Od wielu lat dyskusjom o perspektywach rozwoju polskiej gospodarki towarzyszy przekonanie, że stoimy przed kluczowym zadaniem pokonania tzw. pułapki średniego rozwoju. Do realizacji tego celu niezbędne są m.in. nowoczesne technologie. W drugiej edycji naszego raportu przyglądamy się zatem rodzimej branży budowlanej w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, jaki jest stopień zaawansowania technologicznego firm działających na tym rynku, które z innowacyjnych rozwiązań są najbardziej perspektywiczne oraz czego potrzeba, by przyspieszyć proces transformacji technologicznej.
Fot. © stnazkul – stock.adobe.com
Punktem wyjścia ankiety redakcyjnej była prośba o dokończenie frazy: „Moim zdaniem stopień nasycenia rodzimego sektora budowlanego nowoczesnymi technologiami…” jedną z odpowiedzi: „powiększa się”, „nie zmienia się”, „zmniejsza się” oraz „trudno powiedzieć”. Blisko 2/3 badanych – 62,81% – wybrało pierwszą odpowiedź – „powiększa się”, zaś 1/4 – 25,62% – uznała, że stopień ten się nie zmienia. 7,44% respondentów wskazało odpowiedź „trudno powiedzieć”, natomiast 4,13% – „zmniejsza się”.
Na pytanie: „Czy Pani/Pana firma korzysta z nowoczesnych technologii?” ponad połowa respondentów – 56,20% – udzieliła odpowiedzi „tak” (w tym najwięcej pozytywnych odpowiedzi – 70% – padło w grupie firm zatrudniających powyżej 250 pracowników, zaś wśród obszarów najbardziej chłonnych, jeśli chodzi o nowe technologie, na pierwszy plan wysunęło się projektowanie), natomiast 19,01% badanych zadeklarowało, że obecnie nie, ale planuje ich wdrożenie w perspektywie najbliższych 3 lat. W sumie daje to aż 75,21% pozytywnych odpowiedzi wobec 24,79% wskazań na „nie” (rys. 1) i potwierdza opinie ekspertów o dokonującym się stopniowo rozwoju technologicznym polskich firm budowlanych.
Rys. 1. Struktura odpowiedzi respondentów na pytanie: „Czy Pani/Pana firma korzysta z nowoczesnych technologii?”. Rys. oprac. red.
POTRZEBNY JEDEN OŚRODEK DECYZYJNY
Stopień zaawansowania technologicznego polskich firm budowlanych należy oceniać przede wszystkim z rozróżnieniem na wielkość firm i zakres ich działania. Rozwój technologiczny wymaga inwestycji, dlatego większe firmy z racji swoich możliwości finansowych ten poziom zaawansowania mają większy i rozwijają się szybciej. Jeśli chodzi o zakres działania, to w mojej ocenie zaawansowanie technologiczne firm projektowych jest duże, zarówno pod względem samego procesu projektowania z wykorzystaniem nowoczesnych narzędzi informatycznych, jak i współczesnych technologii budowania, które stosują. Według mnie by przyspieszyć transformację technologiczną polskiego budownictwa, potrzeba przede wszystkim centralnego wskazania jej kierunków. Popatrzmy na BIM, który tuła się po różnych ministerstwach, próbując dotrzeć do świadomości rządzących. W Ministerstwie Infrastruktury powstały wzorce i standardy dotyczące dróg i drogowych obiektów inżynierskich, w Ministerstwie Rozwoju i Technologii realizowany był projekt „Cyfryzacja procesu budowlanego w Polsce” i przez 1,5 roku działała Grupa Robocza ds. BIM, która mimo pewnych sukcesów nie przebiła się ze swoim przekazem do innych resortów, np. Ministerstwa Edukacji i Nauki (obecnie rozdzielonych), bo przecież żeby stosować BIM, trzeba się go nauczyć. Pewne aspekty cyfryzacji wdraża GUNB, ale dotyczą one głównie procedur formalnych i administracyjnych, a nie realizacji projektów budowlanych. Rozwiązania takie jak EKOB czy EDB nie są w żadnym stopniu powiązane z np. nawet najprostszymi modelami obiektów, tzw. digital twin. W mojej opinii potrzebny jest jeden ośrodek decyzyjny, który koordynowałby transformację technologiczną w budownictwie. Zmiany technologiczne, jakie czekają sektor budowlany, będą raczej ewolucją niż rewolucją, bo branża rozwija się w ten właśnie sposób. Nadal będziemy obserwować ciągły i stopniowy progres w zastosowaniu narzędzi do zarządzania procesem budowlanym opartym o współdzielenie informacji zawartych w plikach z danymi w otwartym formacie IFC (ang. Industry Foundation Classes). |
Technologie z największym potencjałem
Z jakich nowoczesnych rozwiązań korzystają firmy, które wzięły udział w naszym badaniu? Jakie technologie zamierzają wdrożyć te, które zadeklarowały ich implementację w najbliższych 3 latach? Pierwsze miejsce w obu wypadkach zajęła metodyka BIM (ang. Building Information Modeling), z wynikami odpowiednio: 57,35% (rys. 2) oraz 52,17% (rys. 3.)
Rys. 2. Technologie wskazywane przez respondentów deklarujących ich stosowanie w obecnej w działalności. Rys. oprac. red.
– Moim zdaniem dzięki powszechnemu zastosowaniu metodyki BIM w całym procesie budowlanym, począwszy od przygotowania procesu inwestycji poprzez projektowanie, realizację, aż po użytkowanie, może dokonać się największy branżowy skok jakościowy w budownictwie – mówi Joanna Kurach, menedżer produktu w firmie ACO. – To dzięki tej metodzie, na bazie analizy cyfrowego modelu obiektu, można wcześniej wyeliminować błędy i lepiej zaprogramować realizację. – Zdaniem Joanny Kurach powszechne stosowanie BIM ułatwi komunikację, wesprze planowanie i zapewni większą efektywność budowania. Może też pozytywnie wpłynąć na redukcję śladu węglowego przemysłu budowlanego.
Rys. 3. Technologie wskazywane przez respondentów niestosujących obecnie nowoczesnych rozwiązań,ale planujących ich implementację w najbliższych 3 latach. Rys. oprac. red.
Waldemar Kulesz, dyrektor handlowy z firmy Optem, wiąże większość zalet wykorzystania BIM z określonym rodzajem konstrukcji. Jego zdaniem BIM wydaje się naturalnym środowiskiem dla obiektów mostowych, powstających jako cienkościenne prefabrykaty żelbetowe. – Nie sposób negować korzyści, jakie przynosi podejście oparte na tej technologii. Po pierwsze, model BIM przyczynia się do redukcji kosztów całkowitych przedsięwzięcia. Po drugie, zwiększa wydajność i oszczędność czasu – poprzez automatyzację zadań, takich jak generowanie rysunków i zestawień, a precyzyjny model zwiększa efektywność. Po trzecie, minimalizuje liczbę błędów: wpływa na zmniejszenie kosztów związanych z ich korektą. Po czwarte, zapewnia lepszą komunikację: stworzony model staje się punktem odniesienia dla wszystkich uczestników procesu i jego etapów, od projektowania, przez realizację, po eksploatację i rozbiórkę. Po piąte wreszcie, gwarantuje obsługę na etapie użytkowania: umożliwia tworzenie dokumentacji podczas eksploatacji i konserwacji, dzięki czemu zwiększa jakość zarządzania zasobami infrastruktury mostowej.
Wykorzystanie druku i skanowania 3D zadeklarowała 1/4 ankietowanych. Fot. © guteksk7 – stock.adobe.com
Na kolejnych miejscach wśród stosowanych obecnie przez respondentów nowych technologii, znalazły się: rozwiązania oparte na chmurze (54,41% wskazań), drony (52,94%), komunikacja 5G (35,29%), druk i skanowanie 3D (25%), nowoczesne materiały budowlane (22,06%), sztuczna inteligencja (19,12%), nowoczesne rozwiązania proekologiczne (17,65%), automatyzacja i robotyzacja oraz wirtualna i rozszerzona rzeczywistość (po 13,24%), bliźniaki cyfrowe (8,82%) oraz inne (4,41%). Ankietowani, którzy zamierzają wdrożyć nowe technologie w najbliższych 3 latach, wskazywali kolejno: drony (47,83%), rozwiązania oparte na chmurze (39,13%), sztuczną inteligencję (30,43%), automatyzację i robotyzację oraz druk i skanowanie 3D (po 26,09%), nowoczesne materiały budowlane (21,74%), nowoczesne rozwiązania proekologiczne (17,39%), komunikację 5G (13,04%), wirtualną i rozszerzoną rzeczywistość (8,70%), bliźniaki cyfrowe (4,35%) oraz inne (również 4,35% wskazań).
Istotną rolę rozwiązań opartych na chmurze oraz technologii AI (ang. Artificial Intelligence) zauważa Karolina Kozłowska, manager ds. marketingu i komunikacji w firmie Delabie. – Rozwiązania oparte na chmurze i sztuczna inteligencja to kolejne technologie, dzięki którym polski rynek budowlany może znacząco skorzystać – tłumaczy Karolina Kozłowska. – Cloud computing umożliwia łatwy dostęp do danych projektowych i zarządzania nimi w czasie rzeczywistym z dowolnego miejsca, co jest kluczowe w branży, gdzie zespoły często pracują zdalnie i w różnych lokalizacjach. Sztuczna inteligencja z kolei może znacząco przyczynić się do optymalizacji procesów projektowych, analizy dużych zbiorów danych oraz przewidywania potencjalnych problemów, zanim staną się one rzeczywistością, co pozwala na oszczędności czasu i zasobów.
Uczestnikom badania zadaliśmy pytanie, na jakie nowoczesne technologie mają zapotrzebowanie w działalności swojej firmy. Na pierwszym miejscu znalazły się rozwiązania oparte na chmurze. Otrzymały one średnią ocenę 3,77 w skali od 0 do 5 (gdzie 0 to brak potrzeby stosowania danych rozwiązań, a 5 to wysokie zapotrzebowanie na ich implementację w swojej działalności). Fot. © kras99 – stock.adobe.com
Artiom Komardin, właściciel i prezes firmy Sense Monitoring, dodaje, że do listy wiodących przyszłościowych koncepcji dodałby polskie technologie z obszaru big data, rozpoznawania obrazów oraz proptech (zarządzanie nieruchomościami).
– Wszystkie główne nowe technologie na pewno znajdą zastosowanie w różnych obszarach – jedne będą częściej wykorzystywane na budowach, a inne w biurach projektowych czy architektonicznych – komentuje Rafał Dudziak, kierownik działu zarządzania produktem i Centrum Projektowo-Technicznego firmy ACO. – W mojej opinii najwięcej korzyści przyniesie BIM, na każdym etapie – od projektowania, po fazę użytkowania. Z tym aspektem bezpośrednio wiąże się stosowanie rozwiązań wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości, które z pewnością mogą wpływać chociażby na rynek deweloperski, będąc wykorzystywane np. do pokazywania potencjalnym klientom, jak ich nieruchomość może wyglądać. Największy jednak problem widzę w adaptacji tych rozwiązań, szczególnie w przypadku mniejszych biznesów, z uwagi na względnie wysoki próg wejścia.
Kolejne miejsca wśród nowych technologii pod względem wskazywanego zapotrzebowania zajęły: komunikacja 5G (średnia ocena: 3,75), drony (3,73), BIM (3,69), nowoczesne materiały budowlane (3,44), druk i skanowanie 3D (3,34), automatyzacja i robotyzacja (3,17), sztuczna inteligencja (3,01), nowoczesne rozwiązania proekologiczne (2,98), wirtualna i rozszerzona rzeczywistość (2,94), bliźniaki cyfrowe (2,26) oraz inne (2,23). Fot. © putilov_denis – stock.adobe.com
NAJWAŻNIEJSZY KROK: EDUKACJA INŻYNIERÓW
Rozwój technologiczny w budownictwie w ostatnich latach mocno przyspieszył. Związane jest to z rozwojem nowych technologii, zauważalnymi korzyściami z ich stosowania, coraz większą popularyzacją szeroko rozumianej cyfryzacji budownictwa i rosnącą liczbą zamówień publicznych wykorzystujących np. metodykę BIM. Wydawałoby się, że głównym beneficjentem rozwoju cyfrowego będą firmy projektowe, od których pracy de facto rozpoczyna się proces inwestycyjny, jednak duże firmy wykonawcze zauważają korzyści i zaczynają wprowadzać metodykę BIM, platformy CDE (ang. Common Data Environment) na budowach – nawet tam, gdzie nie ma takich wymogów kontraktowych. Zmiany w zakresie transformacji technologicznej powinny zostać wskazane na poziomie ministerialnym. Powinien zostać wyznaczony ich kierunek z określeniem zakresów i czasu na jego wprowadzenie. Bardzo ważne jest w tym zakresie propagowanie otwartych formatów wymiany danych, by nie uzależniać uczestników procesu budowlanego od konkretnego producenta oprogramowania. Kolejnym działaniem powinno być wprowadzenie standardów np. klasyfikacji CCI (ang. Construction Classification International) oraz rozwój i popularyzacja rozwiązań typu platformy CDE, które porządkują proces budowlany. Najważniejszym jednak krokiem jest edukacja inżynierów – zarówno tych wchodzących na rynek, jak i już doświadczonych – oraz popularyzacja nowych technologii. Zauważalny jest bowiem trend, że jeżeli firmy doświadczyły korzyści wynikających ze stosowania nowoczesnych rozwiązań, to nie chcą już wracać do poprzedniego sposobu projektowania czy wykonawstwa na budowie. Do przyspieszenia transformacji konieczne są również zmiany w ustawodawstwie, a także propagowanie nowych technologii wśród zamawiających w sektorze zamówień publicznych i ogłaszanie coraz większej liczby zamówień publicznych z wymogiem ich stosowania. Dodatkową pomocą, zwłaszcza dla mniejszych firm, byłyby fundusze zewnętrzne, np. dotacje unijne na zakup oprogramowania. |
Motywacje i efekty wdrożeń
– Zmiany dokonują się tam, gdzie jest realna potrzeba zastosowania technologii do wykonywania żmudnych czynności i ograniczenia czynnika ludzkiego – zauważa Artiom Komardin – Angażując do tych zadań nowe technologie, możemy odzyskać cenny czas, który przeznaczymy na tworzenie kolejnych usprawnień w naszych firmach.
Drony stosuje w swojej działalności ponad połowa (52,94%) uczestników badania. Fot. © Jouni – stock.adobe.com
Jakie motywacje do sięgania po nowe technologie mają nasi ankietowani? W odpowiedzi na to pytanie wskazywali przede wszystkim: zwiększenie wydajności (72,53% odpowiedzi), poprawę jakości (64,84%) oraz oszczędności (62,64%). Kolejne spodziewane przez nich korzyści to m.in.: wzrost konkurencyjności (52,75%), chęć nadążania za trendami, które mogą stać się dominujące w branży (41,76%), bardziej efektywne niż dotąd zarządzanie firmą (36,26%) oraz większa skuteczność w zdobywaniu nowych obszarów rynku i innych rynków (30,77%) (rys. 4).
Rys. 4. Wskazywane przez respondentów motywacje do sięgania po nowe technologie. Rys. oprac. red.
A jak wygląda sytuacja w firmach, które już wdrożyły nowoczesne rozwiązania? Aż 67,65% respondentów zadeklarowało, że zastosowanie nowych technologii poprawiło sytuację ich firmy. Pozostałe głosy rozłożyły się następująco: 17,65% uczestników badania redakcyjnego wskazało odpowiedź „nie zmieniło jej”, 10,29% – „trudno powiedzieć” oraz 4,41% – „pogorszyło ją” (rys. 5).
Rys. 5. Struktura odpowiedzi respondentów na pytanie: „W jaki sposób, mówiąc najogólniej, wdrożenie nowoczesnych rozwiązań wpłynęło na sytuację Pani/Pana firmy?”. Rys. oprac. red.
W pytaniu otwartym dotyczącym największych korzyści, jakie firma odnotowała w swoim funkcjonowaniu po wdrożeniu nowych technologii, ankietowani deklarowali przede wszystkim: wzrost wydajności, oszczędność czasu i usprawnienie procesów, zwiększenie jakości, redukcję kosztów, a także możliwość poszerzenia oferty, wzrost zainteresowania usługami i liczby zamówień oraz nadążanie za rynkiem i konkurencją w branży.
– Jestem pewna, że budownictwo nie ucieknie od postępu. Będzie to skutkować wzrostem świadomości i chęci wykorzystania usprawnień, zaś rosnący popyt na nie może skutkować spadkiem kosztów, które obecnie mogą być nie do udźwignięcia przez mniejszych graczy – mówi Kamila Kurowska-Gawryś, dyrektor generalny, zarządzający, CEO SUEZ Consulting Polska oraz dyrektor regionu UE SUEZ Consulting w firmie SAFEGE Polska.
