Z jakimi wyzwaniami będą musieli zmierzyć się inżynierowie budownictwa po wejściu w życie nowych przepisów ustawy Prawo budowlane?
13 lutego Sejm RP przyjął zmiany w ustawie – Prawo budowlane i za kilka miesięcy będziemy musieli sztucznie dzielić projekt budowlany, wyodrębniając w nim tzw. projekt techniczny. To sytuacja bez precedensu, gdy procedura administracyjna ingeruje w sferę profesjonalizmu, a w tym przypadku w sztukę i technologię projektowania. Doraźne cele polityczne próbują zmienić logikę inżynierii.
Zobacz też: Projekt budowlany w świetle planowanej nowelizacji Prawa budowlanego
Mimo naszego sprzeciwu i wsparcia wielu parlamentarzystów, rząd po raz kolejny pod hasłami upraszczania i ułatwiania życia – przede wszystkim budującym na sprzedaż – utrudnił pracę tym, bez których nie zbuduje się niczego, zwłaszcza jeśli ma to być bezpieczne.
Jeszcze raz zwyciężyła filozofia terapii gorszej od niedomagań.
Fot. stock.adobe / Alexander Limbach
Co możemy w tej sytuacji zrobić?
Po pierwsze, konsekwentnie egzekwować przepisy, które wymuszają powstanie projektu technicznego nie później niż w dniu rozpoczęcia budowy. Niestety, władza publiczna umyła ręce i na inżynierów zrzuciła obowiązek wyegzekwowania tego stanu. To kierownik budowy składać będzie oświadczenie, że takim projektem w dniu rozpoczęcia budowy dysponuje, i będzie musiał w momencie kontroli budowy aktualną wersję projektu przedstawiać nadzorowi. Powinniśmy więc z tego narzędzia (przepisu) bezwzględnie korzystać, jako że skutki zaniechania lub uległość wobec nacisków inwestora mogą grozić inżynierom konsekwencjami dyscyplinarnymi.
Po drugie, bądźmy solidarni i pamiętajmy, że dobry projekt obejmuje wszystkie potrzebne branże, a nasze uprawnienia mają określone zakresy. Współpracujmy z koleżankami i kolegami branżystami.
I po trzecie, rozbicie – chociażby tylko w czasie – pracy nad projektem, dublowanie części prac projektowych oraz rozmycie odpowiedzialności w jednym obszarze z jednoczesnym jej zaostrzeniem w innym sprawi, że obciążeń inżynierom przybędzie. Pamiętajcie, aby to właściwie oszacować. W grę wchodzi bowiem bezpieczeństwo ludzi, a to zawsze powinno być wartością wysoko cenioną.
Jeśli spojrzeć na powyższe wyliczenia z nieco innej perspektywy, to powinniśmy także zauważyć, że ustawodawca, chciał czy nie, ale przekazał kierownikom budowy/robót władzę de facto i urzędniczą, i techniczną jednocześnie i to niepodlegającą formalnemu zakwestionowaniu. Wymóg oświadczenia kierownika budowy, składanego przed rozpoczęciem robót, o otrzymaniu projektu technicznego sprawia, że to od uznania tej osoby zależy: po pierwsze, zaistnienie tego projektu, a po drugie – i co ważniejsze – jego jakość (np. obecność właściwych części branżowych).
Nie wiem tylko, czy ten nieoczekiwany prezent stanie się samospełniającym się proroctwem porażki czy też zalążkiem sukcesu. To już zależy od naszej solidarności…
prof. dr hab. inż. Zbigniew Kledyński prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa