elektryczne, oświetlenie LED części wspólnych, sterowanie pogodowe w kotłowni, ciepłomierze w pomieszczeniach, przeszklenia 3-szybowe, rolety przeciwsłoneczne, czujniki ruchu/zmierzchu w częściach wspólnych.

Budynki mieszkalne wyposażone są w okna zmniejszające zużycie ciepła oraz izolację przegród budowlanych najwyższej jakości, efektywne systemy wentylacji, chłodzenia i ogrzewania oraz zarządzanie energią.

Staramy się budować w taki sposób, aby minimalizować nasz wpływ na bioróżnorodność, a jednocześnie prowadzimy kompleksowe działania rekompensujące nasz negatywny wpływ. Wdrożyliśmy 51 374 m2 zielonych dachów, posadziliśmy 4 697 drzew i 135 895 m2 krzewów. 27 naszych osiedli posiada systemy odprowadzania wody deszczowej do zieleni w częściach wspólnych.

 

>>> Budynki inteligentne zrównoważone – charakterystyka i przykład analizy

>>> Budownictwo zrównoważone a zmiany klimatu

 

Karolina Bronszewska, dyrektor Marketingu i Innowacji Ronson Development

Wysoko cenimy idee zrównoważonego rozwoju. Jesteśmy świadomi, że branża budowlana jest wysokoemisyjna, dlatego przykładamy dużą wagę do tego, by wpływ naszej działalności i realizowanych inwestycji na środowisko był jak najmniejszy.  Zauważamy, że dla klientów rozwiązania ekologiczne w inwestycjach są coraz ważniejsze.  Zaczynają oni myśleć o zakupie mieszkania długoterminowo, także w kontekście przyszłych kosztów jego utrzymania. Dlatego w naszych projektach trzymamy się zasad zrównoważonego budownictwa mieszkaniowego, wprowadzając innowacyjne i ekologiczne rozwiązania.

Działania, które podejmujemy, nakierowane są na ograniczenie zużycia wody i energii, zwłaszcza w obszarze obsługi części wspólnych nieruchomości. Każda z naszych inwestycji posiada pakiet, który w zależności od projektu, obejmuje różne rozwiązania. Są to panele fotowoltaiczne, systemy rekuperacji, zbiorniki retencyjne, stacje do ładowania samochodów elektrycznych oraz oświetlenie LED zamontowane w windach i na klatkach. Dodatkowo mieszkańcy mają dostęp do systemu smart home.

W projektach nie zapominamy także o dużej ilości zieleni, w tym alei drzew i kwiatowych rabat, które nie tylko nadają uroku, ale także obniżają poziom CO2, poprawiają mikroklimat i zapewniają chłodniejsze warunki latem.

W naszym portfolio przykładem proekologicznej inwestycji jest Nova Królikarnia, miejsce bliskiej relacji z przyrodą, gdzie domy zaprojektowane zostały w nowoczesnej i energooszczędnej technologii. W projekcie przewidziano system ogrzewania oparty na hybrydowej pompie ciepła, połączonej z kotłem gazowym, który automatycznie uruchamia się przy temperaturze poniżej 5°C. Dodatkowo, aby zapewnić zdrowe środowisko wewnętrzne, w każdym domu zastosowaliśmy system filtracji powietrza, który eliminuje alergeny i zanieczyszczenia dzięki zastosowaniu rekuperacji. Wybrane budynki wyróżniają się także zielonymi dachami, które pełnią funkcję dodatkowej izolacji termicznej. Osiedle posiada własny park, a powierzchnia biologicznie czynna wokół inwestycji stanowi 60%.

 

Marek Starzyński, dyrektor ds. Sprzedaży, Okam Capital

Od 2018 roku rozwijamy Nową Politykę Jakości Okam, w ramach której w naszych inwestycjach wdrażamy funkcjonalne udogodnienia poprawiające komfort życia mieszkańców. Pośród nich są m.in. strefy mieszkańca z siłowniami czy kącikami dla najmłodszych, przestrzenie do coworkingu czy tarasy na dachach do wspólnego użytkowania, jak i również systemy inteligentnego domu.

Nowa Polityka Jakości obejmuje ponadto rozwiązania przyjazne środowisku naturalnemu, w tym panele fotowoltaiczne, wypożyczalnie rowerów czy systemy odzysku wody deszczowej. Poza atrakcyjnymi lokalizacjami i standardem wykończenia, stanowią one znaczący wyróżnik naszych inwestycji, doceniane są przez klientów i niejednokrotnie wpływają na ich decyzje zakupowe.

Zapewniają one nie tylko komfort codziennego życia czy integrują sąsiedzką wspólnotę, ale dodatkowo pozwalają na ograniczenie kosztów zużycia energii, co przekłada się na niższe rachunki. Pierwszą inwestycją zrealizowaną w ramach NPJ z szeregiem wspomnianych rozwiązań był oddany do użytkowania w 2023 roku Central House na warszawskim Mokotowie.

Kompleksowa wizja naszej przyszłej inwestycji F.S.O. Park zakłada rozwój dodatkowych rozwiązań z zielono-niebieskiej infrastruktury, jak np. zagospodarowanie wody opadowej za pomocą ogrodów deszczowych, niecek infiltrujących czy stawów retencyjnych, a także lokalne stacje podczyszczania do odzysku ścieków szarych z mieszkań, systemy wentylacji nawiewno-wywiewnej wyposażone w wysokosprawny odzysk ciepła czy kolektory słoneczne, pompy ciepła i ogniwa fotowoltaiczne z perowskitu.

 

Damian Tomasik, prezes zarządu Alter Investment

Wprowadzenie tzw. zielono-niebieskiej infrastruktury rzeczywiście może zwiększać początkowy koszt inwestycji. Elementy takie jak tereny zielone, ogrody deszczowe, zielone dachy oraz systemy zbierania wody deszczowej wymagają dodatkowych nakładów finansowych na etapie budowy. Jednakże inwestycje te mają znaczący, pozytywny wpływ na jakość życia mieszkańców oraz przyczyniają się do zrównoważonego rozwoju miast.

Z naszych obserwacji wynika, że klienci coraz bardziej doceniają proekologiczne rozwiązania w nowych inwestycjach, w tym aktywne wykorzystanie przyrody w niwelowaniu skutków ocieplenia klimatu i emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. Coraz większa świadomość ekologiczna oraz rosnące zrozumienie korzyści płynących ze zrównoważonego budownictwa sprawiają, że mieszkańcy są skłonni inwestować w nieruchomości, które oferują lepszą jakość życia i mniejszy negatywny wpływ na środowisko.

 

Dawid Wrona, Chief Operating Officer w Archicom

Wprowadzenie zielono-niebieskiej infrastruktury ma fundamentalne znaczenie w procesie projektowania inwestycji mieszkaniowych. Tego rodzaju rozwiązania są droższe od „betonowania”, ale jest to koszt, który należy ponieść z uwagi na oczekiwania klientów, a także odpowiedzialność środowiskową. Budując proekologicznie można liczyć m.in. na preferencyjne kredytowanie z banków. Środki można pozyskać także z funduszy UE, programów miejskich czy wojewódzkich. Mając na uwadze gwałtowne zmiany klimatyczne, m.in. rosnącą częstotliwość deszczy nawalnych czy skrajnie wysokie temperatury należy dołożyć wszelkich starań, aby ograniczyć ich negatywne efekty. Ze względu na rosnącą świadomość tych wyzwań coraz więcej osób zwraca uwagę, nie tylko na sam układ funkcjonalny mieszkań, ale także ich otoczenie.

Ważne jest, aby w ramach inwestycji minimalizować ilość powierzchni utwardzanych, nieprzepuszczalnych, a w zamian wykonywać jak najwięcej ścieżek z podłożem mineralnym bądź innych, umożliwiających przenikanie wody, takich jak nawierzchnie mineralno-epoksydowe czy geokraty. Choć często są droższe w wykonaniu, obniżają koszty budowy podziemnych systemów kanalizacyjnych. Jednocześnie obniża się również koszt ich eksploatacji. Minimalizując ilość powierzchni utwardzanych, minimalizujemy wielkość zbiorników retencyjnych, liczbę skrzynek rozsadzających, średnic sieci i przyłączy kanalizacji deszczowej.