W odpowiedzi na pytanie, co zadecydowało o zainteresowaniu się przez respondentów nowoczesnymi technologiami, wskazywali oni najczęściej informacje pozyskane podczas szkoleń i kursów, seminariów, konferencji czy targów oraz lekturę publikacji fachowych. Na kolejnym miejscu znalazły się opinie kolegów z branży. W ramach wskazania „inne” wymieniano głównie wymogi rynku oraz świadomość potrzeb firmy. Fot. © Konstântin Batyl’čuk – stock.adobe.com
W NAJBLIŻSZEJ PRZYSZŁOŚCI MOŻEMY SIĘ SPODZIEWAĆ WRĘCZ REWOLUCYJNYCH ZMIAN
Aktualnie polska branża budowlana jest wciąż najmniej innowacyjną gałęzią gospodarki. Uważam jednak, że w najbliższej przyszłości możemy się spodziewać wręcz rewolucyjnych zmian z uwagi na czynniki polityczne, gospodarcze, demograficzne i ekologiczne, które wpłyną nie tylko na planowanie i zarządzanie projektem, ale chyba przede wszystkim na bezpośrednie technologie wykonawstwa z wykorzystaniem nowych materiałów i urządzeń inteligentnych. W najbliższym czasie spodziewamy się zasadniczego wzrostu znaczenia produktywności w planowaniu i realizacji projektów, wynikającego z coraz mniejszej dostępności pracowników, nie tylko wyspecjalizowanych i wysoko kwalifikowanych, ale też reprezentujących podstawowe zawody, a nawet kadrę niewykwalifikowaną. Warto pamiętać, że również przepisy dotyczące dążenia do zeroemisyjności CO2 wymuszą zmianę w podejściu do wykorzystania powszechnie dziś używanych materiałów budowlanych z tendencją do wdrażania materiałów umożliwiających wielokrotne zastosowanie lub podlegających pełnemu recyklingowi. Doka widzi te kierunki i już teraz wprowadza usługi cyfrowe. Za cel stawiamy sobie podniesienie produktywności na placu budowy – w zakresie planowania, zaopatrzenia, zarządzania, a także bezpośrednio wykonania konstrukcji. W tej chwili testujemy autonomicznego robota wspomagającego proces szalowania stropów w systemie panelowym, wdrażamy usługi cyfrowego nadzoru nad jakością realizacji w postaci rodziny czujników oraz monitoringu realizacji konstrukcji w czasie rzeczywistym. Technologia do takich rewolucyjnych zmian w branży już istnieje lub jest w finalnym stadium testowania i wdrażania. Jesteśmy jednak świadomi, że mogą pojawić się bariery w jej natychmiastowej implementacji. Mamy świadomość technologicznego konserwatyzmu branży budowlanej, który utrwala zapóźnienie polskiego budownictwa w porównaniu z rynkami konkurencyjnymi. |
Bariery
Co stoi na przeszkodzie w szerszym stosowaniu innowacyjnych rozwiązań? Według ankietowanych głównym problemem są oczywiście pieniądze. Aż 64,46% z nich wskazało brak środków finansowych na zakup tych rozwiązań, a 45,45% – brak zachęt fiskalnych do ich stosowania (rys. 6).
Rys. 6. Wskazywane przez respondentów przeszkody w sięganiu po nowe technologie. Rys. oprac. red.
Zdaniem Rafała Dudziaka z firmy ACO największą przeszkodą może być to, że rynek polski jest nadal rynkiem ceny. – Nowoczesne technologie jak każde novum kosztują. Oczywiście dobrze zastosowane przekładają się na szybkość, jakość i długowieczność wykonanych prac, ale mam wrażenie, że te aspekty nie są jeszcze zauważane.
Ankietowanym, którzy deklarują stosowanie nowych technologii, zadaliśmy pytanie, jakie najistotniejsze problemy odnotowali po ich wdrożeniu w funkcjonowaniu swojej firmy. Najczęściej wskazywali oni wysokie koszty rozwiązań, a także niechęć pracowników do uczenia się obsługi tych narzędzi. |
Na kolejnych miejscach na liście wskazywanych barier znalazły się: brak dostępu do odpowiedniej wiedzy (28,93%) oraz brak wykwalifikowanych pracowników różnych szczebli (26,45%).
