Minister sportu i turystyki Elżbieta Jakubiak poinformowała, że Stadion Narodowy powstanie na błoniach Stadionu Dziesięciolecia, w pobliżu stacji Warszawa-Stadion i pomieści 55-tysięczną widownię.
Zadaliśmy specjalistom pytanie, czy nowy stadion można wybudować w miejscu starego, czy też lepiej obok – mówiła Jakubiak – ekspertyzy w obydwu przypadkach były pozytywne, ale wyburzenie Stadionu Dziesięciolecia mogłoby spowodować zmiany w podłożu, a nie chcieliśmy budować na nieznanym. Decydujące było kryterium wykonalności, dlatego zdecydowaliśmy się na drugie rozwiązanie. Według planu zagospodarowania terenu wokół Stadionu Dziesięciolecia obok siebie funkcjonować będą dwa obiekty sportowe – Stadion Narodowy i wielofunkcyjna hala sportowa, która powstanie wewnątrz Stadionu Dziesięciolecia. Trybuny obecnie stojącego obiektu zostaną przykryte ziemią, dzięki czemu hala otoczona zostanie wałem. Jednak nie wszyscy są entuzjastami takiego rozwiązania. Cześć ekspertów prognozuje, że inwestycja ta może zakończyć się katastrofą budowlaną, gdyż podziemne rzeczki, muł i bagna – to nie jest odpowiedni grunt na którym powinien powstać stadion. Stadion Dziesięciolecia nie poszedł pod wodę tylko dlatego, że zbudowano go na dwóch mln metrów sześciennych gruzu przywiezionego ze zburzonej Warszawy. Jeszcze sto lat temu tam, gdzie dziś stoi, były mokradła i strumienie. Jak widać, wybrana lokalizacja dla Stadionu Narodowego budzi spore emocje. Jednak lepiej byłoby, żeby emocje towarzyszyły finałom piłkarskich mistrzostw Europy, które Polska organizuje wraz z Ukrainą, a które zainaugurowane mają być na nowym stadionie w 2012 roku. I miejmy nadzieję, że to nastąpi.
źródło: PAP/TVN24