W 2005 r. co piąty pracownik, który stracił życie w wyniku wypadku przy pracy w Polsce, zatrudniony był w budownictwie, a na budowach w wypadkach przy pracy zginęło 106 osób.
W 2005 r. co piąty pracownik, który stracił życie w wyniku wypadku przy pracy w Polsce, zatrudniony był w budownictwie, a na budowach w wypadkach przy pracy zginęło 106 osób.
Wskaźnik częstotliwości wypadków śmiertelnych w budownictwie (liczba wypadków na 1000 pracujących) w 2005 r. nie tylko należy do najwyższych w całej gospodarce narodowej, ale jak wynika z wykresu 1 zwiększa się, pomimo utrzymującej się tendencji spadkowej częstości wypadków śmiertelnych ogółem w całej gospodarce narodowej.
W 2005 r. odnotowano ponad 4-krotnie wyższą częstość wypadków śmiertelnych w budownictwie niż w całej gospodarce. Najwięcej, bo aż 40% tych wypadków, wydarzyło się w małych kilkunastoosobowych firmach budowlanych.
![](http://www.inzynierbudownictwa.pl/images/stories/artykuly/katastrofy/28_01_wykr1.jpg)
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego liczba poszkodowanych w wypadkach w budownictwie w I półroczu 2006 r. w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego wzrosła o jedną czwartą, a o dwie trzecie wzrosła liczba poszkodowanych w wieku od 20 do 29 lat, a więc ludzi stosunkowo młodych, z małym doświadczeniem zawodowym.
GUS na podstawie kart statystycznych wypadków przy pracy sporządzonych w zakładach pracy opublikował również dane o przyczynach wypadków przy pracy zaistniałych w 2005 r. Z danych tych wynika, że w budownictwie:
71% przyczyn wypadków stanowią: nieprawidłowe, niewłaściwe, samowolne zachowanie się pracownika, niewłaściwy stan psychofizyczny, nieużywanie sprzętu ochronnego,
16% przyczyn – niewłaściwa organizacja pracy lub stanowiska pracy,
przyczyn – niewłaściwy stan czynnika materialnego.
Państwowa Inspekcja Pracy bada przyczyny i okoliczności wszystkich wypadków śmiertelnych, ciężkich i zbiorowych. W 2005 r. z badań tych dotyczących upadków z wysokości w budownictwie, które spowodowały ciężkie urazy lub śmierć poszkodowanych, wynika, że dominujące przyczyny wypadków tkwią w organizacji pracy.
{mospagebreak}
Jak z powyższego wynika, są to w kolejności:
niewłaściwa organizacja stanowiska pracy – przede wszystkim nieodpowiednie przejścia i dojścia, brak wyposażenia pracowników w środki ochrony indywidualnej,
niedostateczne przygotowanie pracowników do wykonywanej pracy – brak przeszkolenia w zakresie bhp oraz informacji o ryzyku zawodowym, brak kwalifikacji określonych w przepisach bhp,
wady konstrukcyjne czynnika materialnego – brak odpowiednich zabezpieczeń i stateczności konstrukcji, w tym rusztowań budowlanych,
tolerowanie przez nadzór zachowań sprzecznych z zasadami bhp – godzenie się osób nadzoru na niewłaściwy, często niebezpieczny sposób wykonywania pracy,
nieprawidłowe zachowanie poszkodowanego pracownika – niedostateczna koncentracja uwagi, często wynika z błędów popełnionych w przygotowaniu i organizacji pracy.
![](http://www.inzynierbudownictwa.pl/images/stories/artykuly/katastrofy/28_01_wykr2.jpg)
W świetle powyższego nasuwa się wniosek, że dochodzenia powypadkowe przeprowadzane przez zespoły powypadkowe w zakładach nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu przyczyn wypadków, a więc również występujących zagrożeń i nieprawidłowości, gdyż jako dominujące wskazuje się tzw. przyczyny ludzkie – ponad 70%, podczas gdy przyczyny organizacyjne stanowią tylko 16% wszystkich przyczyn wypadków.
Najczęściej wskazywane przez zespoły powypadkowe działania profilaktyczne to: „omówić wypadek z pracownikami” czy „ponownie przeszkolić poszkodowanego”. Zespoły powypadkowe na ogół nie dopatrują się przyczyn wypadków w wadliwej organizacji pracy. Stąd też obowiązująca państwowa statystyka dotycząca wypadkowości nie obrazuje prawdziwego stanu przyczyn i okoliczności wypadków przy pracy, a w związku z tym nie wskazuje też na właściwe kierunki działań profilaktycznych.