Jak mówi Karolina Kozłowska z firmy Delabie, implementacja nowoczesnych technologii wymaga od pracowników posiadania specjalistycznych umiejętności i wiedzy. – W Polsce, podobnie jak w innych krajach, istnieje luka kompetencyjna, gdyż systemy edukacji i szkolenia zawodowego nie zawsze nadążają za szybkim rozwojem technologicznym. To oznacza, że firmy muszą inwestować w szkolenia i rozwój kompetencji pracowników, co również wiąże się z dodatkowymi kosztami i czasem. A dodatkowo w branży budowlanej, która tradycyjnie opiera się na sprawdzonych metodach i procesach, wprowadzanie innowacji może napotkać na opór ze strony pracowników i zarządu. Ludzie często obawiają się zmian, które mogą wpłynąć na ich codzienną pracę, bojąc się, że nowe technologie mogą być trudne do opanowania lub nawet zagrażają ich stanowiskom pracy.
Wśród przeszkód w szerszym stosowaniu innowacji wskazywano także trudności z opracowaniem firmowej strategii ich implementowania w jeden, spójny system (21,49% odpowiedzi), a także brak rozwiązań prawnych nadążających za potrzebami rynku (19,83%).
– Z pewnością jedną z blokad jest prawo, a właściwie jego brak – zauważa Joanna Kurach z firmy ACO. – Procedury prawne i administracyjne nie nadążają za błyskawicznie rozwijającymi się technologiami. Nikt nie wie choćby, kto powinien odpowiadać za działania sztucznej inteligencji, która jest już powszechnie używana, ale niepozbawiona wad. Z jednej strony wprowadzamy technologie i usprawniamy procesy, a z drugiej ciągle brakuje podstaw, np. planów zagospodarowania przestrzennego. Czyli mamy nowe technologie i stare – ciągle te same – problemy.
Brak ustawodawstwa definiującego standardy wykorzystania technologii jest w ocenie Macieja Szymanika, członka zarządu firmy WSC, największą przeszkodą w sięganiu po nie. – Niestety, w rezultacie cierpi na tym innowacyjność oraz firmy, które starają się takie być. Brak standardów powoduje, że nie mamy wspólnego języka, którym moglibyśmy się komunikować na ten temat, a sposób, w jaki pracujemy w różnych organizacjach, przestaje być ze sobą kompatybilny i w rezultacie wszyscy na tym tracimy. Nie sprzyja to również rozwojowi konkurencyjności branży budowlanej. Wiele inwestycji w innowacyjność jest pewnego rodzaju zgadywaniem tego, w którą stronę pójdzie ustawodawstwo, co powoduje, że firmy wstrzymują inwestycje do czasu wyklarowania się sytuacji. To, niestety, wciąż nie następuje.
Wśród elementów opóźniających technologiczne implementacje ważny jest też czynnik czasu. – Budownictwo jest branżą, która żyje bieżącymi kontraktami, gdzie liczą się termin, jakość oraz cena – tłumaczy Artiom Komardin z firmy Sense Monitoring. – To powoduje, że zarządy oraz zespoły są skupione na bieżącej realizacji zadań i nie zostaje im czasu na poszukanie narzędzi lub rozwiązań do usprawnień tej bieżącej pracy. Pokutuje też przekonanie: „Zawsze tak robiliśmy, więc po co to zmieniać?”. Dlatego dostawcom nowych technologii trudno jest się przebić – szara rzeczywistość firm budowlanych sprawia, że nie mają one czasu na poznanie nowych technologii, a co dopiero na ich wdrożenie.
– Koszty wdrożenia nowych technologii, w tym szkolenia personelu i zakup odpowiedniego oprogramowania, są wysokie, co może zniechęcać firmy, szczególnie te mniejsze. Ponadto często inwestorzy nie zdają sobie sprawy z potencjalnych korzyści związanych z wykorzystaniem np. BIM, takich jak poprawa jakości, efektywności i oszczędności kosztów w długoterminowej perspektywie – zauważa Kamila Kurowska-Gawryś z firmy SAFEGE Polska. – Warto jednak zaznaczyć, że nowoczesna firma budowlana, zarówno wykonawcza, nadzorująca, jak i projektowa, powinna korzystać z nowych technologii w sposób czujny i przemyślany – ale powinna.
