Sektor budowlany w Polsce przechodzi okres intensywnych napięć i zmian. To szansa.
Trudności zmuszają do nowych rozwiązań i innowacji. Część z nich wprowadzają firmy, którym zależy na utrzymaniu konkurencyjności. Inne są efektem wyzwań w sektorze publicznym. Budowlanka w Polsce musi się zmienić. Dlaczego?
Wyzwanie pierwsze – przejść przez turbulencje
Walka o kontrakty, zmniejszenie marż, wojna cenowa, zagrożenie dla jakości inwestycji – to tylko niektóre z negatywnych zjawisk, z którymi rynek będzie musiał się zmierzyć. Jak wynika z danych Deloitte[1], od początku 2016 r. do końca sierpnia tego roku produkcja budowlano-montażowa spadła o blisko 15% r-r. Zmniejszyła się liczba i skala przetargów publicznych zarówno centralnych, jak i samorządowych. Z kolei odblokowanie inwestycji, zwłaszcza związane z kolejną perspektywą unijną, które już się rozpoczęło, spowoduje kumulację zadań w latach 2019-2023. Firmy będą musiały stawić czoło rosnącym cenom materiałów, brakowi specjalistów i pokusie brania na siebie zbyt wielu projektów po obecnym okresie posuchy.
Wyjście obronną ręką z tak gwałtownych zmian wymaga od firm budowlanych nowych, zdecydowanych strategii biznesowych i innowacyjnych narzędzi.
Istotne jest z pewnością zwiększenie efektywności organizacji, np. poprzez konsolidowanie powielających się funkcji i usprawnianie procesów.
– Wygrają ci, którzy będą w stanie lepiej wykorzystywać narzędzia IT, podnosić stopień automatyzacji i wprowadzać innowacje technologiczne. Skanska, jako pierwsza w Polsce, zastosowała system BIM 360, wprowadziliśmy skanowanie laserowe 3D, mobilny samochód skanujący i drony – komentuje Maciej Smoliński z zespołu Advanced BIM – Biuro Projektów Skanska.
Na zmiennym rynku ważna jest również ocena ryzyka. Skanska wdrożyła zaawansowane narzędzia, które pozwalają na ocenę ryzyka operacyjnego zarówno pod względem prawnym i finansowym, jak i środowiskowym. Presja rynkowa generuje jednak nie tylko ryzyko biznesowe. Zwiększa obciążenie pracowników i sprzyja różnego typu wypadkom. Także w trosce o życie i zdrowie pracowników, firmy budowlane będą musiały wdrażać bardziej zdecydowane rozwiązania technologiczne i systemowe. Przykładem tych pierwszych mogą być kaski mierzące parametry życiowe robotników czy bariery ochronne stosowane przy remontach drogowych. Do usprawnień systemowych może przyczynić się działalność Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie – inicjatywy 12 generalnych wykonawców, której celem jest poprawa bezpieczeństwa na polskich budowach. Do najważniejszych rozwiązań opracowanych przez porozumienie można zaliczyć wspólny dla wszystkich sygnatariuszy wzór Instrukcji Bezpiecznego Wykonywania Robót (IBWR). To dokument analizujący zadania pod kątem występującego w nich ryzyka oraz rozwiązań, które można zastosować, aby zagrożenie wyeliminować. Obecnie porozumienie pracuje nad standardami bezpiecznej pracy, w których znajdą się informacje, jak przygotować i zabezpieczyć pracujących i stanowiska. – To ważne, abyśmy w podobny sposób spełniali wymogi prawne i wymieniali się dobrymi praktykami – komentuje Michał Wasilewski, koordynator Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie – Dopiero wtedy zmniejszy się liczba wypadków. Dziś sytuacja wymaga interwencji – dodaje.
Północny odcinek autostrady A1 (fot. Kacper Kowalski/areomedia.pl dla Skanska)
Istotne jest również zabezpieczenie całej organizacji, często zależnej od setek czy tysięcy ludzi oraz od dostawców i kontrahentów, przed możliwymi pokusami często wynikającymi z dobrych pobudek, a jednak bardzo niebezpiecznymi zarówno z powodów etycznych, jak i biznesowych. W Skanska pracownicy działają nie tylko zgodnie z wewnętrznym „Kodeksem postępowania”. W tym roku firma wprowadziła również „Kodeks dostawcy”. Tego typu dokumenty powinny stać się powszechniejsze na polskim rynku.
Wyzwanie drugie – koniec perspektywy unijnej 2020/2023
Chociaż fundusze UE nie skończą się po roku 2020, to kolejna perspektywa może być dla Polski mniej korzystna. Gorsza kondycja finansowa znajdzie odzwierciedlenie w znacznym obcięciu środków na realizację potrzebnych inwestycji. Potrzebne będą strategie i projekty unijne przygotowane pod instrumenty ukierunkowane sektorowo. Do tych już istniejących: Horyzont 2020, CEF, Fundusz Junckera, dołączą nowe. Wzrośnie także znaczenie wykorzystania funduszy zwrotnych. Ratunkiem mogą okazać się środki przeznaczone na innowacyjność i działania związane ze zmianami klimatu. Tego typu projekty powinny być jednak przygotowywane już teraz, tak by ich realizacja pozwoliła na złagodzenie szoku po zmniejszeniu dopływu z funduszy spójności.
