W ATLASIE nastąpiła zmiana warty. Przez szesnaście lat firmę budowali jej właściciele. Właśnie oddali ster w ręce nowego zarządu. Sami pozostaną w Radzie Nadzorczej.
Grzegorz Grzelak, Andrzej Walczak, Roman Rojek i Mariusz Jurkowski budowali potęgę ATLASA przez szesnaście lat. – Zaczyna się nowy etap w historii ATLASA – mówi Grzegorz Grzelak, prezes ustępującego zarządu. – Zmieniamy sposób zarządzania naszą firmą z właścicielskiego na menedżerski. Następców w większości zaleźliśmy we własnym gronie. W skład nowego zarządu firmy-matki, czyli ATLASA Spółki z o.o., wchodzą: prezes Henryk Siodmok (na zdjęciu) oraz wiceprezesi – Konrad Marchlewski, Jacek Michalak i Tomasz Skalski. – Zmiana warty przy sterze nie oznacza zmiany kursu, jakim płynie nasz statek – twierdzi Henryk Siodmok, prezes
nowo powołanego zarządu. – Cel pozostaje ten sam: dalszy rozwój firmy, która jest fenomenem na polskim rynku. W planach mamy kolejne inwestycje – będą to poważne przedsięwzięcia, w jakich ATLAS zdążył się wyspecjalizować. Właściciele ATLASA nie odchodzą z firmy. Zmieniają jedynie miejsce – z mostku kapitańskiego przechodzą do bocianiego gniazda. Stamtąd będą wypatrywać nowych lądów. W myśl zasady, że pańskie oko konia tuczy, będą doglądać interesu z pozycji Rady Nadzorczej. Bocian także zostaje – nadal będzie znakiem rozpoznawczym ATLASA.