W ostatnich dniach maja 2024 r. weszła w życie znowelizowana dyrektywa w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (EPBD). To kolejne uaktualnienie dokumentu realizowane było w ramach ogłoszonego trzy lata wcześniej pakietu Fit for 55, mającego na celu dostosowanie europejskiej legislacji do potrzeb związanych z realizacją celu neutralności emisyjnej Europy w roku 2050 i ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o 55% w 2030 roku. Wspomniana dyrektywa ma na celu zintensyfikowanie fali renowacji europejskich zasobów budynkowych i przyspieszenie dekarbonizacji całego sektora.
Budynki odpowiadają za 38% emisji gazów cieplarnianych i około 40% globalnego zużycia energii. To jeden z najistotniejszych sektorów, które powinny przejść transformację, jeśli Europa ma choćby zbliżyć się do postawionego sobie celu neutralności emisyjnej. Ale w transformacji budownictwa nie chodzi tylko o politykę klimatyczną, a przede wszystkim o nas – użytkowników budynków. Największa część śladu węglowego budynków generowana jest w fazie eksploatacji, a więc transformacja sektora powinna skupić się w dużej mierze na zmniejszeniu zużycia energii i przejściu na źródła bezemisyjne. Efektywne energetycznie budynki to niższe koszty ich eksploatacji, mniejsza wrażliwość na zmiany cen energii, ograniczenie problemu ubóstwa energetycznego, uniezależnienie od paliw kopalnych – co istotne w perspektywie planowanego od 2027 roku ETS2 dla budynków, czy rozwiązanie problemu smogu.
Dyrektywa nakreśla kierunki – o działaniach zdecyduje polski rząd
Na dyrektywę budynkową warto patrzeć jak na szansę. Co istotne, dokument ten nakreśla jedynie pewne kierunki i cele, a dopiero państwa członkowskie będą ustanawiać konkretne regulacje. Świetnym przykładem są artykuły 7 i 11 EPBD, które wskazują, że od początku roku 2030 wszystkie nowe budynki, a dwa lata wcześniej te będące własnością instytucji publicznych, będą miały być bezemisyjne. Co to oznacza? To już ustalą poszczególne rządy państw członkowskich. Zapisy dyrektywy wskazują jedynie, że taki budynek musi mieć jak najlepszą charakterystykę energetyczną i nie może powodować na miejscu żadnych emisji dwutlenku węgla z paliwa kopalnych. Jeżeli jest to wykonalne pod względem ekonomicznym i technicznym, musi również zapewniać zdolność do reagowania na sygnały zewnętrzne i dostosowania swojego zużycia, wytwarzania lub magazynowania energii. Ale konkretne wytyczne i regulacje będą ustanowione na poziomie państw członkowskich.
Aby zdekarbonizować budynki z jednej strony potrzebne są regulacje dla obiektów nowo powstających, ale z drugiej – wytyczne dotyczące istniejącego zasobu. I tu dyrektywa, co zresztą słuszne, osobno traktuje budynki mieszkalne i niemieszkalne. Dla tych drugich należy ustalić minimalne normy charakterystyki energetycznej tzw. MEPS, tak aby nie przekraczały one ustalonego maksymalnego progu zużycia energii końcowej lub pierwotnej. Do roku 2030 należy poddać renowacji 16% zasobów o najgorszej charakterystyce energetycznej, a trzy lata później 26%. Więcej swobody zapewniają zapisy dotyczące budynków mieszkalnych. Państwa członkowskie mają w ciągu najbliższych dwóch lat przygotować krajową mapę drogową renowacji tych budynków z celami cząstkowymi na lata 2030, 2040 i bezemisyjności zasobów w 2050 roku. Dyrektywa nie narzuca obowiązkowych schematów modernizacji, ale zakłada, że do 2030 roku zużycie energii pierwotnej w budynkach mieszkalnych powinno się zmniejszyć o 16%, a do 2035 o minimum 20-22% w porównaniu do roku 2020. Co najmniej 55% tej redukcji powinna zostać osiągnięta poprzez renowację 43% budynków o najgorszej charakterystyce energetycznej. To istotny zapis gwarantujący, że redukcja zużycia energii pierwotnej nie będzie oparta jedynie na zmianie sposobu zasilania budynków w energię, ale również na poprawie ich efektywności energetycznej.
Jeśli chodzi o zasilanie budynków w energię, dyrektywa proponuje montaż instalacji wykorzystujących energię słoneczną na wszystkich nowych budynkach publicznych i niemieszkalnych o powierzchni większej niż 250 m2 od roku 2027, oraz na istniejących w zależności od ich wielkości kolejno aż do 2031 roku. Od 2030 roku obowiązek ten miałby dotyczyć również nowych budynków mieszkalnych oraz zadaszonych parkingów przylegających do budynków. Co istotne działania te mają być podejmowane w przypadku, gdy jest to możliwe techniczne oraz wykonalne pod względem ekonomicznym, a także funkcjonalnym i to rządy państw członkowskich ustalą rzeczywisty harmonogram implementacji tych zapisów. To kolejny przykład, kiedy omawiany dokument nakreśla pewne ramy, ale ustalenie konkretnych wytycznych i regulacji leży w kompetencjach rządów poszczególnych krajów.
Dodatkowym wymogiem jest opracowanie krajowych wymagań dotyczących odchodzenia od paliw kopalnych w ogrzewaniu i chłodzeniu budynków, łącznie z wymianą obecnie zainstalowanych kotłów, tak aby najpóźniej do 2040 roku całkowicie wycofać je z istniejących zasobów budowlanych.