Warto zaplanować na terenie inwestycji także ogrody deszczowe. Przyczyniają się one do lepszego zagospodarowania wody deszczowej. Poprawiają obieg wody w mieście, wprowadzają równowagę w lokalnym ekosystemie. Podobnie, jak wykonywanie nawierzchni przepuszczalnych, przyczyniają się do zmniejszenia wymiarów systemów kanalizacyjnych, co wpływa na realną oszczędność. Analogiczne korzyści przynosi stosowanie dachów zielonych. Kolejnym ważnym aspektem jest właściwy dobór gatunkowy projektowanej roślinności. Projektując zagospodarowanie terenu, warto zaplanować ją wielopoziomowo. Ziemia pod krótko przystrzyżoną trawą nagrzewa się bardziej niż w przypadku pokrycia jej bylinami, drzewami lub krzewami. Przyczyniają się do zmniejszenia odczuwalnej temperatury, a tym samym zwiększa się komfort mieszkańców i ogranicza się koszty ponoszone choćby na klimatyzację.

 

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home

Ekologiczne osiedla stają się coraz bardziej popularne w Polsce, chociaż wciąż stanowią niewielki procent wszystkich nowych inwestycji mieszkaniowych. Wzrost zainteresowania takimi osiedlami wynika z rosnącej świadomości ekologicznej społeczeństwa oraz chęci poprawy jakości życia. Wszystkie inwestycje projektujemy i budujemy z myślą o zrównoważonym rozwoju i minimalizacji wpływu na środowisko. Dzięki stabilnej sytuacji finansowej infrastrukturę zielono-niebieską dotujemy ze środków własnych.

Bez wątpienia koszt budowy takiego osiedla jest wyższy niż w standardowej zabudowie, jednak korzyści jest wiele, zarówno dla mieszkańców jak i przyrody. Infrastruktura zielono-niebieska przede wszystkim zmniejsza zapotrzebowanie na energię, redukuje emisję CO2 oraz podnosi wartość nieruchomości.

Wysoko cenione przez nabywców i warte polecenia jest nasze ekologiczne osiedle Miasteczko Jutrzenki usytuowane w warszawskich Włochach. Przestrzeń zieloną zaprojektowaliśmy tak, aby sprzyjała lokalnej faunie i florze, a także mieszkańcom, którzy mają nieograniczony dostęp do zielonych terenów, fontann, oczek wodnych, szklarni uprawnych i przestrzeni rekreacyjnych. W inwestycji zastosowaliśmy odnawialne źródła energii, takie jak panele słoneczne i turbiny wiatrowe, które zmniejszają emisję dwutlenku węgla. Budynki mają efektywne systemy izolacji oraz wykorzystują technologie umożliwiające oszczędność wody, np. systemy odzyskiwania deszczówki.

 

Źródło: dompress.pl

 

SKYCITY Gdynia – projekt mixed-use ze 120-metrową wieżą

 

 

SKYCITY Gdynia

 

SKYCITY Gdynia będzie wielofunkcyjnym kompleksem, w którym powstaną apartamenty, usługi i biura oraz zostaną wykorzystane innowacyjne rozwiązania.

Jeszcze w tym roku ALLCON rozpocznie budowę SKYCITY Gdynia – projektu mixed-use. Skalę przedsięwzięcia najlepiej oddają liczby – na terenie blisko 2 ha przy skrzyżowaniu ulicy Kieleckiej z Drogą Gdyńską powstanie ok. 50 000 m² powierzchni użytkowej. Docelowo powstaną tu cztery budynki z usługami w parterach: trzy mieszkalne o 7, 17 i 35 kondygnacjach oraz jeden biurowy. Najwyższy z budynków osiągnie wysokość 120 m.

SKYCITY Gdynia wpisuje się w popularny koncept miasta 15-minutowego. Projekt będzie sąsiadować z lasami Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Urząd Miasta, ulica Świętojańska i prowadzący do morza, Park Centralny znajdują się w odległości 5 min spacerem od planowanej inwestycji. W bliskiej okolicy są również: centrum handlowe z kompleksem kinowym, klubem fitness oraz strefą foodhall, centra biurowe, miejskie centrum sportu, stacje SKM i PKM, przystanki autobusowe oraz liczne placówki edukacji.

 

SKYCITY Gdynia

 

Międzynarodowy konkurs na koncepcję architektoniczną SKYCITY Gdynia inwestycji wygrała warszawska Grupa 5 Architekci. Ostateczny projekt uwzględnia zarówno uwagi jury konkursowego, jak i opinie lokalnej społeczności. Najważniejszą zmianą względem koncepcji konkursowej jest rezygnacja z jednego z budynków mieszkalnych w celu uzyskania większej przestrzeni publicznej i terenów zielonych. Kolejnym istotnym krokiem była zamiana lokalizacji budynków 17- i 35- kondygnacyjnych. Najwyższy z nich został odsunięty do drugiej linii zabudowy, tworząc efekt łagodniejszej gradacji budynków w pierzei ulic Kieleckiej i Drogi Gdyńskiej.

– Wykorzystując naturalny układ terenu, poprzez zaprojektowaną tarasowość wprowadziliśmy wyraźne strefowanie poszczególnych funkcji i części inwestycji. Położona najbliżej Drogi Gdyńskiej część biurowa stanowi bufor akustyczny, zapewniający kameralność i ciszę usytuowanej na kolejnych tarasach części mieszkalnej. Tym samym zapewniliśmy również odseparowanie lokali usługowych i nowego placu miejskiego od apartamentów. Projekt zachował oryginalną, zaproponowaną w konkursie architekturę, w tym rytmy otworów i wcięć w elewacjach oraz obrócenie jednego z budynków względem pozostałych – mówi architekt Rafał Zelent z pracowni Grupa 5 Architekci.

W czasie pracy nad projektem przestrzeni publicznych ALLCON wielokrotnie konsultował się ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Integracji. Inwestorowi zależało, by stworzyć miejsce dostępne dla wszystkich, przyjazne dla pieszego, minimalizując przy tym ruch samochodowy. SKYCITY Gdynia stara się o otrzymanie certyfikatu „Obiekt Bez Barier”. Projekt jest także poddany wymagającej ocenie w systemie certyfikacji BREEAM Communities. O poziomie wyzwania świadczy fakt, że jest to pierwszy w Trójmieście i województwie pomorskim, a piąty w Polsce projekt z tym certyfikatem. Communities promuje urbanistyczne spojrzenie na projektowanie planu zagospodarowania terenu w odniesieniu do kontekstu otoczenia. Jest przeznaczony dla inwestycji typu multi-use o określonej minimalnej powierzchni.

– Projekt zakłada zastosowanie licznych rozwiązań charakteryzujących zrównoważone i nowoczesne budownictwo. Wykonujemy niestandardowe analizy, m.in. badania tunelowe, sejsmiczne i akustyczne. Zastosujemy zautomatyzowane procesy związane z eksploatacją inwestycji, zarówno z perspektywy mieszkańców, jak i administratora. Poza tym planujemy zagospodarowanie wody szarej, jeszcze efektywniejsze wykorzystanie energii słonecznej oraz zmniejszenie zapotrzebowania na chłód latem dzięki dobowej różnicy temperatur. Poza zielonymi dachami i tarasem z roślinnością, przygotowaliśmy urozmaicony projekt architektury krajobrazu, który zakłada m.in. nasadzenia wielogatunkowych rabat bylin i traw. Ograniczyliśmy natomiast do minimum koszone trawniki. Powierzchnia biologicznie czynna będzie zdecydowanie większa niż zakłada plan miejscowy – mówi Łukasz Śledź, dyrektor Działu Przygotowania i Realizacji Inwestycji w ALLCON.