Rozwiązania wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości wykorzystuje w swojej działalności 13,24% ankietowanych. Fot. © ME Image – stock.adobe.com
NAJWIĘKSZE ZMIANY, JAKIE CZEKAJĄ BRANŻĘ, DOTYCZĄ BUDOWNICTWA ZRÓWNOWAŻONEGO
Moim zdaniem firmy budowlane w Polsce wykazują stosunkowo wysoki stopień zaawansowania technologicznego. Będąc częścią europejskiej sieci producentów i wykonawców, mamy stały dostęp do wszelkich nowości technologicznych. Największe zmiany, jakie czekają naszą branżę w najbliższym czasie, dotyczą budownictwa zrównoważonego. Odnosi się to do całego cyklu życia budynku: od projektowania, przez wznoszenie, użytkowanie, po rozbiórkę i utylizację – na wszystkich tych etapach mogą znaleźć zastosowanie nowoczesne technologie. Transformacja w kierunku budownictwa zrównoważonego to jednak złożony proces, opierający się na trzech filarach: ekologii, ekonomii oraz stosunkach społeczno-kulturowych, a ze względu na wielkość sektora budowlanego będzie to proces długotrwały. Działania te powinny być planowo wspierane przez państwo. Aby pokonać bariery, które pojawiają się na tej drodze, niezbędne jest stałe poszerzanie wiedzy na temat budownictwa zrównoważonego, począwszy od prac badawczych, przez świadomość architektów, urzędów publicznych i wykonawstwa, po zamawiającego i użytkownika końcowego. Inwestycje w energooszczędne technologie wymagają nakładów finansowych, a te będą ponoszone tylko przy określeniu przez inwestora publicznego i prywatnego oczekiwań w tym zakresie. Konieczne jest wspieranie zrównoważonego budownictwa, dekarbonizacji, stosowania zielonych materiałów. Do tego potrzebujemy zmian legislacyjnych – wdrożenia dyrektyw unijnych, modyfikacji procedur przetargowych (publicznych i prywatnych), podnoszenia kompetencji osób decyzyjnych i długofalowego wsparcia finansowego dla zielonych inwestycji. Takie działania mają szansę przyspieszyć transformację technologiczną polskiego budownictwa. |
Nowoczesne rozwiązania i przyszłość branży
Naszym ankietowanym zadaliśmy pytanie: „Czy zgadza się Pani/Pan z twierdzeniem, że nowoczesne technologie mogą pchnąć polską branżę budowlaną na tory szybkiego i trwałego rozwoju oraz spektakularnych projektów?”. Zdecydowana większość, bo 62,81%, odpowiedziała pozytywnie: „tak” (34,71%) oraz „raczej tak” (28,10%). Świadczy to o rosnącej świadomości uczestników tego rynku dotyczącej roli nowych technologii w rozwoju sektora (rys. 7).
Rys. 7. Struktura odpowiedzi respondentów na pytanie: „Czy zgadza się Pani/Pan z twierdzeniem, że nowoczesne technologie mogą pchnąć polską branżę budowlaną na tory szybkiego i trwałego rozwoju oraz spektakularnych projektów?”. Rys. oprac. red.
Czego potrzeba, by przyspieszyć transformację technologiczną polskiego budownictwa? Na to pytanie otrzymaliśmy wiele odpowiedzi, w tym najczęściej powtarzającymi się były: rozwiązań systemowych popartych kompleksowymi i stabilnymi przepisami prawa, dostępności finansowania, a także edukacji. Przywołajmy niektóre z wypowiedzi: „Konieczne jest: opracowanie regulacji i standardów technicznych, które wspierają wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań, a jednocześnie zapewniają bezpieczeństwo i jakość budynków; stworzenie platform w sektorze budowlanym, które umożliwią wymianę pomysłów, doświadczeń i najlepszych praktyk między różnymi podmiotami; zapewnienie zachęt finansowych dla firm budowlanych do inwestowania w nowe technologie poprzez np. preferencyjne kredyty, dotacje na innowacyjne projekty czy ulgi podatkowe; wzmocnienie edukacji technicznej, inżynierskiej oraz budowlanej, aby wyposażyć przyszłe pokolenia pracowników w umiejętności niezbędne do pracy z nowoczesnymi technologiami”. Pomocne we wdrażaniu nowych technologii byłoby także nadanie pierwszeństwa dla inwestycji z ich zastosowaniem (np. korzystniejsza ocena wniosku JST o dofinansowanie w sytuacji posiadania opracowania BIM) oraz zwolnienie z podatku VAT na zakup nowoczesnych rozwiązań. Zdaniem respondentów transformację technologiczną mogą ponadto przyspieszyć zachęty do inwestycji w badania i rozwój w dziedzinie nowych technologii, a także wykorzystanie na te cele środków z funduszy europejskich. I wreszcie konieczne jest według ankietowanych zwiększanie świadomości społecznej na temat korzyści wynikających z transformacji technologicznej w budownictwie oraz zachęcanie do akceptacji nowych technologii przez społeczeństwo.