Poszukiwane będą też nowe sposoby pozyskiwania finansowania. W Polsce brakuje w tej chwili dobrze rozwiniętych instytucji pożyczkowych na szczeblu samorządowym. To luka do nadrobienia. Konieczna będzie także zmiana modelu współpracy z partnerami prywatnymi. Już w tej chwili bardzo zmieniają się relacje pomiędzy stroną publiczną a biznesem, często wskazuje się na brak rozwiązań w obszarze prawnym i narzędziowym. Według Bartosza Mysiorskiego, menedżera ds. rozwoju projektów PPP w firmie Dentons, prawdziwy problem leży jednak gdzie indziej. – PPP jest doskonałym przykładem rozwiązania praktycznie leżącego na tacy. Są już dobre praktyki, zmieniają się przepisy, są narzędzia. Dowodzą tego projekty realizowane przez nieliczne, odważne samorządy. Ale właśnie ta odwaga jest największą barierą – wyjście poza strefę komfortu, jaką stwarzają dobrze znane rozwiązania. PPP jest jak odjeżdżający ze stacji pociąg. Ci, którzy wsiądą do niego teraz, dojadą daleko. Ci, którzy wskoczą tuż po tym, jak ruszy, mogą się zranić, ale jeszcze zdążą. Pozostali po latach 2020-2023 obudzą się w brutalnej rzeczywistości – komentuje. Pozytywną odpowiedzią na zmniejszenie się środków po 2023 r. może być także łączenie funduszy UE z PPP, czyli tzw. projekty mieszane (wcześniej zwane hybrydowymi).
– Umiejętność łączenia przez podmioty publiczne różnych źródeł finansowania, czyli prywatnego, unijnego i mimo wszystko publicznego, w różnych formach i generalnie umiejętność współpracy z sektorem prywatnym może okazać się bardzo istotna, gdy weźmiemy pod uwagę inwestycyjne kierunki polityki europejskiej – podkreśla Bartosz Mysiorski.
Generation Park w Warszawie – największy projekt biurowy Skanska Property Poland w Europie Środkowo-Wschodniej
Wyzwanie trzecie – kurs na zielone
Budownictwo w Polsce będzie musiało iść w kierunku zielonych rozwiązań. Jest to związane z rosnącymi wymaganiami klientów, ale przede wszystkim z szeregiem wymogów unijnych. Przykładem może być dyrektywa w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, zgodnie z którą wszystkie obiekty wybudowane po 31 grudnia 2020 r. powinny niemal nie zużywać energii z zewnątrz. Tymczasem Dodge Data & Analy- tics wskazuje, że Polska jest jednym z krajów o najniższej świadomości społeczeństwa dotyczącej korzyści z zielonego budownictwa i zajmuje dalekie miejsce obok Kuby, Brazylii czy Indii. Brak wiedzy oraz odpowiedniego wsparcia ze strony administracji centralnej i samorządów lokalnych jest głównym hamulcem rozwoju tego rynku. Na horyzoncie widać jednak pozytywne zmiany. Jak wynika z raportu Colliers International „Zielone budynki w Polsce 2015″, w naszym kraju w zeszłym roku było blisko 250 biurowców certyfikowanych w systemie BREEAM lub LEED (60% więcej niż w 2014 r.). Z kolei w tym roku Skanska oddała do użytku pierwsze osiedle mieszkaniowe certyfikowane w systemie BREEAM i realizuje kolejne.
– W Polsce zrównoważone rozwiązania są nadal stosowane sporadycznie, a odpowiednie regulacje ułatwiające tzw. zielone inwestycje nie są wprowadzane w odpowiednim tempie. To sprawia, że Polska jest w gronie najsłabiej rozwiniętych państw Europy pod względem efektywności energetycznej – informuje Adam Targowski, menedżer ds. zrównoważonego rozwoju w Skanska Property Poland.
Co jest potrzebne? Sprzyjające przepisy i otwartość zleceniodawców. Prawo Zamówień Publicznych określa, że kryterium ceny nie powinno mieć w przetargu większej wagi niż 40%. Jednak to od zamawiającego zależy, czy pozostałe 60% wymusi rozwiązania zrównoważone i efektywne energetycznie. Potrzebne są też rozwiązania technologiczne, które sprawią, że zielone będzie się opłacać: wysokowydajne panele fotowoltaiczne czy geotermia i inne systemy pozwalające na duże oszczędności w procesie eksploatacji budynków, jak np. zastosowanie wody szarej, wykorzystanie deszczówki w budynkach, centralnych systemów zmiękczających wodę czy wprowadzenie oświetlenia LED wraz z systemami sterowania. O recyklingu nie wspominając. Nie tylko na małą skalę. Już w tej chwili znajdują się firmy, które nowe drogi budują… ze starych. Tak robi np. Skanska, która w takich wypadkach używa mieszanki pochodzącej z recyklingu materiału pozyskanego w czasie rozbiórki istniejącej drogi.
Każdy trudny okres na rynku jest szansą na wprowadzenie nowych, lepszych rozwiązań. Miejmy nadzieję, że tak się stanie i w Polsce.
Źródło: Skanska
[1] Ile potrwa obserwowane wyhamowanie w sektorze budowlanym? Deloitte, październik 2016 r