 

SKYCITY Gdynia

 

Deweloper zamierza również zastosować szereg rozwiązań ekologicznych. Planuje montaż paneli fotowoltaicznych na dachach wszystkich budynków. Na terenie inwestycji znajdą się punkty do ładowania aut elektrycznych. Deszczówka będzie odzyskiwana do podlewania zieleni, wdrożony zostanie system filtracji tej wody.

Inwestycja ma już prawomocne pozwolenie na budowę, a jej realizacja rozpocznie się w IV kwartale 2024 r. W pierwszym etapie powstanie 17-kondygnacyjny budynek z 93 apartamentami i lokalami usługowymi przystosowanymi pod gastronomię. W kolejnych etapach powstaną budynki mieszkalne 35- i 7- kondygnacyjne i budynek biurowy, który ma szansę uzyskać certyfikat BREEAM New Construction z oceną na poziomie Outstanding. Oznacza to, że obiekt będzie przyjazny dla środowiska, równocześnie oferując najwyższy komfort użytkowania. Średni metraż lokali w budynku wysokim wyniesie 70 m². Z okien rozpościerać się będą widoki na morze i lasy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.  Mieszkania o mniejszych metrażach świadomie zaplanowano w odrębnym, 7-kondygnacyjnym budynku.

 

Źródło: ALLCON

 

Przeczytaj też:

Bernadovo w Gdyni – budowa zakończona

Nova Marina Gdynia – centrum polskiego żeglarstwa

Osiedle Smolna Sopot nagrodzone

Kolektor burzowy na Starym Mieście w Poznaniu w przebudowie

 

kolektor burzowy

 

Inwestycja finansowana jest w całości przez Vastint Poland, firmę realizującą na tym terenie projekt rewitalizacji Starej Rzeźni – terenu poprzemysłowego z 1900 r. Zabytkowe zabudowania dawnych poznańskich zakładów mięsnych zostaną odrestaurowane i wypełnione lokalami usługowymi, handlowymi, gastronomicznymi, a także powierzchnią kulturalno-wystawienniczą. Wokół placów, skwerów i alejek powstałych w miejscu wyburzonych obiektów z czasów PRL zostaną wybudowane budynki mieszkalne i biurowce. Powierzchnia użytkowa całego kompleksu wyniesie 81 500 m².

– Kolektor to betonowa rura o średnicy 1,6 m, zaprojektowana, aby skutecznie odbierać nadmiar wody z opadów nawalnych, które stają się coraz częstsze w dobie zmian klimatycznych. W Poznaniu takie gwałtowne zjawiska występują około dziesięciu razy w ciągu roku – mówi Ewa Łydkowska, rzeczniczka prasowa Vastint Poland.

 

kolektor burzowy

 

Modernizowany kolektor burzowy będzie miał łączną kubaturę ponad 720 m³, co odpowiada objętości dużego basenu pływackiego na „Chwiałce”. Kolektor nie będzie jednak nigdy w pełni zapełniony wodą, ponieważ jego głównym zadaniem jest efektywne odprowadzanie nadmiaru deszczówki spływającej w czasie ulew i burz z ulic Starego Miasta.

Kolektor umieszczony jest w wykopie o głębokości 7 m. Ze względu na wyjątkowo wysoki poziom wód gruntowych (najwyższy w Polsce od 11 lat) budowa jest skomplikowana technicznie, a sam kolektor posadowiony został na palach. Po zakończeniu realizacji zostanie przykryty ziemią oraz nawierzchnią nowej ulicy (tzw. Nowej Bóżniczej), która łączyć będzie istniejące dziś ulice: Bóżniczą z Północną.

Inwestycję realizuje na zlecenie Vastint firma AARSLEFF. Projekt rozpoczęto rozpoczętej na początku 2024r., a jego zakończenie zaplanowano na koniec tego roku.

 

Źródło: Vastint

 

Czytaj także:

Woda wyzwaniem w planowaniu miast

Osiedle Portowo – nowa inwestycja w Poznaniu

Osiedle Fama Jeżyce w Poznaniu w etapie III

Nawyki remontowo-aranżacyjne Polaków. RAPORT 2024

Blisko 3/4 Polaków w ostatnich 3 latach wydało więcej niż 10 000 zł na remonty

Remont domu lub mieszkania to spora inwestycja. Wysoka inflacja sprawiła, że ceny materiałów budowlanych i usług remontowych znacznie wzrosły. Respondentów zapytano o to, ile wydali na remonty w ostatnich 3 latach. 42% ankietowanych przeznaczyło na ten cel od 10 001 do 20 000 zł. W przypadku 30% badanych remonty pochłonęły więcej niż 20 000 zł. Z kolei 21% Polaków deklaruje, że wydało od 5 001 do 10 000 zł, a jedynie 7% respondentów przeznaczyło na cele remontowo-budowlane do 5 000 zł.

Remont domu

Mieszkańcy Szczecina wydają najwięcej na remonty

Czy miejsce zamieszkania wpływa na nawyki remontowo-aranżacyjne? Okazuje się, że tak. Z badania wynika, że najwięcej na remonty wydają szczecinianie – 14,3% mieszkańców stolicy województwa zachodniopomorskiego w ostatnich 3 latach przeznaczyło na ten cel więcej niż 10 000 zł. Na drugim miejscu plasują się katowiczanie (13,8%), a podium zamykają bydgoszczanie (13,7%). Najmniej pieniędzy na remonty wydają łodzianie – tylko 5% mieszkańców stolicy województwa łódzkiego w ostatnich 3 latach przeznaczyło na ten cel więcej niż 10 000 zł.

 

>>> Branża wykończeniowa z rosnącym zadłużeniem

>>> Trendy zmian cen materiałów budowlanych na przestrzeni ostatnich lat

50-latkowie mają najwięcej wydatków remontowych

Jednym z celów badania była analiza wydatków remontowych Polaków należących do różnych grup wiekowych. Koniec drugiej i trzecia dekada życia to dla wielu osób czas poszukiwania pierwszej stałej pracy, a także zakupu mieszkania. To naturalne, że w okresie wchodzenia w dorosłość spora część najmłodszej badanej grupy Polaków szuka oszczędności, minimalizując m.in. wydatki na remonty. 1/3 ankietowanych w wieku 18-29 lat (33,3%) w ostatnich 3 latach wydała na remonty do 5 000 zł. Drugą najczęściej udzielaną odpowiedzią było: od 5 001 do 10 000 zł oraz: między 10 001 a 20 000 zł (po 26,2%). Najmniej osób z tej grupy wiekowej (14,3%) przeznaczyło na remont domu powyżej 20 000 zł.

W grupie 30-latków widać już znaczącą zmianę w strukturze wydatków remontowych. To zjawisko, które może być związane przede wszystkim z ustabilizowaniem sytuacji zawodowej i pojawieniem się nowych członków rodziny. 39,1% osób w wieku 30-39 lat deklaruje, że w ostatnich 3 latach wydało na remonty od 10 001 do 20 000 zł. 26,1% ankietowanych przeznaczyło na ten cel między 5 001 a 10 000 zł, ale niewiele mniej, bo 25,3% powyżej 20 000 zł. W tej grupie wiekowej tylko 9,5% badanych wydało na remonty do 5 000 zł.

Kolejny wzrost wydatków remontowych widać u 40-latków. 45,9% badanych z tej grupy wiekowej w ostatnich 3 latach przeznaczyło na ten cel od 10 001 do 20 000 zł. Kolejną najczęściej wskazywaną odpowiedzią było: powyżej 20 000 zł (30,4%). 19,6% badanych wydało od 5 001 do 10 000 zł, a jedynie 4,1% do 5 000 zł. W tym przypadku również możemy założyć, że rosnący status materialny przekłada się na strukturę wydatków remontowych. Do tego dochodzą także zmiany w życiu rodzinnym, które wymagają nowych aranżacji wnętrz.

