Przyczyny ograniczonej wiarygodności kosztorysów inwestorskich w systemie zamówień publicznych

10.10.2014

Niedostateczna, jak na potrzeby praktyki gospodarczej, wiarygodność kosztorysów inwestorskich jest przedmiotem krytycznej refleksji wielu środowisk związanych naukowo, profesjonalnie oraz biznesowo z polskim systemem zamówień publicznych.

Przedstawiciele tych środowisk często zwracają uwagę na fakt, że poziom kosztorysów budowlanych w krajach Zachodu jest, średnio biorąc, znacznie wyższy niż w Polsce. W niedostatecznej wiarygodności oraz wartości poznawczej kosztorysów inwestorskich upatruje się jednej z głównych przyczyn słabości polskiego rynku zamówień publicznych na roboty budowlane. W przedstawionej sytuacji celem artykułu jest próba diagnozy przyczyn obecnego stanu rzeczy oraz zaproponowanie środków zaradczych.

Autorzy publikacji stawiają hipotezę, iż problemy, jakie mamy z kosztorysowaniem budowlanym w Polsce (w tym z kosztorysami inwestorskimi) w obszarze zamówień publicznych, są efektem wycofania się państwa z regulacyjnego oddziaływania na tę sferę – bez uwzględnienia bliższych i dalszych konsekwencji kolejnych kroków deregulacyjnych, jak również bez brania pod uwagę sytuacji w infrastrukturze (kadrowej, normatywnej i edukacyjnej) kosztorysowania budowlanego oraz zmian zachodzących w jego otoczeniu. Obecne problemy z kosztorysowaniem budowlanym w Polsce są skutkiem innych jeszcze przyczyn, które jednak, nawet brane pod uwagę łącznie, mają już mniejszy ciężar gatunkowy niż powód podany w hipotezie.

 

Założenia, przebieg i wyniki zmian przepisów dotyczących kosztorysu inwestorskiego

Lata dziewięćdziesiąte – koncepcja „urzędowego” kosztorysu inwestorskiego w systemie zamówień publicznych

W ramach procesu tworzenia w Polsce współczesnej gospodarki rynkowej oraz adekwatnego do niej sektora publicznego został w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych powołany do istnienia system zamówień publicznych. Prawną podstawą tego systemu była ustawa z 10 czerwca 1994 r. o zamówieniach publicznych (Dz.U. z 1994 r. Nr 76, poz. 344 ze zmianami).

W ustawie tej oraz w efekcie jej kolejnych nowelizacji został określony pakiet regulacji odnoszący się do zamówień publicznych na roboty budowlane, w tym w szczególności dotyczący problematyki kosztorysu inwestorskiego. Tworzył on spójny system, nakładając na zamawiającego obowiązki dotyczące posiadania kosztorysu inwestorskiego oraz przekazywania informacji cenowych i kopii oferty najkorzystniejszej ministrowi kierującemu działem „budownictwo, gospodarka przestrzenna i mieszkaniowa”.

Sposób wywiązywania się z tych obowiązków wynikał z rozporządzeń wykonawczych do ustawy o zamówieniach publicznych określających1:

– szczegółowy zakres i tryb przekazywania informacji cenowych z zamówień publicznych na roboty budowlane oraz kopii oferty najkorzystniejszej;

– metody i podstawy sporządzania kosztorysu inwestorskiego;

– kosztorysowe normy nakładów rzeczowych, ceny jednostkowe robót budowlanych oraz ceny czynników produkcji na potrzeby sporządzania kosztorysu inwestorskiego.

Pomimo że w ustawie brak było konkretnych przepisów określających rolę, znaczenie i sposób wykorzystania kosztorysu inwestorskiego, poza przepisem stwierdzającym, że stanowi on podstawę określenia szacunkowej wartości zamówienia, uznano, iż w odniesieniu do zamówień publicznych na roboty budowlane kosztorys ten jest jednym z ważniejszych dokumentów przetargowych, stanowiąc dodatkowy element dyscyplinujący postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego.

