Czy powstanie elektrownia na rzece Niżnia Tunguska? Jeśli tak, to będzie to największa w Rosji siłownia wodna i trzecia co do wielkości na świecie. Szacowany koszt tej inwestycji to 20 mln dol.
Ostateczną decyzję czy budowa ruszy podejmie rosyjski rząd. Jednak firma HydroOGK – państwowy operator rosyjskich elektrowni wodnych – już rozpoczęła prace projektowe. Elektrownia, nazwana Ewenkijską od syberyjskiego ludu Ewenków, ma powstać w Kraju Krasnojarskim na rzece Niżnia Tunguska, ok. 200 km od ujścia tej rzeki do Jeniseju. Będzie ona prawdziwym gigantem – w latach 2015-20 stanie osiem bloków o mocy 1 tys. megawatów każdy. W następnych latach moc ma wzrosnąć do 12 tys. megawatów, a jeśli znajdą się nowi klienci na prąd, istnieje możliwość zwiększenia mocy nawet do 20 tys. megawatów.
Najpierw trzeba jednak zatroszczyć się, aby byli pierwsi i pewni klienci. Dlatego elektrownia powstanie, jeśli produkowany przez nią prąd zakontraktują wcześniej klienci, czyli wielkie firmy, gdyż HydroOGK chce mieć pewność, że budowa będzie opłacalna. Prognozy w tej kwestii są optymistyczne – szacuje się bowiem, że zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie rosło w tempie 4-5 proc. rocznie. Jednak przy każdej inwestycje jest jakieś „ale”. Tak jest również w tym przypadku. Pojawiają się bowiem wątpliwości co do ekonomicznych aspektów projektu, gdyż Ewenkia to obszar zupełnie pozbawiony przemysłu i żeby prąd z elektrowni trafił do klientów w europejskiej części Rosji, trzeba będzie wybudować ponad 2 tys. km sieci energetycznych za 2,5 mld dol. Przeciwnicy projektu twierdzą, że przy takich odległościach spora część energii „zginie” po drodze a zwolennicy, że wydatki na sieci i straty przemysłowe będą mniejsze niż koszty przesiedlenia ludności w przypadku budowania elektrowni w bardziej uprzemysłowionym, a co za tym idzie zaludnionym obszarze. W każdym razie, jeśli zapadnie decyzja, że elektrownia ma powstać, to jej budowa jest planowana na 2010r.
Źródło: Gazeta Wyborcza