Założenia do zmiany przepisów są na tyle ogólne, że trudno z nimi dyskutować. Problemy powstaną przy ustalaniu szczegółów. Zajmę się tylko niektórymi problemami.
1. Decyzje o warunkach zabudowy. W pierwotnym tekście założeń autorzy chcieli zniesienia tych decyzji, słusznie uważając, że jest to rozwiązanie złe. Okazało się, że narusza to interesy grupy przygotowującej te decyzje. Opór architektów był tak duży, że w ostatniej wersji założeń decyzje już są przewidziane.
2. Sprawdzanie projektów. Autorzy założeń wiedzą, tak jak większość znających proces projektowania, że sprawdzanie projektów nie funkcjonuje. Niektórym sprawdzającym wydaje się, że nie ponoszą odpowiedzialności. Proponowano sprawdzanie „przez stronę trzecią”. Wydaje mi się, że jest to rozwiązanie słuszne, szczególnie w przypadku bardziej odpowiedzialnych projektów. Można by wprowadzić rozwiązanie przewidziane w PN-EN 1990. Dodatkowe zewnętrzne sprawdzenie projektu w przypadku szczególnie ważnych obiektów. Autorzy założeń zrezygnowali i z tego pomysłu.
3. Zewnętrzna kontrola realizacji obiektu. Podobnie jak w przypadku sprawdzania projektów autorzy założeń chcieli wprowadzić „stronę trzecią” do kontroli etapów budowy. Wydaje mi się, że jest to rozwiązanie słuszne, szczególnie w przypadku bardziej odpowiedzialnych obiektów. Można by wprowadzić rozwiązanie przewidziane w PN-EN 1990. Dodatkowa zewnętrzna kontrola realizacji w przypadku szczególnie ważnych obiektów. Autorzy założeń zrezygnowali też z tego pomysłu.
4. Problem w założeniach nie poruszany – mapy do celów projektowych.
Wyjdzie, jak się przejdzie do szczegółów. Według art. 34 ust. 3 pkt 1 ustawy – Prawo budowlane 3. Projekt budowlany powinien zawierać: 1) projekt zagospodarowania działki lub terenu, sporządzony na aktualnej mapie (…) Według § 4 ust. 1 rozporządzenia Ministra Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa z 21 lutego 1995 r. w sprawie rodzaju i zakresu opracowań geodezyjno-kartograficznych oraz czynności geodezyjnych obowiązujących w budownictwie: Projekt zagospodarowania działki lub terenu należy sporządzić na kopii aktualnej mapy zasadniczej. Dopuszcza się dwukrotne pomniejszenie lub powiększenie tej mapy. Obiekty budowlane wymagające pozwolenia na budowę i przyłącza po wybudowaniu podlegają inwentaryzacji geodezyjnej powykonawczej. Oznacza to, że inwestor wynajmuje geodetę, który obiekty inwentaryzuje i nanosi je na mapach. Nikt nie kwestionuje potrzeby inwentaryzacji geodezyjnej powykonawczej. Problemem jest mapa w zasobach geodezyjnych (zawsze nieaktualna). Staje się aktualna po sprawdzeniu przez najętego geodetę. Czyli inwestor, który zapłacił za inwentaryzację jednego obiektu, chcąc budować kolejny, musi nająć geodetę, który sprawdzi aktualność mapy. Moim zdaniem sprawdzanie mapy z zasobów to jest zbędny koszt. Projektant i tak musi pofatygować się w teren. Gdyby stwierdził w terenie jeszcze niezinwentaryzowany obiekt, powinien żądać od inwestora aktualizacji mapy. W skali dużej inwestycji koszt aktualizacji mapy może nic nie znaczy. W przypadku małych obiektów może się zdarzyć, że dokumentacja: mapa, projekt budowlany, inwentaryzacja geodezyjna powykonawcza, kosztuje więcej niż realizacja.
mgr inż. Andrzej Stasiorowski
Przewodniczący Okręgowego Sądu Dyscyplinarnego w Warmińsko-Mazurskiej OIIB