Na pytanie: „Jak Pani/Pan ocenia obecną niepewną sytuację międzynarodową w kontekście wdrażania nowych technologii?” padały odpowiedzi: jest szansą na rozwój (39,67%), pozwala na pojawienie się zupełnie nowych form prowadzenia działalności (33,06%), rodzi niepewność, czy jest sens inwestować w rozwiązania, które mogą nie zdążyć się zwrócić (32,23%), zwiększa ryzyko ataków hakerskich (27,27%), jest szansą na wzrost poziomu cyfryzacji firmy (17,36%), grozi utratą dostępu do niektórych krytycznych komponentów (14,05%), grozi utratą niektórych rynków (14,05%), grozi utratą części personelu, w tym cennych fachowców (10,74%), nie ma i nie będzie miała zasadniczego znaczenia (5,79%). |
Jaka jest zatem najbliższa przyszłość branży w kontekście stosowania innowacyjnych rozwiązań? Maciej Szymanik z firmy WSC uważa, że skokiem jakościowym będzie już rozpowszechnienie się dowolnej z omawianych technologii. Jednocześnie zwraca uwagę: – Każda z nich jest niezwykle istotna dla poszczególnych etapów cyklu życia budynku i z perspektywy całej branży nie powinniśmy ich rozpatrywać w oderwaniu od siebie.
Karolina Kozłowska z firmy Delabie dodaje: – Polski rynek budowlany stoi przed szansą wykorzystania nowych technologii do znaczącego skoku jakościowego, ciężko jednak wskazać jeden obszar, w którym mamy na to szansę, bo one łączą się ze sobą, przenikają i mogą wzbogacać nawzajem. Kluczem do sukcesu będzie integracja rozwiązań w sposób skoordynowany i skupiony na maksymalizacji wartości dla całego sektora.
– Wszystkie obszary nowych technologii mają potencjał, aby znacząco poprawić jakość, efektywność oraz bezpieczeństwo procesów budowlanych w Polsce – komentuje Kamila Kurowska-Gawryś z firmy SAFEGE Polska. – Natomiast ich integracja może przynieść jeszcze większe korzyści, tworząc kompleksowe i innowacyjne rozwiązania dla branży budowlanej – konkluduje.
Wojciech Stasiak
dziennikarz i redaktor od ponad 20 lat związany z branżą budowlaną
Raport powstał na podstawie danych z ankiety, na którą odpowiedzieli czytelnicy miesięcznika „Inżynier Budownictwa”. Raport nie odzwierciedla pełnego obrazu rynku, może natomiast stanowić informację o tendencjach rynkowych oraz nastrojach panujących w branży budowlanej. Dziękujemy wszystkim respondentom za udział w naszym badaniu.
O BADANIU
Ankieta skierowana została do kadry zarządzającej/właścicieli firm biorących udział w procesie budowlanym. Ankietowani reprezentowali segmenty: budownictwa mieszkaniowego jedno- i wielorodzinnego (po 35,07%), przemysłowego (31,72%), użyteczności publicznej (29,48%), komercyjnego (16,04%), drogowego (13,43%), energetycznego (10,07%), hydrotechnicznego (7,09%) i kolejowego (4,48%). Prawie połowa badanych prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą (48,21%). Mikroprzedsiębiorstwa (do 9 pracowników) reprezentowało 15,14% uczestników badania, małe przedsiębiorstwa (10–49 pracowników) – 14,34%, duże firmy (powyżej 250 pracowników) – 11,55%, średnie – 10,76%. Zdecydowana większość firm, w których pracują ankietowani, prowadzi działalność wyłącznie na terenie Polski (79,41%). Badanie zostało przeprowadzone na przełomie lutego i marca 2024 r. w formie online. |
Raport ukazał się w numerze 1/2024 czasopisma „Budownictwo. Trendy i Biznes”.