Przyjmując powyższe rozwiązania, brano pod uwagę ewentualność wystąpienia zjawisk patologicznych na rynku zamówień publicznych na roboty budowlane polegających na:

– zlecaniu robót wykonawcom nieprzygotowanym technicznie i ekonomicznie do ich wykonania;

– stosowaniu przez wykonawców zaniżonych cen oferowanych w przetargach;

– zmowach wykonawców przystępujących do przetargu, proponujących ceny na zbliżonym poziomie, który jednak znacznie odbiegał w górę od średniego poziomu cen rynkowych w danym okresie;

– nieuzasadnionym i nieudokumentowanym podwyższaniu cen w trakcie realizacji robót;

– niedostatecznym przygotowaniu inwestora do przeprowadzenia procedury przetargowej.

Założono wówczas, że częściowemu wyeliminowaniu, a przynajmniej ograniczeniu tych niekorzystnych zjawisk będzie służył właśnie kosztorys inwestorski, a jako warunek skutecznego oddziaływania kosztorysu inwestorskiego na dyscyplinowanie procedur zlecania robót budowlanych uznano:

– przyjęcie ściśle określonych metod i podstaw sporządzania tego kosztorysu oraz

– właściwe wykorzystanie dokumentacji kosztorysowej w procedurze przetargowej.

W konsekwencji art. 35 ust. 2 ustawy o zamówieniach publicznych z 1994 r. stanowił, iż inwestor ma obowiązek posiadania kosztorysu inwestorskiego sporządzonego według metod i podstaw wynikających z aktu wykonawczego do ustawy.

Z datą 30 grudnia 1994 r. ukazał się pierwszy taki akt, a mianowicie rozporządzenie Ministra Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa w sprawie metod i podstaw sporządzania kosztorysów inwestorskich (Dz.U. Nr 140, poz. 793). Rozporządzenie to statuowało dwa istotne rozwiązania o charakterze systemowym, nakazując, aby:

– kosztorysy inwestorskie w obszarze jurysdykcyjnym ustawy o zamówieniach publicznych były wykonywane w pierwszej kolejności metodą kalkulacji uproszczonej, dopuszczając metodę kalkulacji szczegółowej w przypadku braku podstaw do określenia cen jednostkowych robót oraz

– ceny jednostkowe robót budowlanych dla kalkulacji metodą uproszczoną, a w przypadku stosowania kalkulacji szczegółowej ceny czynników produkcji budowlanej i narzuty (R, M, Kz, S, Kp i Z) oraz rzeczowe normatywy kosztorysowe wykorzystywane na potrzeby sporządzania tych kosztorysów były obligatoryjnie pobierane z materiałów opracowywanych, aktualizowanych i publikowanych przez ministerstwo właściwe do spraw budownictwa.

W następnych latach ukazały się kolejne rozporządzenia dotyczące kosztorysu inwestorskiego, wydawane przez ministrów odpowiedzialnych za budownictwo, a mianowicie:

– rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 26 lutego 1999 r. (Dz.U. Nr 26, poz. 239);

– rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 24 stycznia 2004 r.  (Dz.U. Nr 18, poz. 172).

Przywołane rozporządzenia nieznacznie tylko modyfikowały zasady kosztorysowania inwestorskiego, jakie wynikały z pierwszego rozporządzenia wykonawczego wydanego w tej sprawie.

W rozporządzeniach tych uwzględnione zostały nowe podstawy sporządzania kosztorysów inwestorskich, przede wszystkim kosztorysowe normy nakładów rzeczowych (KNNR) oraz ceny jednostkowe robót opublikowane zgodnie z rozporządzeniami Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 1999 r. (Dz.U. Nr 26, poz. 240) i Ministra Rozwoju Regionalnego i Budownictwa z 2000 r. (Dz.U. Nr 114, poz. 1195) w sprawie określenia kosztorysowych norm nakładów rzeczowych, cen jednostkowych robót budowlanych oraz cen czynników produkcji na potrzeby sporządzania kosztorysu inwestorskiego.

Podkreślić należy, iż za poprawność rzeczowych normatywów kosztorysowych oraz adekwatność do aktualnych warunków rynkowych cen jednostkowych robót budowlanych oraz cen czynników produkcji budowlanej opublikowanych w wydawnictwach mających rangę rozporządzenia odpowiadał minister właściwy do spraw budownictwa. A zatem minister, narzucając urzędowo i obligatoryjnie podstawową grupę źródeł niezbędnych do sporządzania kosztorysu inwestorskiego dla inwestora publicznego, przyjmował współodpowiedzialność za jakość i wiarygodność tego kosztorysu .

