Górą zamawiający i najniższa cena

29.07.2009

Domagamy się wzorów umów o prace projektowe, zawieranych w ramach procedur Prawa zamówień publicznych – to jeden z najważniejszych postulatów tegorocznej Konferencji Izby Projektowania Budowlanego (Józefów, 4–5 czerwca).

 

Konferencja przeznaczona dla gremiów kierowniczych w instytucjach samorządowych, inwestorów oraz firm projektowych i wykonawczych, objęta patronatem Ministerstwa Infrastruktury, poruszała kluczowe dla całego procesu inwestycyjnego kwestie.

Olgierd Dziekoński, podsekretarz stanu w resorcie infrastruktury, omówił plany ministerstwa dotyczące zmiany ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Szczególną uwagę zwrócił na zwiększenie odpowiedzialności uczestników procesu inwestycyjnego, w tym samorządów, które odpowiadać powinny za ład przestrzenny. Aby to jednak było możliwe, trzeba najpierw zastanowić się nad kwestiami: czy dlatego jest źle, bo złe jest prawo, czy prawo jest dobre, tylko źle egzekwowane? Co znaczy zapowiadane uruchomienie mechanizmu społecznej kontroli w procesie realizacji inwestycji? Czy planowane w projekcie ustawy umowy urbanistyczne i umowy infrastrukturalne oraz nowa instytucja mediatora to dobre rozwiązania? Nie budzi natomiast, zdaniem ministra, wątpliwości fakt, że wysokość renty planistycznej ewidentnie jest zbyt niska. Podobnie rozporządzenie o warunkach technicznych: trzeba zmienić, ale tylko na lepsze, nie wolno tego robić pochopnie – podkreślał. Taka regulacja jest przygotowywana w ITB, trwają jednak konsultacje i nic nie zapowiada, aby skończyć się miały w tym roku.
 
Ksawery Krassowski
 
Inwestor ma być partnerem dla projektanta i wykonawcy – podkreślała w swoim wystąpieniu minister Patrycja Wolińska-Bartkiewicz – bowiem taka formuła gwarantuje udaną realizację inwestycji. Jeśli nie dopracujemy się współpracy na tym poziomie, realnym zagrożeniem dla polskich projektantów są projektanci zagraniczni – przestrzegała.
To nie projektanci zagraniczni są dla nas straszni, to złe regulacje w prawie zamówień publicznych są naszą zmorą – stwierdzali w dyskusji inżynierowie. 20% czasu zajmują projekty, 80% – uzgodnienia; w przetargu to projektant musi zdobyć decyzję lokalizacyjną (!), na umowy zawierane w ramach SIWZ projektanci nie mają wpływu. Owszem mogą protestować, ale zamawiający z reguły protest odrzuca, mogą zadawać pytania, ale zamawiający odpowiada pokrętnie, nie rozstrzygając jednoznacznie, nie uwzględniany jest FIDIC – tryb tzw. dwóch kopert; wszechwładny pozostaje zamawiający, a wraz z nim najniższa cena. Wymagane uzgodnienia środowiskowe to kolejny problem, który znacząco spowalnia czas realizacji inwestycji, a to z kolei jest powodem do ukarania projektanta. Koło się zamyka.
 
Mieczysław Szymański i Zbigniew Grabowski
 
To cud, że w ogóle jeszcze istniejemy – mówi Mieczysław Szymański, prezes Zarządu Biura Projektów Komunikacyjnych w Poznaniu. – Zawieramy umowy ewidentnie dla nas niekorzystne albo żadne. Umowy są jednostronne, często w euro – obarczone absurdalnym sposobem naliczania kar i w konsekwencji ogromnym dla projektantów ryzykiem.
Nie można wszystkiego tłumaczyć swobodą zawierania umów w ramach zamówień publicznych. Umowy te nie funkcjonują w oderwaniu od reszty przepisów, zasada równości stron jest jedną z podstawowych, obowiązujących w tym obszarze. Niestety, jak pokazuje praktyka – tylko na papierze.
 
Barbara Mikulicz-Traczyk
Fot. Paweł Baldwin
 
 
Zainteresowanych tematem odsyłam do artykułów: dr. Kazimierza Staśkiewicza oraz Andrzeja Dzięgielewskiego i Mieczysława Szymańskiego „Uwarunkowania realizacji procesów inwestycyjnych na etapie projektowania”, opublikowanego w Wiadomościach Projektanta Budownictwa nr 6 z 2009 r.

 

 

www.facebook.com

www.piib.org.pl

www.kreatorbudownictwaroku.pl

www.izbudujemy.pl

Kanał na YouTube

Profil linked.in