Dyrektywa zawiera również wytyczne dotyczące infrastruktury na potrzeby elektromobilności wskazujące konieczność zapewnienia punktów ładowania lub instalacji okablowania w ilości zależnej od typu budynku i wielkości parkingu, a także wytyczne dotyczące gotowości budynków do obsługi inteligentnych sieci
Jak przyspieszyć falę renowacji?
Aby ułatwić zintensyfikowanie renowacji budynków dokument wprowadza szereg narzędzi, jak chociażby paszporty renowacji, których system ma zostać wdrożony do 29 maja 2026 roku. Paszporty mają być nieobowiązkowe, chyba, że państwo członkowskie postanowi inaczej. Mają zawierać m.in. informacje o bieżącej charakterystyce energetycznej budynku oraz plan działania i etapy stopniowej gruntownej renowacji wraz z ustaleniem optymalnej kolejności wykonywania etapów i informacjami o każdym z nich.
Kolejnym takim narzędziem są świadectwa charakterystyki energetycznej, które od 29 maja 2026 mają być zgodne z jednym wspólnym wzorem opartym o klasy energetyczne budynków określane w skali literowej od A do G, wzorem tych dotyczących urządzeń elektrycznych. Polska jest jednym z niewielu europejskich krajów, gdzie wciąż nie został wprowadzony system klas energetycznych dla budynków i obecnie w Ministerstwie Rozwoju i Technologii trwają pracy nad wypracowaniem jego założeń.
Właścicielom, najemcom i zarządcom budynków przysługuje możliwość bezpośredniego dostępu do danych m.in. związanych z charakterystyką energetyczną elementów budynku i powiązanymi usługami, prognozowanym okresem eksploatacji systemów ogrzewania, jeżeli takie dane są dostępne, systemami automatyki i sterowania budynków, licznikami, urządzeniami pomiarowymi i sterującymi oraz punktami ładowania na potrzeby elektromobilności.
Co istotne, państwa członkowskie mają zapewnić odpowiednie zachęty i wsparcie finansowe umożliwiające pokonanie barier rynkowych, tak aby możliwa była realizacja działań założonych w krajowym planie renowacji budynków. Wbrew pozorom potencjalnych funduszy na renowację budynków nie brakuje, należy je tylko odpowiednio wykorzystać. Obecnie mamy działający program Czyste Powietrze dla budynków jednorodzinnych, Ciepłe mieszkanie dla niewielkich budynków wielorodzinnych i Fundusz Termomodernizacji i Remontów, z którego korzystają głównie spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. Programy te zasilane są częściowo z środków krajowych, a częściowo z unijnych, m.in. w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO), Funduszy Europejskich na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021-2027 (FEnIKS), a w przyszłości również ze Społecznego Funduszu Klimatycznego (SFK) planowanego od roku 2026. Wciąż niewykorzystanym potencjałem na ten cel jest Fundusz Modernizacyjny, który zasilany jest wpływami ze sprzedaży uprawnień do emisji w ramach systemu handlu emisjami EU ETS.
Poza przygotowaniem odpowiedniego wsparcia finansowego, państwa członkowskie będą miały za zadanie stworzyć kompleksowy system doradztwa przeznaczony dla wszystkich podmiotów zaangażowanych w renowację budynków, tzw. one-stop-shops.
Przyspieszenie fali renowacji zarówno w Polsce, jak i w całej Europie jest kluczowe, z uwagi na to, że obecnie jedynie 1% zasobów poddawanych jest modernizacji energetycznej rocznie. To stanowczo za mało, aby osiągnąć cele polityki klimatycznej, ale również by zapewnić efektywne, tanie w eksploatacji i przede wszystkim zdrowe budynki.
Mieszkajmy zdrowo
Aspekt zdrowych budynków, ponieważ do tej pory był często pomijany, jest szczególnie istotny. Co czwarty Polak narażony jest na zagrożenia związane ze złą jakością klimatu wewnątrz pomieszczeń. Może to być nadmierny hałas, nieadekwatna temperatura, wilgoć i pleśń lub niewystarczająca ilość światła dziennego. W Europie to w sumie niemalże 163 mln osób. Spędzamy ok. 90% naszego życia w budynkach, ważne więc, aby zadbać nie tylko o kwestie techniczne i ich efektywność energetyczną, ale również o komfort i zdrowe warunki ich użytkowania. W samej Polsce, dzięki poprawie klimatu wewnętrznego budynków można by do roku 2050 wygenerować ponad 17 mld euro oszczędności wynikających z poprawy produktywności i zmniejszenia absencji pracowników oraz ograniczenia wydatków na ochronę zdrowia.
EPDB wprowadza definicję jakości środowiska wewnętrznego, jako ocenę warunków panujących wewnątrz budynku, które wpływają na zdrowie i dobrostan jego mieszkańców, w oparciu o takie parametry jak te dotyczące temperatury, wilgotności, szybkości wentylacji i obecności zanieczyszczeń. Zakłada również, że państwa członkowskie ustalą wymogi dla wdrożenia odpowiednich norm jakości środowiska wewnętrznego w celu utrzymania zdrowego klimatu wewnątrz pomieszczeń oraz, że charakterystyka energetyczna budynków wśród wielu innych parametrów powinna uwzględniać również jakość środowiska wewnętrznego, a także odpowiednie natężenie światła naturalnego, a gruntowna renowacja jest doskonałą okazją do zaadresowania tych tematów. Przy tej okazji warto wspomnieć, że w polskich regulacjach prawnych dotyczących budynków wciąż nie ma odwołania do europejskiej normy EN 17037 dotyczącej światła dziennego, co sprawia, że stosowanie jej jest dowolnością. A przecież dostęp do światła dziennego to jeden z kluczowych aspektów zdrowych budynków.
Aleksandra Stępniak
Public Affairs Manager w VELUX Polska