Polski sektor budownictwa będzie lepiej funkcjonował, jeśli jego otoczenie prawne zyska stabilność, której ostatnio brakowało – zgodzili się uczestnicy „Debaty o wyzwaniach w sektorze budownictwa w nadchodzącej kadencji sejmu”. Wydarzenie miało miejsce 14 listopada 2023 r. w Centrum Prasowym PAP, a jego organizatorem była Polska Izba Inżynierów Budownictwa.
Rozpoczynając dyskusję, Mariusz Dobrzeniecki, prezes Krajowej Rady Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, przypomniał, że Prawo budowlane – od jego wprowadzenia w życie w 1995 r. – zmieniło się ok. 300 razy, z czego w ciągu ostatnich 8 lat – 44 razy.
– Jeżeli mówimy o inwestowaniu, potrzebujemy stabilności, potrzebujemy wiedzieć, co będzie nie tylko dziś, ale i w najbliższej przyszłości – powiedział prezes Mariusz Dobrzeniecki.
Nowy rząd to nadzieja na nowy sposób prowadzenia dialogu z sektorem.
– Nie jesteśmy w stanie przeanalizować przedkładanych nam dokumentów w ciągu kilku dni. Potrzebujemy na to więcej czasu. Zachęcamy nowo tworzący się rząd, by korzystał z naszej wiedzy i doświadczenia. To my na co dzień przerabiamy wszystkie bolączki przepisowe i wiemy, gdzie proces inwestycyjny można usprawnić, a gdzie wszystko funkcjonuje dobrze. Legislacja i tworzenie dobrego prawa – to są wyzwania, które przed nami stoją – podkreślił prezes KR PIIB.
Uczestnicy debaty: Mieczysław Grodzki, Jacek Szer, Mariusz Dobrzeniecki
W opinii posłanki Krystyny Sibińskiej z Koalicji Obywatelskiej budownictwo było w ostatnich czasach zmarginalizowane poprzez sprawowanie nad nim nadzoru przez kilka ministerstw.
– Czuliśmy się trochę bezdomni, jeśli chodzi o środowisko budowlane, bo po kolei odbierano kompetencje ministrowi Adamczykowi i przekazywano je innym resortom. Liczne zmiany w prawie miały usprawniać procesy inwestycyjne, ale tak się nie stało. Zmieniali się też często ministrowie, co pokazuje, że budownictwo było traktowane po macoszemu – powiedziała Krystyna Sibińska.
Według niej dobrym pomysłem byłoby utworzenie oddzielnego resortu budownictwa.
– Jestem zwolenniczką tego, by zajmować się tymi kwestiami w jednym ministerstwie. Obecnie nie jestem jednak w stanie powiedzieć, czy powstanie oddzielny resort budownictwa, bo jeszcze nie ma rządu. Jednak bez wątpienia wszystko musi być w jednym ręku, bo potem zamiast dobrych przepisów dotyczących planowania przestrzennego i prawa budowlanego mamy „wrzutki” wprowadzane za pomocą specustaw – mówiła posłanka.
Posłanka Krystyna Sibińska
Do właściwego funkcjonowania sektora budownictwa potrzebna jest również współpraca świata nauki i biznesu.
– Coraz częściej firmy zwracają się do uczelni z prośbą, by dostarczyć odpowiednio wykwalifikowaną kadrę z konkretnej branży. To oznacza, że kończąc I stopień studiów nasi studenci budownictwa mają już pracę – podkreślił prof. Andrzej Szarata, rektor Politechniki Krakowskiej.
Współpraca między firmami a uczelniami ma jeszcze jeden bardzo ważny aspekt – dzięki niej powstają programy kształcenia dopasowywane do oczekiwań rynku.
– Tutaj niebagatelną rolę pełni Polska Izba Inżynierów Budownictwa, która konsultuje nasze ścieżki nauczania, aby jakość wykształconej kadry była jak najwyższa – zauważył prof. Andrzej Szarata.
Według niego budownictwo stanowi ciekawą ścieżkę rozwoju dla młodych ludzi.
– Trzeba pokazywać, że to sektor przyszłościowy. Budownictwo infrastrukturalne, drogowe, kolejowe, hydrotechniczne – obserwujemy tutaj ogromne zapotrzebowanie na specjalistów. Trzeba tylko dotrzeć z informacją do młodych, że to ciekawa praca, w której można dobrze zarobić – podsumował rektor Politechniki Krakowskiej.