Rekordzistami pod względem wydatków remontowych są jednak 50-latkowie. 40,7% badanych deklaruje, że w ostatnich 3 latach przeznaczyło na ten cel między 10 001 a 20 000 zł, a niewiele mniej, bo 38%, powyżej 20 000 zł. Duży wzrost wydatków wskazuje na to, że wiele osób po 50. roku życia decyduje się na poważniejsze remonty. Pewne rzeczy, po dwudziestu- czy trzydziestu latach użytkowania, naturalnie się zużywają – wymagają naprawy lub wymiany. Tylko 18,2% ankietowanych z tej grupy wiekowej wydało na remonty od 5 001 do 10 000 zł, a jedynie 3,1% do 5 000 zł.

Po 60. roku życia obserwujemy zmianę tego trendu. To czas, gdy wiele osób przechodzi na emeryturę, co wpływa m.in. na wysokość dochodów. To nie znaczy jednak, że Polacy po sześćdziesiątce przestają remontować. Wyraźnie widać jednak, że ograniczają wydatki na ten cel. 37,9% osób w wieku 60+ w ostatnich 3 latach przeznaczyło na remonty od 10 001 do 20 000 zł. 27,6% – powyżej 20 000 zł, a 24,1% od 5 001 do 10 000 zł. Po 60. roku życia z powrotem rośnie liczba osób, które dokonują stosunkowo niewielkich zmian w swoich domach lub mieszkaniach, wydając na cele remontowo-budowlane do 5 000 zł (10,4%).

 

>>> Powłoki malarskie i tynkarskie – przyczyny reklamacji

>>> Produkty budowlane

Blisko połowa Polaków robi remont domu raz na 5-10 lat

Respondenci zostali poproszeni o wskazanie częstotliwości remontów, które przeprowadzają w swoich domach lub mieszkaniach. 49% ankietowanych deklaruje, że remontuje raz na 5-10 lat. 22% robi to raz na 3-5 lat. Tyle samo (22%) co 1-3 lata. 4% badanych przeprowadza remont domu raz na 10 lat lub rzadziej, a 3% raz w roku lub częściej.

Decyzja o konieczności przeprowadzenia remontu może być związana z pojawieniem się usterek, wynikających m.in. z naturalnego użytkowania. Jednak w wielu przypadkach zmiana aranżacji może wynikać z chęci dopasowania stylu panującego we wnętrzach do aktualnych trendów.

Polak (już nie) remontuje na urlopie?

Respondentów zapytano także o to, czy podczas remontu korzystają z ekip budowlanych. Zdecydowana większość ankietowanych (94%) zadeklarowała, że prosi o wsparcie fachowców. Tylko 6% badanych remontuje samodzielnie.

Przeprowadzenie prac remontowo-budowlanych wymaga wiedzy, doświadczenia, inwestycji w specjalistyczne narzędzia, a przede wszystkim czasu. Jeszcze do niedawna w społeczeństwie popularny był pogląd, że statystyczny Kowalski remontuje dom lub mieszkanie samodzielnie, zazwyczaj na urlopie lub po godzinach pracy. Wyraźnie widać jednak, że Polacy chętnie korzystają z profesjonalnego wsparcia i stosunkowo rzadko decydują się remontować na własną rękę.

Odsetek osób, które potrzebują wsparcia w remontach, różni się w zależności od regionu. Aż 98,6% mieszkańców Krakowa wynajmuje ekipy remontowo-budowlane. Na drugim miejscu plasują się Katowice z wynikiem 97,1%, a na trzecim Łódź (96%). Ostatni w zestawieniu jest Gdańsk. 87,3% mieszkańców nadmorskiej aglomeracji korzysta z pomocy profesjonalistów, co oznacza, że aż 12,7% badanych przeprowadza remonty na własną rękę.

Polacy najczęściej remontują łazienki

Respondentów zapytano również o to, jakie pomieszczenie remontują najczęściej. 36% ankietowanych wskazało na łazienkę. To jedno z najbardziej eksploatowanych pomieszczeń w domu. Częstotliwość remontów wynika także z panujących w nim warunków. Duża wilgoć negatywnie wpływa na żywotność mebli czy innych elementów wyposażenia.

 

Na drugim miejscu znalazła się kuchnia (27%). Na trzecim sypialnia (23%). Tylko 7% ankietowanych robi remont w salonie. Co ciekawe, jeszcze mniej badanych zmienia aranżacje w pokoju dziecięcym (5%). Tak niski wynik może mieć związek m.in. z ogólnym spadkiem dzietności w Polsce. 2% badanych przeprowadza remonty w innych pomieszczeniach, nieuwzględnionych w badaniu.

Aż 85% Polaków odłożyło remont domu w czasie z powodu wysokich cen

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w styczniu 2024 r. ceny produkcji budowlano-montażowej wzrosły o 7,7% w porównaniu ze styczniem 2023 r. Wysoka inflacja negatywnie wpłynęła na plany remontowe Polaków. Aż 85% ankietowanych musiało odłożyć remont w czasie. Tylko 15% badanych wysokie ceny towarów i usług nie przeszkodziły w zakupie mebli czy zmianie aranżacji wnętrza. Remont domu

 

Źródło: Gama Meble

Pełny raport dostępny jest na stronie https://www.gama-sklep.com.pl/nawyki-remontowo-aranzacyjne-polakow-raport-2024

 

Metodologia

Badanie zostało przeprowadzone metodą CAWI na próbie 1000 respondentów pochodzących z 10 największych polskich miast w okresie 15.03.2024-27.05.2024.

Respondenci odpowiadali na poniższe pytania:

  • Jak często przeprowadzasz remonty?
  • Ile średnio wydałeś na remonty w ostatnich 3 latach?
  • Ile średnio wydałeś na meble w ostatnich 3 latach?
  • Czy korzystasz z ekip budowlanych podczas remontów?
  • Wolisz aranżować pomieszczenia samodzielnie czy zlecać przygotowanie gotowych projektów?
  • W jakim pomieszczeniu najczęściej robisz remonty i zmieniasz aranżacje?
  • Na co głównie zwracasz uwagę przy wyborze nowych mebli?
  • Czy z powodu inflacji i wysokich cen musiałeś/-aś zrezygnować z remontu/zmiany aranżacji?

W raporcie wykorzystano także dane pochodzące z Głównego Urzędu Statystycznego. Raport został opublikowany w dniu 23 lipca 2024 roku

Czy stać nas na budowę oryginalnych mostów?

 

Od kilku lat w polskim środowisku techników jest głoszony pogląd o potrzebie projektowania i budowy mostów o wysokich walorach estetycznych. Przytaczane w dyskusjach argumenty przemawiające za takim postępowaniem są aż nazbyt oczywiste. Mosty przez dziesiątki lat będą stanowiły znaczący element krajobrazu i kompozycję przestrzenną, będą kształtowały pojmowanie estetyki i piękna itd. Wśród dużych mostów za bardzo estetyczne są uważane mosty o podwieszonej konstrukcji przęsła, a za nieestetyczne – o konstrukcji belkowej. Ponadto budowane w ostatnim okresie mosty mają jedną cechę wspólną: rozpiętość ich przęseł jest coraz większa.

Mosty jako dzieła architektury i sztuki

Sprowadzenie do Polski nowych technologii związanych z budową mostów umożliwiło wznoszenie obiektów o parametrach wytrzymałościowych i eksploatacyjnych wcześniej niestosowanych. To zaś spowodowało powstanie projektów mostów o charakterze jednostkowym i oryginalnym. Ostatnio zbudowano i nadal są budowane mosty o jak największej rozpiętości przęsła, z coraz wytrzymalszego betonu lub stali, o coraz wyższych podporach. W każdym nowym moście jest przekraczana jakaś techniczna granica.