Kontrole przeprowadzone w 2005 r. przez Państwową Inspekcję Pracy na 2700 placów budów potwierdziły występowanie poważnych nieprawidłowości i zagrożeń.
Najwięcej zagrożeń, które są potencjalnym źródłem wypadków, towarzyszy pracom na wysokości. Nieprawidłowości najczęściej stwierdzane przez PIP na placach budów przy pracach na wysokości to:
brak zabezpieczeń stanowisk pracy na wysokości, dotyczy 58% skontrolowanych budów,
brak obarierowania rusztowań – 70% budów,
niewypełnienie pomostami przestrzeni roboczej rusztowań – 48% budów,
brak pionów komunikacyjnych – 43% budów.
{mospagebreak}
Brak zabezpieczeń przy krawędziach otwartych powierzchni i nieprawidłowości w budowie rusztowań stanowią najczęstsze błędy popełniane przy organizowaniu stanowisk pracy na wysokości. Skutkują one bardzo poważnymi wypadkami (fot. 1 i 2).
![](http://www.inzynierbudownictwa.pl/images/stories/artykuly/katastrofy/29_01_1_max.jpg)
![](http://www.inzynierbudownictwa.pl/images/stories/artykuly/katastrofy/29_01_2_max.jpg)
Fot. 1. Brak barier ochronnych, niewłaściwe posadowienie rusztowania, brak bezpiecznej komunikacji, niewystarczająca powierzchnia robocza pomostu (mat. PIP)
Fot. 2. Brak obarierowania stropu (mat. PIP)
![](http://www.inzynierbudownictwa.pl/images/stories/artykuly/katastrofy/29_01_3_max.jpg)
Fot. 3. Ten człowiek w wykopie być może kopał swój własny grób. Otacza go zewsząd śmiertelne niebezpieczeństwo i kask nie zapewnia mu żadnej ochrony. Jest sam na dnie prawie 7-metrowego pionowego wykopu! (mat. PIP)
Innym rodzajem robót obarczonych równie wysokim ryzykiem zawodowym są prace ziemne oraz w wykopach. Nieprawidłowości najczęściej stwierdzane przez PIP podczas kontroli prac ziemnych i w wykopach to:
brak zabezpieczenia ścian wykopów – 46% budów,
brak zejść do wykopów – 34% budów,
nieprawidłowe używanie sprzętu zmechanizowanego – 25% budów,
nieprawidłowe składowanie urobku – 26% budów.
Wykopy z reguły mają niewłaściwie zabezpieczone ściany, brak do nich bezpiecznych wejść gwarantujących możliwość sprawnego opuszczenia wykopu w razie zagrożenia bezpieczeństwa osób, które w nim pracują. Zdarza się też, że operatorzy maszyn i urządzeń pracujący w pobliżu wykopu nie zachowują właściwej od niego odległości, doprowadzając do niebezpiecznego w skutkach obsunięcia gruntu (fot. 3 i 4).
![](http://www.inzynierbudownictwa.pl/images/stories/artykuly/katastrofy/29_01_4_max.jpg)
Fot. 4. Brak właściwej odległości pracującego urządzenia od wykopu – zagrożenie obsunięcia gruntu (mat. PIP)
Wiele zagrożeń, które mogą skutkować szczególnie poważnymi konsekwencjami, wiąże się z eksploatacją urządzeń i instalacji elektroenergetycznych (fot. 5 i 6). Często nieprawidłowości w tym zakresie, np. niezabezpieczenie przewodu przed uszkodzeniami mechanicznymi, łatwo wyeliminować praktycznie bez jakichkolwiek nakładów finansowych. Wymaga to jedynie właściwych działań organizacyjnych.
![](http://www.inzynierbudownictwa.pl/images/stories/artykuly/katastrofy/30_01_1_max.jpg)
![](http://www.inzynierbudownictwa.pl/images/stories/artykuly/katastrofy/30_01_2_max.jpg)
Fot. 5. Niezabezpieczona skrzynka energetyczna (mat. PIP)
Fot. 6. Niezabezpieczony przewód elektryczny i napęd betoniarki (mat. PIP)
{mospagebreak}
Nieprawidłowości najczęściej stwierdzane przez PIP przy korzystaniu z urządzeń i instalacji elektroenergetycznych to:
niezabezpieczenie przed uszkodzeniem przewodów elektrycznych – 50% budów,
brak pomiarów skuteczności ochrony przed dotykiem pośrednim – 21% budów,
nieprawidłowe zabezpieczenie i rozmieszczenie rozdzielnic budowlanych –17% budów,
nieterminowe wykonywanie badań i przeglądów stanu urządzeń elektrycznych – 22% budów.