O przyczynach niepowodzeń rządowych programów mieszkaniowych mówiła Hanna Gill-Piątek, była posłanka Koalicji Obywatelskiej.
– Największą porażką było „Mieszkanie plus” przeznaczone dla osób z tzw. luki czynszowej, czyli nieposiadających zdolności kredytowej, ale jednocześnie zarabiających zbyt dużo, by ubiegać się o mieszkanie komunalne. Pilotaż BGK zakładał, że samorządy same zaczną budować mieszkania. Tymczasem samorząd nie chce brać na siebie prowadzenia takich inwestycji, bo później generują one szereg problemów, np. z najmem czy długi czynszowe – relacjonowała Hanna Gill-Piątek.
Odpowiadając na pytanie, w jaki sposób należy rozwiązać problem nieposiadania własnego mieszkania przez 2,5 mln osób w Polsce, wspomniała sztandarowy projekt jej formacji Kredyt 0 proc.
– Wzbudził on kontrowersje, ale da się ustalić jego zasady tak, aby były sprawiedliwe i nie obciążały budżetu państwa, a dwie osoby zarabiające płacę minimalną było stać na zakup mieszkania – mówiła była posłanka.
Wspomniała również o programie dopłat do remontu, środkach w wysokości 10 mld dla samorządów na renowację starej zabudowy oraz o dopłatach dla osób, których nie stać na wynajem mieszkania. Pewnym sposobem na rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego może być też powrót do rozwoju spółdzielni mieszkaniowych w Polsce.
– Spółdzielczość nie jest dla bogatych, tylko dla osób o mniejszych zasobach finansowych. Kredyt 2 proc. bardzo dobrze wspomaga rozwój budownictwa, ale żeby z niego skorzystać, trzeba mieć zdolność kredytową. Z tym bywa różnie. Dlatego uważam, że zasadniczą formą, która może zaspokoić potrzeby lokalowe, powinno być lokatorskie budownictwo spółdzielcze – powiedział dr inż. Mieczysław Grodzki, prezes Krajowej Rady Spółdzielczej.
Dodał jednocześnie, że można również wprowadzić kredyt 2 proc. dla spółdzielni na budowę mieszkań, co ułatwiłoby inwestycje w mieszkalnictwo.
Zabierając głos, prof. Jacek Szer, przewodniczący Komitetu Budownictwa Krajowej Izby Gospodarczej, przypomniał, że sektor budownictwa to znaczący procent polskiego PKB. I pomimo różnego rodzaju trudności branża zawsze jakoś sobie radziła.
– Dobrze, żebyśmy potrafili jej pomóc. Kiedy rozmawiam z kierownikami budów, mówią, że na co dzień borykają się z niepewnością. Trudno im planować prace, kiedy nie wiadomo, co się będzie działo z kredytami czy wyrobami budowlanymi. Ponadto inflacja utrudnia podejmowanie decyzji o kolejnych inwestycjach – zauważył prof. Jacek Szer.
W jego opinii kolejną bolączką sektora jest brak kadry i to każdej – nie tylko tej po studiach, ale też zbrojarzy czy tynkarzy.
– Nie ma odpowiedniej liczby szkół, które by tych specjalistów wykształciły – wskazał przewodniczący Komitetu Budownictwa Krajowej Izby Gospodarczej.
W podobnym duchu wypowiadał się Jakub Kus, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego „Budowlani”.
– Trzeba dokonać pewnych zmian w systemie, by nie brakowało pracowników. Myślę o zmianach w systemie kształcenia, ale i całym systemie inwestycyjnym. Dlatego mój związek od dawna, od ponad 8 lat, postuluje przywrócenie ministerstwa budownictwa. Ten zintegrowany resort będzie miał nie tylko możliwość dialogu z nami jako ze środowiskiem, ale również możliwości finansowe i wykonawcze – mówił Jakub Kus.
Źródło: PAP MediaRoom
ot. Stach Leszczyński/PAP
Czytaj także:
Apel PIIB o utworzenie ministerstwa budownictwa
Posiedzenie Prezydium Krajowej Rady PIIB