 

>>> Prawne aspekty utrzymania obiektów mostowych

>>> Praca podsypki tłuczniowej na obiekcie mostowym

>>> Stalowe kładki dla pieszych – typy konstrukcji, zdjęcia

 

W wypadku mostów wznoszonych w miastach (tzw. mostów miejskich) ich oryginalność oraz walory estetyczne powodują, że można śmiało uznać je za pomniki sztuki zarówno technicznej, jak i architektonicznej. Dla projektantów oraz wykonawców robót mosty – pomniki stanowią niezaprzeczalnie inżynierskie wyzwanie. Zaprojektowanie i wzniesienie mostu o parametrach geometrycznych przewyższających dotychczas stosowane rozwiązania świadczy o najwyższych technicznych kwalifikacjach budowniczych. Nadanie mostowi (lub co najmniej jego podporze) kształtu wcześniej przez nikogo nie wymyślonego stawia inżynierów architektów na równi z artystami. Projektant i budowniczy takiego obiektu stają się twórcami artystycznego dzieła, które dodatkowo (czy ponadto) ma wartość użytkową – przenosi ruch pojazdów i pieszych (fot. 1).

 

Fot. 1. Most Pokoju w Londonderry w Irlandii z 2011 r. Fot. autora

 

Władze miejskie, zyskując takie dzieło sztuki, liczą na to, że przyciągnie ono turystów, którzy będą chcieli sfotografować się na tle mostu lub podziwiać panoramę miasta ze specjalnego miejsca widokowego na nim przewidzianego. Ponadto oryginalna przeprawa pomiędzy brzegami rzeki zachęci potencjalnych użytkowników, którzy w skrajnym wypadku wybiorą nawet dłuższą drogę, byleby tylko przejechać po tym obiekcie, zamiast wybrać drogę krótszą, ale wiodącą po obiekcie typowym lub nieestetycznym.

 

Przedstawiciele nauki, posiadający wiedzę o światowych trendach w dziedzinie budownictwa mostowego, na naukowych konferencjach co i rusz udowadniają, że w Unii Europejskiej oryginalność jest najważniejszą cechą aktualnie budowanych mostów (fot. 2). Można by z dumą stwierdzić, że w Polsce nadążamy za europejskimi trendami. Może nawet jesteśmy awangardą.

 

Fot. 2. Most Milenijny w Orense w Hiszpanii z 2001 r. Fot. autora

Co różni most tradycyjny od oryginalnego?

Mając na uwadze rozpoczęte i planowane przedsięwzięcia mostowe w Polsce, można odnieść wrażenie, że w każdym dużym mieście leżącym nad rzeką jest lub będzie realizowana koncepcja budowy co najmniej jednego mostowego dzieła sztuki (oczywiście, w Warszawie co najmniej dwóch, bo to stolica). Nie dziwi więc, że w miastach położonych nad najszerszą rzeką Polski: Gdańsku, Warszawie i Krakowie dano upust śmiałym koncepcjom architektonicznym i artystycznej wyobraźni. Oprócz głównego zadania, jakie ma do spełnienia most – pomnik, czyli wzbudzania zachwytu dziełem sztuki, ma on, na podobieństwo mostów niepretendujących do tego miana, przeprowadzać ruch drogowy nad przeszkodą wodną. Ma on również gwarantować bezpieczeństwo i komfort jazdy przez jak najdłuższy okres eksploatacji.

 

Tradycyjny most góruje nad mostem – pomnikiem, gdyż jest:

  • tańszy w budowie,
  • tańszy w utrzymaniu,
  • trwalszy,
  • łatwiejszy do remontu lub modernizacji.

Most tradycyjny jest tańszy, gdyż jest wykonywany według znanej, sprawdzonej, bo wielokroć stosowanej, technologii. Z uwagi na niewielką liczbę punktów charakterystycznych jego utrzymanie wymaga mniejszych nakładów finansowych (punktami charakterystycznymi są przede wszystkim miejsca połączeń). W konstrukcji podwieszonej każde zamocowanie liny w konstrukcji przęsła lub pylonu wymaga spełnienia wysokich reżimów technologicznych zarówno podczas budowy, jak i w trakcie eksploatacji mostu.

 

Analizując koszty budowy obecnie wznoszonych obiektów można przyjąć, że mosty tradycyjne, o belkowej konstrukcji przęsła, z dźwigarami wykonanymi ze stalowych blachownic lub betonu sprężonego, są tańsze niż te o nietypowej konstrukcji. A więc oryginalność konstrukcyjna w polskich warunkach ma wymierną wartość.

 

Nic dziwnego, gdyż twórcy dzieł sztuki architektonicznej szukają przede wszystkim nowatorskich rozwiązań, nie bacząc na koszty inwestycji. Jeden z projektantów oryginalnego mostu w wywiadzie dla prasy stwierdził: „Inspiracji szukam w malarstwie, rzeźbie, nawet jazzie, a nie w istniejących już obiektach” („Newsweek”, 16 grudnia 2001 r., s. 110).

 

>>> Katastrofy i awarie mostów spowodowane korozją cięgien

>>> Katalog typowych konstrukcji obiektów mostowych i przepustów

>>> BIM w projektowaniu i realizacji mostów

 

Most tradycyjny jest trwalszy. Trwałość mostów, przy takim samym poziomie wytężenia materiału w porównywanych konstrukcjach, zależy od poprawności rozwiązań szczegółów konstrukcyjnych.

W naszej strefie klimatycznej jest ona uzależniona przede wszystkim od poprawnego odwodnienia obiektu i zastosowania sprawnych urządzeń dylatacyjnych. W poprawnie zaprojektowanym obiekcie, w określonym czasie po deszczu, woda powinna spłynąć z jezdni mostu. W praktyce na jezdni mostów tworzą się zastoiska wody, które umożliwiają jej wnikanie w głąb konstrukcji. To powoduje przyspieszoną degradację materiału, najpierw nawierzchni, później płyty pomostu, następnie dźwigarów. Problem odwodnienia, z uwagi na większe wymiary przęseł, pojawi się na oryginalnych mostach z siłą proporcjonalną do rozpiętości budowanych przęseł.

 

mosty

Fot. 5. Most Pontevedra w Corrientes w Hiszpanii z 2012 r. Fot. autora

 

Mosty tradycyjne są niepodatne na dynamiczne działanie wiatru. Przy ich projektowaniu wiatr stanowi obciążenie dodatkowe. Mosty podwieszone, z uwagi na małą wysokość konstrukcyjną przęseł przy ich dużej rozpiętości, są zazwyczaj podatne na dynamiczne działanie wiatru, przy czym zagadnienia dynamiki dotyczą zarówno przęseł, jak i cięgien oraz pylonów. Ze względu na niekonwencjonalne rozwiązania projektowe mostów podwieszonych ich odporność na działanie wiatru będzie, zakładam, poprawnie obliczona. Jednak weryfikacja tych obliczeń zostanie dokonana dopiero w trakcie eksploatacji.

 

Most tradycyjny jest łatwiejszy do odbudowy. Ze względów wojskowych w latach 40. i 50. budowano wyłącznie mosty o konstrukcji statycznie wyznaczalnej (belki swobodnie podparte lub belki ciągłe z przegubami typu Gerbera), aby zniszczenie jednego przęsła nie miało wpływu na zdolność przenoszenia obciążenia przez inne przęsła. Z tych względów nie pozwalano na budowę mostów o konstrukcji statycznie niewyznaczalnej (belki ciągłej). Również we wcześniejszym okresie brano pod uwagę względy wojskowe. W Warszawie, w miejscu, w którym obecnie wznosi się most im. ks. Józefa Poniatowskiego, w 1901 r. zaprojektowano przeprawę o dwudźwigarowej, kratownicowej konstrukcji przęsła, z pasem górnym krzywoliniowym i dwiema podporami w nurcie. Był to więc trójprzęsłowy most o schemacie statycznym belki ciągłej, o rozpiętości przęsła środkowego 174 m. Na taką przeprawę, ze względów wojskowych, nie wyraziły zgody władze carskie. Ich wymaganiom czyniły zadość jedynie dwa rozwiązania konstrukcyjne: most belkowy lub łukowy z jezdnią górną. Stąd most im. ks. J. Poniatowskiego składa się z ośmiu przęseł łukowych z jezdnią górną (fot. 3). Największa rozpiętość przęsła wynosi ok. 80 m. Wisła praktycznie dzieli kraj na dwie części: wschodnią i zachodnią. Pomiędzy mostami na tej rzece są niekiedy duże odległości. Z uwagi na ich strategiczny charakter (po części wynikający z rzadkiego występowania) powinny być tak budowane, aby ich wyłączenie z eksploatacji było utrudnione. Gdy tymczasem mosty o przęsłach podwieszonych mogą służyć jako modelowe przy objaśnianiu łatwego i skutecznego wyłączania przepraw z ruchu. Ponadto koszty remontu lub modernizacji mostów tradycyjnych dają się łatwo oszacować. W odniesieniu do mostów oryginalnych (fot. 4 i 5) nawet trudno wyobrazić sobie ich modernizację, o kosztach nie wspominając (w ramach ćwiczenia myślenia abstrakcyjnego proszę zaproponować inwestorowi sposób poszerzenia mostu podwieszonego).