Opracowując i aktualizując zbiory cen robót i cen czynników produkcji, właściwy resort wykorzystywał dostępne już wówczas źródła informacji, jakimi były notowania cen rynku budowlanego prowadzone przez systemy Sekocenbud czy Orgbud Serwis Poznań. Notowania te jednak, przed ich wykorzystaniem w urzędowych zbiorach, były poddawane przez właściwy departament merytorycznej weryfikacji.

Dla umożliwienia opracowania zbiorów cen jednostkowych robót budowlanych oraz aktualizacji tych zbiorów, jak również zbiorów cen czynników produkcji, w tym stawek robocizny oraz kosztorysowych norm nakładów rzeczowych, omawiany system przewidywał pozyskiwanie niezbędnych danych źródłowych z informacji cenowych oraz kopii ofert najkorzystniejszych przesyłanych przez zamawiających po zakończeniu każdego postępowania. System ten pozwalał zatem w sposób ciągły monitorować, analizować i aktualizować pierwotnie ustalone podstawy sporządzania kosztorysów inwestorskich.

Jak łatwo zauważyć, zbudowany i działający w latach 1995–2004 system kosztorysowania inwestorskiego w obszarze zamówień publicznych był systemem ociężałym, kosztochłonnym i pracochłonnym. Jego efektem była jednak wysoka wiarygodność kosztorysów inwestorskich. Autorzy omawianego systemu zakładali, że takie wiarygodne kosztorysy będą w stanie spełniać wszystkie klasyczne funkcje kosztorysów inwestorskich, w tym zwłaszcza stanowić podstawę odniesienia dla kosztorysów ofertowych oraz być wiarygodnym źródłem danych dla rzetelnego skalkulowania przez inwestora metodą ex ante całkowitych kosztów podejmowanej inwestycji, czyli sporządzenia budżetu inwestycji budowlanej.

 

© PictureP. – Fotolia.com

 

Lata dwutysięczne – deregulacja kosztorysowania budowlanego i jej konsekwencje

Lata dwutysięczne były, jak dotąd, okresem deregulacji podstawowych elementów systemu cenowego budownictwa w Polsce.

Wspomniane procesy deregulacyjne zapoczątkowane zostały wejściem w życie z dniem 12 grudnia 2001 r. ustawy z 5 lipca 2001 r. o cenach (Dz.U. z  2001 r. Nr 97, poz. 1050). W ustawie tej zabrakło przepisu ekwiwalentnego wobec art. 12 jej poprzedniczki, czyli ustawy z 26 lutego 1982 r. o cenach. Oczywistą konsekwencją wspomnianego faktu musiała być utrata mocy obowiązującej przez wydany na podstawie starej ustawy o cenach akt wykonawczy określający metody i podstawy sporządzania kosztorysów budowlanych3. W ten sposób dokonana została deregulacja całego kosztorysowania budowlanego w Polsce, z wyjątkiem kosztorysowania inwestorskiego w obszarze zamówień publicznych, które było nadal normowane przepisami o zamówieniach publicznych. Jednak również w zakresie tych przepisów miały niebawem nastąpić istotne zmiany o charakterze „miękkiej” deregulacji.

Wspomniana „miękka” deregulacja kosztorysowania inwestorskiego w systemie zamówień publicznych była efektem pośrednim uzyskania przez nasz kraj członkostwa w Unii Europejskiej. Bezpośrednią przyczyną tej deregulacji było natomiast zastąpienie ustawy z 10 czerwca 1994 r. o zamówieniach publicznych ustawą z 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2004 r. Nr 19,  poz. 177). Stosowne postanowienia prawa unijnego zostały przez polskie czynniki decydenckie zinterpretowane w taki sposób, iż wolą prawodawcy unijnego jest, aby kosztorys inwestorski w systemie zamówień publicznych pełnił jedną tylko funkcję. Funkcją tą miało być dostarczenie podstawy kalkulacyjnej pozwalającej na usytuowanie danego zamówienia publicznego na roboty budowlane, ze względu na jego wartość, w siatce kwot progowych systemu. Konsekwencje proceduralno–dokumentacyjne takiego usytuowania są natomiast, jak powszechnie wiadomo, bardzo istotne. Efektem przyjęcia tego założenia było milczące zwolnienie kosztorysów inwestorskich w obszarze zamówień publicznych z obowiązku pełnienia innych funkcji – w tym zwłaszcza funkcji podstawy odniesienia dla kosztorysów ofertowych.