Wśród innych nieprawidłowości za istotne należy uznać szczególnie te, które dotyczą stosowania przez pracowników środków ochrony indywidualnej. Badania przyczyn zaistniałych wypadków wskazują, że wielu z nich można byłoby uniknąć, gdyby pracownicy, którzy im ulegli, prawidłowo stosowali i korzystali ze środków ochrony indywidualnej, np. szelek bezpieczeństwa i hełmów ochronnych. Często zdarza się, że nie są one używane, mimo iż pracodawca wyposażył w nie swoich pracowników.
W czasie kontroli inspektorzy pracy stwierdzili, że na 26% skontrolowanych budów pracownicy nie zostali wyposażeni w środki ochrony indywidualnej, natomiast na 43% budów, mimo że sprzęt taki został pracownikom wydany, nie był przez nich stosowany.
Ponadto inspektorzy pracy zauważyli, że na 38% budów brak było instrukcji bezpiecznego wykonywania robót.
Problem, szczególnie w małych zakładach pracy, stanowi ocena ryzyka zawodowego. Inspektorzy stwierdzili, że na 30% budów brak było oceny ryzyka zawodowego, a taki sam odsetek stanowiły budowy, na których nie informowano pracowników o ryzyku zawodowym.
Należy podkreślić, że niewłaściwe – niebezpieczne – zachowania na budowach w dużej mierze wynikają z mankamentów w zakresie oceny ryzyka zawodowego i informowania o nim pracowników. Często dokonanie oceny ryzyka zawodowego jest wyłącznie spełnieniem wymogu formalnego i postrzegane jest jako zbędna biurokratyczna mitręga.
A przecież chodzi o to, aby w sposób prosty i zrozumiały wskazać i uświadomić pracownikom, jakie zagrożenia towarzyszą ich pracy i jak należy je eliminować lub ograniczać. W tym celu szczególnie w małych firmach budowlanych można stosować proste metody oceny ryzyka, np. tzw. metodę pięciu kroków.
Z ustaleń inspektorów pracy wynika, że najczęstszymi przyczynami powstawania nieprawidłowości są:
niski poziom wiedzy z zakresu bhp,
lekceważenie zagrożeń, nieprzestrzeganie przepisów i zasad bhp,
minimalizacja kosztów związanych z wydatkami na bezpieczeństwo pracy,
zatrudnianie pracowników o niskich kwalifikacjach,
niezrozumienie celu oceny ryzyka i informowania o nim pracowników,
brak właściwej koordynacji w przypadku prowadzenia robót przez wielu wykonawców,
zbyt małe zainteresowanie personelu sprawującego samodzielne funkcje techniczne na budowie problematyką z zakresu bezpieczeństwa pracy.
{mospagebreak}
Jako jedną z podstawowych przyczyn tak wielu nieprawidłowości inspektorzy pracy wskazywali niski poziom wiedzy z zakresu bhp oraz lekceważenie obowiązujących w tym zakresie przepisów zarówno przez samych pracowników, jak i przez nadzór techniczny, który toleruje niewłaściwe postawy podległych pracowników.
Nasuwa się w związku z tym pytanie: czy tolerowanie przez nadzór techniczny niebezpiecznych metod pracy i zachowań pracowników, poza niewątpliwym naruszeniem obowiązujących przepisów, nie jest też poważnym uchybieniem w zakresie etyki zawodowej? Odpowiedź na to pytanie jest chyba oczywista.
Nasuwają się także podstawowe kierunki zapobiegania zagrożeniom zawodowym na budowach, które wskazuje inspekcja pracy, a mianowicie:
podnoszenie kwalifikacji zawodowych pracowników i poziomu wiedzy z zakresu bezpieczeństwa pracy,
wywiązywanie się pracodawców i pionu kierowniczego na budowie z obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa pracy. W budownictwie sprawy bezpieczeństwa pracy powinny stanowić integralną część procesu technologicznego,
egzekwowanie przestrzegania przez pracowników bezpiecznych zachowań w pracy,
podnoszenie wiedzy pracodawców i osób kierujących pracownikami na budowie, szczególnie w zakresie: identyfikacji zagrożeń, oceny i szacowania ryzyka zawodowego, usuwania zagrożeń i nieprawidłowości, a szczególnie sporządzania i realizacji planu bezpieczeństwa i ochrony zdrowia na budowie.
mgr inż. Jerzy Wroński
zastępca dyrektora
Działu Nadzoru
SEKA S.A.
emerytowany zastępca
Głównego Inspektora Pracy
Zamów
prenumeratę
Artykuł zamieszczony
w „Inżynierze budownictwa”,
styczeń 2007.