 

Fot. 3. Most Poniatowskiego w Warszawie z 1913 r. po przebudowie. Fot. autora

 

Gdyby autor niniejszego artykułu miał za zadanie zaproponowanie jednego i tylko jednego rozwiązania konstrukcyjnego dla dużego (w skali naszego kraju) mostu, byłoby ono następujące: konstrukcja dwubelkowa z blachownic zmiennej wysokości, zespolonych z płytą żelbetową, o schemacie statycznym belki ciągłej oraz rozpiętości przęseł stokilkadziesiąt metrów (belki jak w moście przez Wisłę w Knybawie, zbudowanej przed ok. 60 laty – fot. 6). Jest to konstrukcja tania w budowie, łatwa w utrzymaniu i trwała w eksploatacji. A co najważniejsze, można ją zastosować w Polsce przy przekraczaniu każdej przeszkody wodnej (nie chciałbym być złym prorokiem, ale za kilka lat najbardziej popularną wśród mostowców konferencją naukową będzie konferencja poświęcona sposobom utrzymania estetycznych mostów).

 

mosty

Fot. 4. Most im. Samuela Becketta w Dublinie w Irlandii z 2009 r. Fot. autora

10 zaleceń dla inwestorów stojących przed koniecznością budowy mostu

  1. Decyzja o budowie mostu powinna być poprzedzona wnikliwą analizą techniczną i ekonomiczną każdego przedstawionego wariantu. Analiza ekonomiczna powinna uwzględniać koszty: budowy, utrzymania przez określony okres eksploatacji i, jeżeli to możliwe, rozbiórki obiektu. Każdy z zaproponowanych wariantów powinien być technicznie poprawny. Z uwagi na to, że techniczna poprawność jest łatwo weryfikowalna (m.in. polega ona na sprawdzeniu poziomu naprężeń, dopuszczalnych ugięć, skrajni ruchu), praktycznie o wyborze wariantu powinny decydować koszty przedsięwzięcia.
  2. Należy dokonywać wyboru wariantu spośród różnych rozwiązań konstrukcyjnych, ale co najmniej jednego o belkowej konstrukcji przęsła. Jest to z zasady rozwiązanie najtańsze i, przy niewielkich szerokościach przeszkód wodnych w naszym kraju, zazwyczaj możliwe do zastosowania.
  3. Należy budować mosty o podwieszonej konstrukcji przęsła, gdy każde inne rozwiązanie jest droższe, np. kiedy budowana jest przeprawa pomiędzy wyspami, a rozwiązaniem alternatywnym byłaby budowa tunelu lub usypanie sztucznej wyspy pod dodatkową podporę – takie wypadki są znane poza granicami naszego kraju. O ile się orientuję, żadna z wymienionych przyczyn nie legła u podstaw budowy któregokolwiek mostu podwieszonego w Polsce.
  4. W wypadku przepraw leżących w ciągach dróg o znaczeniu obronnym przy wyborze wariantu tych obiektów należy brać pod uwagę łatwość odbudowy po ich częściowym zniszczeniu.
  5. W budowie mostów można stosować nowe technologie i nowoczesne materiały. Należy jednak pamiętać, że są one w naszym kraju niesprawdzone (za granicą zazwyczaj też nie) i nie mamy odpowiedniego doświadczenia w ich użytkowaniu. Jak przystało na eksperyment, materiały takie należy wykorzystywać przy budowie niewielkich przepraw w ciągu dróg o charakterze innym niż strategiczny.
  6. Należy budować mosty o rozpiętościach przęseł obliczonych ze względu na wymaganą skrajnię żeglugi i tzw. światło mostu, tj. taką odległość pomiędzy podporami, aby nie następowało nadmierne rozmywanie dna oraz piętrzenie wody przed mostem. Budowa obiektu o rozpiętości przęseł większej niż wymagana względami technicznymi jest ekonomicznie nieuzasadniona.
  7. Należy pamiętać, że mosty służą do bezpiecznego przeprowadzania ruchu komunikacyjnego przez przeszkodę wodną. Pełniąc ważną funkcję użytkową, ich konstrukcja w jak najmniejszym stopniu powinna ulegać modzie, która z natury rzeczy pozwala na wprowadzenie elementów niedających się logicznie wytłumaczyć. Moda na mosty o jak największej rozpiętości przęseł (jak to logicznie wyjaśnić?) niczym nie różni się od mody na samochody o jak największych gabarytach, a moda na pylony inne niż pionowe jest na podobieństwo mody na zegarki o kształcie tarczy innej niż okrągła, np. trójkąta. Ingerencja w konstrukcję przepraw poprzez udziwnianie ich kształtów już spowodowała ich wyższe koszty budowy, ale nie dość na tym, z pewnością znajdzie przełożenie na wyższe koszty utrzymania wzniesionej budowli oraz jej mniejszą trwałość.
  8. Przez duże rzeki należy budować mosty o sprawdzonych rozwiązaniach konstrukcyjnych i przy zastosowaniu znanej technologii. Mosty rzymskie przez setki lat były budowane według ściśle określonych kanonów. I właśnie ta powtarzalność i doświadczenie przy budowie doprowadziły do powstania konstrukcji, które zachowały się do naszych czasów. Obiekty te istnieją bez mała tysiące lat, bo stoi za nimi doświadczenie wielu pokoleń budowniczych. Te budowle przetrwały, gdyż z zasady nie były poddawane technicznym eksperymentom. Most w Rimini jest eksploatowany praktycznie bez ograniczeń przez ok. 2000 lat.
  9. Schemat statyczny konstrukcji mostu powinien być przejrzysty. Most poprawnie zaprojektowany, o czytelnym sposobie przekazywania sił, jest również mostem estetycznym według zasady, że rzeczy proste są dobre, a dobre – estetyczne.
  10. Wzorując się np. na Brukseli, której symbolem jest fontanna Manneken Pis (siusiający chłopiec), miasta polskie powinny pokusić się o pomniki mniej kosztowne i trwalsze niż oryginalne mosty
    miejskie. Posążek chłopca wykonano w 1619 r. za symboliczną kwotę. Niech symbolem Gdańska pozostanie Neptun, a nie most w ciągu trasy Sucharskiego, a Warszawy – Syrenka, a nie most w ciągu trasy Świętokrzyskiej.

Nieprzekonanym twórcom mostowych dzieł sztuki architektonicznej przypomnę, że symbolem Helsinek jest nadal Panna Wodna, a Kopenhagi – Syrenka.

 

mosty

Fot. 6. Most w Knybawie z 1941 r. Fot. autora

 

Na powyższy tekst składają się wyłącznie cytaty z artykułu mojego autorstwa, który ukazał się w 2002 r. w czasopiśmie „Inżynieria i Budownictwo” nr 3–4. Artykuł po ponad 20 latach zyskał na aktualności. Wydaje się, że trzeba zmienić zasady stosowane przy budowie mostów w kontekście środków finansowych potrzebnych na ich późniejsze utrzymanie. Wymagania mogą pozostać. Złe zasady są dużo gorsze niż złe wymagania. Stosowanie typowych konstrukcji mostowych, łatwych w budowie i utrzymaniu, wprowadził na drogach krajowych Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad zarządzeniem z 8 listopada 2021 r.