Opisywana zmiana sposobu postrzegania roli kosztorysów inwestorskich w zamówieniach publicznych spowodowała rozmontowanie urzędowego systemu kosztorysowania inwestorskiego, jaki zbudowano w latach dziewięćdziesiątych.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że zgodnie z obowiązującymi przepisami nowej ustawy kosztorys inwestorski przestał być jedynym opracowaniem, na podstawie którego ustalić należało wartość zamówienia obejmującego wykonanie robót w rozumieniu ustawy – Prawo budowlane.Z art. 33 ust. 1 pkt 1 ustawy Pzp wynikało bowiem, że jako równorzędne opracowanie, zapewniające wystarczający poziom wiarygodności, uznać można było planowane koszty robót budowlanych określone w programie funkcjonalno–użytkowym.

W zmienionej sytuacji, zgodnie z rozporządzeniem wykonawczym do Prawa zamówień publicznych4, kosztorysy inwestorskie na potrzeby zamówień publicznych miały być sporządzone, opierając się na katalogach definiowanych jako (wszelkie – AB) publikacje zawierające nakłady rzeczowe (§ 1 ust. 2 pkt 3) oraz ceny jednostkowe robót podstawowych, rozumianych jako minimalny zakres prac, które po wykonaniu są możliwe do odebrania pod względem ilości i wymogów jakościowych oraz uwzględniają przyjęty stopień zagregowania robót (§ 2 ust. 1 pkt 7). Przy ustalaniu cen jednostkowych robót podstawowych należy natomiast stosować w kolejności:

– ceny jednostkowe określone na podstawie danych rynkowych, w tym danych z zawartych wcześniej umów lub powszechnie stosowanych aktualnych publikacji5;

– kalkulacje szczegółowe (§ 2 ust. 2).

Szczególnie ważne decyzje o deregulacyjnym charakterze dotyczyły ustalania podstaw dla potrzeb kalkulacji szczegółowej cen jednostkowych. Wprowadzono bowiem zasadę, że przy ustalaniu jednostkowych nakładów rzeczowych należy stosować w kolejności:

– analizę indywidualną,

– kosztorysowe normy nakładów rzeczowych określone w odpowiednich katalogach oraz metodę interpolacji i ekstrapolacji, przy wykorzystaniu wielkości wynikających z katalogów.

Takie rozwiązanie oznaczało, że można było przyjmować do kalkulacji wskaźniki nakładów rzeczowych opracowane w wyniku indywidualnej analizy pomimo występowania odpowiednich norm nakładów rzeczowych w katalogach tych norm dostępnych na rynku wydawniczym.

Podobną zasadę wprowadzono również w odniesieniu do cen czynników produkcji, które można było ustalać na podstawie analizy indywidualnej, a dopiero w dalszej kolejności na podstawie danych rynkowych lub powszechnie dostępnych, aktualnych publikacji.

W odniesieniu do wskaźników narzutu kosztów pośrednich i zysku przyjęto zasadę, że należy je określać w pierwszej kolejności na podstawie danych rynkowych.

Bardzo ważną decyzją o deregulacyjnym charakterze, wprowadzoną w życie wcześniej, bo w 2001 r., była decyzja uchylająca katalogom rzeczowych normatywów kosztorysowych status wydawnictw urzędowych, za których jakość odpowiada minister kierujący działem administracji rządowej – budownictwo, gospodarka przestrzenna i mieszkaniowa. Skutkiem tej decyzji było pojawienie się na rynku KNR-ów opracowywanych i wydawanych przez różne podmioty o charakterze biznesowym oferujące materiały i wyroby stosowane w budownictwie.