 

 

dr hab. inż. Janusz Rymsza, prof. IBDiM
zastępca dyrektora, Instytut Badawczy Dróg i Mostów

WaterFolder Day 2024 już wkrótce

 

WaterFolder Day 2024

 

Tematem WaterFolder Day 2024 jest „Krążenie wody” – aspekt, który wydaje się być naturalną cechą medium, z którym pracujemy na co dzień. Jednakże w obliczu zmian klimatycznych oraz coraz bardziej skomplikowanej infrastruktury zapewnienie prawidłowego krążenia wody w różnych komponentach naszego środowiska staje się coraz większym wyzwaniem.

Konferencja to bogaty program merytoryczny, obejmujący kilka ścieżek tematycznych: Woda w glebie, Woda w rzece, Woda na drodze, Woda w mieście, Woda w sieci wodociągowej.

Podczas wydarzenia będą miały miejsce prelekcje, wykłady oraz warsztaty praktyczne. Drugiego dnia natomiast odbędą się wycieczki techniczne. To nie tylko okazja do zdobycia praktycznej wiedzy, ale również możliwość networkingu w gronie inżynierów branży wodnej.

Wydarzenie odbędzie się w AmberExpo w Gdańsku. Więcej informacji można znaleźć na: https://day.waterfolder.com/2024/program-z-tabela-2024/dzien-1-2024/

Zapisy: https://day.waterfolder.com/2024/rejestracja/

 

 

Przeczytaj też:

Zrównoważone budownictwo – wybrane aspekty. DEBATA

Retencjonowanie wody z wykorzystaniem dachów zielonych

Wody deszczowe w kontekście rozwoju terenów zurbanizowanych

 

Droga Łapy–Roszki-Wodźki–Wysokie Mazowieckie w budowie

 

Droga Łapy–Roszki-Wodźki–Wysokie Mazowieckie

 

Droga Łapy–Roszki-Wodźki–Wysokie Mazowieckie trafiła do realizacji. 30 lipca 2024 r. miało miejsce uroczyste wbicie pierwszej łopaty.

Droga Łapy–Roszki-Wodźki–Wysokie Mazowieckie obejmie nowo wybudowane oraz rozbudowane odcinki dróg wojewódzkich nr 681, 682 oraz 678 – łącznie ok. 25 km. Wokół miejscowości Łapy, Roszki-Wodźki, Mazury i Brok wybudowane zostaną obwodnice:

  • obwodnica Łap, wraz z mostem nad rzeką Awissą, połączy drogi wojewódzkie nr 681 i 682 oraz umożliwi ominięcie tego miasta od strony północnej i częściowo od zachodniej, przyczyniając się także pośrednio do poprawy jego skomunikowania z Białymstokiem, a także z miastem Brańsk;
  • miejscowość Roszki-Wodźki zyska obejście od strony zachodniej, a nowe połączenie zyskają drogi wojewódzkie nr 681 i 678;
  • ostatnie dwie obwodnice zaplanowane w przebiegu drogi wojewódzkiej nr 678 na terenie gminy Wysokie Mazowieckie umożliwią ominięcie miejscowości Mazury i Brok.

W ramach budowy drogi Łapy–Roszki-Wodźki–Wysokie Mazowieckie powstaną także m.in. nowe chodniki, drogi dla rowerów, ekrany akustyczne, a także nowe oświetlenie i sygnalizacja świetlna. Jednym z większych wyzwań inżynierskich będzie budowa trzech estakad o łącznej długości ponad 1600 m.

Uzgodnione są już pierwsze projekty czasowej organizacji ruchu dla DW 678 i DW 681. Został zinwentaryzowany teren inwestycji i trwa organizacja zapleczy budowy, placów składowych. Rozpoczęły się też pierwsze prace, m.in. wybudowano drogę technologiczną prowadzącą w rejon Narwiańskiego Parku Narodowego. Prace na terenie NPN będą kontynowane po zakończeniu sezonu lęgowego ptaków i przy stałym nadzorze przyrodniczym.

W pierwszym etapie zostanie wybudowana infrastruktura wzdłuż istniejącej DW 678 i DW 681, tj. drogi serwisowe, ścieżki rowerowe do warstwy kruszywa włącznie oraz odcinki obwodnic miast Brok i Mazur. Rozpoczną się także prace mostowe przy posadowieniu podpór estakad E4, E5 i E6 w rejonie i na terenie Narwiańskiego Parku Narodowego.

W 2025 r., po przeniesieniu komunikacji na wykonane drogi, zostanie uwolniona cała szerokość dla nowo budowanej trasy głównej DW 678 i DW 681 w pełnym przekroju, w modułach ok. 900-metrowych, co znacząco usprawni cały proces powstawania nowej drogi.

Umowa na budowę trasy, o wartości 460 mln zł, została podpisana 6 maja 2024 r. z firmą STRABAG Sp. z o.o. Termin zakończenia prac przewidziano na lipiec 2026 r.

Realizowana inwestycja ma na celu poprawę skomunikowania innych miejscowości z terenu powiatu białostockiego, głównie Łap i Wysokiego Mazowieckiego, z Białymstokiem, a także zwiększenie bezpieczeństwa podróżnych i mieszkańców. Budowa drogi Łapy–Roszki-Wodźki–Wysokie Mazowieckie to priorytetowa inwestycja ujęta w programie „Fundusze Europejskie dla Podlaskiego 2021–2027”, a także projekt strategiczny w „Kontrakcie Programowym dla Województwa Podlaskiego”.

 

Źródło: STRABAG Sp. z o.o.

 

Czytaj także:

Trasa S12 Przysucha–Wieniawa z umową

S11 Siemianice–Gotartów – rusza realizacja

S1 Podwarpie–Dąbrowa Górnicza Pogoria przebudowana

 

Kara umowna w kontrakcie o roboty budowlane

 

Szczególnie problematyczne są sytuacje, w których treść umowy o roboty budowlane zostaje jednostronnie narzucona przez silniejszą ekonomicznie i organizacyjnie stronę – inwestora lub zamawiającego. Wykorzystywane w tym celu np. wzorce umowne często zawierają różnego rodzaju niekorzystne zapisy dla wykonawcy lub podwykonawcy, ograniczając jego prawa i narażając na nieuzasadnione ryzyko finansowe. Uczestnicy procesu budowlanego powinni pamiętać, że w takich sytuacjach zawsze mogą skorzystać z pomocy prawnika, jeszcze zanim dojdzie do podpisania umowy o roboty budowlane.

Istota kary umownej w umowach o roboty budowlane

Pierwotnym celem zapisu o karze umownej jest dyscyplinowanie nieuczciwych stron i skłanianie ich do rzetelnego wykonywania zobowiązań. Niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania pieniężnego to zdarzenia, którym zapobiec ma wprowadzenie kary umownej do kontraktu budowlanego. Literalne brzmienie art. 483 Kodeksu cywilnego (dalej: k.c.) [1], a także cel i geneza samej kary umownej mogą obrazować, że obowiązek jej zapłaty powstanie w przypadku zawinionego działania lub zaniechania nierzetelnej strony umowy. Właśnie takie modelowe spojrzenie zaprezentowaliśmy w artykule Umowa o roboty budowlane – pięć postanowień dla wykonawcy, który opublikowany został w „Inżynierze Budownictwa” nr 6/2024 [2]. Wskazaliśmy tam na możliwość uchylenia się od kary umownej w przypadku braku winy w związku z możliwością obiektywnego usprawiedliwienia niewykonania lub nienależytego wykonania umowy – chodzi tutaj o możliwość uchylenia się od obowiązku zapłaty kary umownej przez kontrahenta, o ile ten wykaże, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności [3].

 

Strony mogą jednak wyjść poza modelowe rozwiązania i w umowie rozszerzyć oraz zdefiniować katalog okoliczności oderwanych od winy kontrahenta. Aktualna pozostaje tutaj teza zawarta w rozstrzygnięciu Sądu Najwyższego z dnia 16.11.2017 r. [4], w którym stwierdził, że: „W ujęciu art. 483 i 484 k.c. kara umowna stanowi ryczałtowo określony surogat odszkodowania należnego wierzycielowi z tytułu odpowiedzialności kontraktowej dłużnika. Zastrzeżona przez strony stosunku obligacyjnego kara umowna należy się zatem wierzycielowi tylko wtedy, gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie przez dłużnika zobowiązania niepieniężnego jest następstwem okoliczności, za które on ponosi odpowiedzialność (art. 471 k.c.) [przyp. aut. – art. 471 k.c., zgodnie z którym: dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności], tj. gdy – jeżeli strony co innego nie zastrzegły, ani co innego nie przewiduje szczególny przepis ustawy – niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania niepieniężnego wynika z niezachowania przez dłużnika należytej staranności (art. 472 k.c.), czyli z jego winy w postaci, co najmniej, niedbalstwa; a jeżeli strony w umowie rozszerzyły odpowiedzialność dłużnika, obejmując nią ponadto niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania z powodu innych oznaczonych okoliczności (art. 473 k.c.), albo jeżeli rozszerzenie takie przewiduje szczególny przepis ustawy – gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania wynika również z tych szerzej ujętych okoliczności – w czym przejawia się, w takich przypadkach, odpowiedzialność dłużnika na zasadzie ryzyka, a nie można wykluczyć, iż wyjątkowo nawet absolutna. Strony, zaostrzając na podstawie art. 473 § 1 k.c. odpowiedzialność dłużnika przez oderwanie jej od zasady winy, muszą jednak w umowie ściśle określić mające uzasadniać odpowiedzialność dłużnika okoliczności, niemieszczące się w granicach wyznaczonych przez art. 472 k.c.” [4].

 

Mając na uwadze powyższy wywód Sądu Najwyższego: w praktyce jest tak, że silniejsza firma budowlana może przeforsować wprowadzenie do umowy różnego rodzaju zapisów, których treść nie koresponduje z zasadą równości kontraktowej. Jak wskazano, w przypadku kary umownej strony mogą rozszerzyć katalog różnych, nawet niezależnych od stron sytuacji, których ziszczenie może umożliwić naliczenie kary przez strony umowy. W przypadku sporu sądowego o zasadności zapłaty kary umownej będzie decydować sąd powszechny, który przy odpowiedniej argumentacji stron może badać nie tylko skuteczność samego zapisu o karze umownej, lecz także stan faktyczny determinujący wypełnienie przesłanek do obciążenia karą umowną, a także inne aspekty wpływające na ograniczenie odpowiedzialności oraz miarkowanie (zmniejszenie) wysokości samej kary umownej.

 

W dalszej części artykułu:

Kara umowna za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania niepieniężnego
Związek kary z naruszeniem umowy
Kara umowna a żądanie wykonania umowy
Kształtowanie kary umownej
Kara umowna a szkoda

 

Cały artykuł dostępny jest w numerze 7/8/2024 miesięcznika „Inżynier Budownictwa”.

 

 

adw. Marek Chudzicki
Kancelaria Prawa Budowlanego Adwokat Marek Chudzicki

 

 

 

 

 

adw. Bartosz Duda
Kancelaria Prawa Budowlanego Adwokat Marek Chudzicki

„Budownictwo dla Polski” – nowa inicjatywa branżowa koordynowana przez PZPB

 

„Budownictwo dla Polski” to projekt branżowy koordynowany przez Polski Związek Pracodawców Budownictwa. Głównym celem powołanej inicjatywy jest podkreślenie roli jaką budownictwo oraz firmy działające od lat w tym sektorze w Polsce odgrywają we wzmacnianiu krajowej gospodarki oraz pobudzaniu rozwoju ekonomicznego i społecznego.

 

– Budownictwo to jedna z nielicznych branż, których efekty pracy są tak wyraźnie widoczne. Bloki mieszkalne, szkoły, biura, szpitale, drogi, kolej, lotniska, mosty – wszystkie te obiekty i elementy infrastruktury powstają przy udziale firm zajmujących się wykonawstwem inwestycji. Dajemy pracę ponad milionowi pracowników. Mimo to jako branża jesteśmy zwykle w tle, nasz głos nie jest słyszalny. Chcemy to zmienić – mówi Jan Styliński, Prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

 

Projekt ma przyczynić się do zbudowania dialogu pomiędzy branżą oraz podmiotami instytucjonalnymi i decydentami różnych szczebli, by umożliwić wspólne kształtowanie warunków dla skutecznej realizacji inwestycji, również tych o charakterze strategicznym. Jednym z działań w ramach projektu będzie analiza oraz formułowanie rekomendacji na temat otoczenia instytucjonalnego branży oraz planowanych programów i strategii inwestycyjnych.

 

– Znajdujemy się w ważnym momencie. Jesteśmy w trakcie przemian napędzających rozwój nowoczesnej i bardziej zrównoważonej infrastruktury, która jednocześnie zapewni nam bezpieczeństwo w obliczu zawirowań geopolitycznych – mówi Prezes Jan Styliński.
– To w naszych rękach spoczywać będzie realizacja tych inwestycji. Mamy jednak świadomość wyzwań z jakimi mierzy się dziś branża budowlana. Byśmy mogli zrobić to skutecznie, musimy działać w warunkach zdrowej i uczciwej konkurencji, na rynku chroniącym interesy nasze oraz naszych pracowników – dodaje.

 

>>> Profil zawodowy inżynierów posiadających uprawnienia budowlane

>>> Transformacja technologiczna w budownictwie. Perspektywy i wyzwania

>>> Największe inwestycje budowlane w Polsce warte są ok. 880 mld zł

 

W manifeście projektu „Budownictwo dla Polski” uwzględnionych zostało pięć postulatów istotnych dla branży, a zarazem definiujących jej wkład w Polską gospodarkę:
• BEZPIECZEŃSTWO KRAJU – efektywna weryfikacja wykonawców, realizowanie inwestycji o charakterze strategicznym przez firmy z udokumentowanym doświadczeniem.
• PARTNERSTWO – dialog z decydentami na rzecz wspólnego kształtowania rozwoju branży i skutecznej realizacji planowanych inwestycji.
• JESTEŚMY STĄD – wkład firm działających w Polsce w tworzenie miejsc pracy, rozwój kompetencji pracowników, pobudzanie lokalnej przedsiębiorczości.
• WIARYGODNOŚĆ – rzetelność i bezpieczeństwo, jakość i wysokie standardy firm budowlanych z Unii Europejskiej.
• ZAUFANIE – uczciwa i zdrowa konkurencja na rynku budowlanym, profesjonalizm i zweryfikowana ścieżka przedsiębiorstw działających w Polsce.

 

W ramach inicjatywy powstawać będą opracowania merytoryczne oraz propozycje rozwiązań
w odpowiedzi na kluczowe wyzwania w rozwoju branży budowlanej, m.in. te związane z ochroną rynku i warunkami udziału wykonawców w zamówieniach publicznych.

 

Więcej informacji o projekcie „Budownictwo dla Polski” dostępnych jest na stronie: https://pzpb.com.pl/budownictwo-dla-polski/

 

Źródło: Polski Związek Pracodawców Budownictwa

 

Polski Związek Pracodawców Budownictwa to ogólnopolska organizacja zrzeszająca firmy z branży infrastruktury i budownictwa, które wspólnie generują ponad 50 mld zł wartości produkcji budowlano-montażowej w Polsce i zatrudniają ponad 50 tys. pracowników.

www.facebook.com

www.piib.org.pl

www.kreatorbudownictwaroku.pl

www.izbudujemy.pl

Kanał na YouTube

Profil linked.in