Podejmując tak daleko idące i istotne decyzje o charakterze deregulacyjnym, właściwe podmioty decydenckie6 zdawały sobie sprawę z ich potencjalnych konsekwencji oznaczających dużą dowolność w opracowaniu kosztorysu inwestorskiego.

Uznano jednak, że nie będą one miały większego znaczenia ze względu na wcześniej opisane ograniczenie funkcji kosztorysów inwestorskich w zamówieniach publicznych, natomiast dzięki preferowaniu analiz indywidualnych stwarzają one możliwość optymalizacji wycen inwestorskich.

Dziesięcioletni okres funkcjonowania takiego rozwiązania wskazuje, że przyjęte zasady i podstawy sporządzania kosztorysów inwestorskich okazały się wystarczające na potrzeby określania wartości zamówień publicznych. Nie powodowały one bowiem powszechnego zaniżania wartości zamówień na roboty budowlane w stopniu prowadzącym do naruszania przepisów ustawy Pzp określających tak zwane wartościowe progi systemu.

Jednocześnie jednak kosztorysy inwestorskie opracowywane według zasad ustalonych w 2004 r. okazały się być mało wiarygodne jako podstawy ustalania realnych, rynkowych kosztów wykonania robót budowlanych stanowiących przedmiot zamówienia publicznego. Ich autorzy bowiem w znikomym stopniu wykorzystywali, jak dotąd, możliwości stosowania analiz indywidualnych przy określaniu jednostkowych nakładów rzeczowych oraz cen czynników produkcji.

Wart podkreślenia jest fakt, że w inwestycjach prowadzonych poza systemem zamówień publicznych brak jest sygnałów o problemach związanych z inwestorską kalkulacją planowanych kosztów inwestycji.

 

Pozostałe przyczyny niskiej wiarygodności kosztorysów inwestorskich

Poza omówioną wcześniej przyczyną główną, jaką była zbyt pospieszna i bezrefleksyjna deregulacja, obecna niska wiarygodność kosztorysów inwestorskich w zamówieniach publicznych ma jeszcze wiele innych przyczyn. Mają one charakter heterogeniczny, są zatem trudniejsze do uporządkowanego i systematycznego omówienia.

Pewną próbą uporządkowania wspomnianych przyczyn może być przypisanie ich poszczególnym składnikom kalkulacyjnym ceny budowlanej, czyli ceny obiektu budowlanego lub roboty budowlanej.

Szczególnie ważnym elementem składowym tej ceny są koszty bezpośrednie, czyli te koszty, które dają się odnieść bezpośrednio na robotę lub obiekt, przy których zostały poniesione. Istotne przyczyny niskiej wiarygodności zarówno kosztorysów inwestorskich w zamówieniach publicznych, jak również pozostałych rodzajów kosztorysów budowlanych w Polsce wiążą się z podstawami oraz sposobami kalkulacji trzech czynników iloczynu:

i x n(R,M,S) x c(R,M,S) pozwalającego na skalkulowanie kosztów bezpośrednich w cenie budowlanej metodą kalkulacji szczegółowej. Omówmy zatem te zagadnienia.

Czynnik „i”– wielkość robót w kosztorysach określana jest z reguły na podstawie ich przedmiarowania według dokumentacji projektowej. Bardzo często jednak przedmiary są nieprecyzyjne, różniąc się istotnie od pozostałych elementów dokumentacji projektowej, na podstawie których zostały sporządzone. Przedmiary robót wykonywane są najczęściej przez biura projektowe wykonujące na zlecenie zamawiającego całą dokumentację. Tymczasem sektor projektowania budowlanego w Polsce dotknięty jest od wielu lat poważnymi problemami o charakterze strukturalnym. Wspomniane problemy powodują, że produkty tego sektora, to znaczy dokumentacje projektowe, a w ich ramach przedmiary robót, charakteryzują się niedostateczną jakością i wiarygodnością.

Kosztorysant sporządzający przedmiar robót oraz ewentualnie kosztorys inwestorski jest najczęściej osobą dopraszaną do współpracy przez zespoły projektowe. Nie jest on jednak traktowany przez członków tych zespołów jako równorzędny partner, lecz jako współpracownik niższej kategorii. Znajduje to również swój wyraz w oferowanym kosztorysantom poziomie honorariów.

Czynnik „n”– katalogi zawierające zbiory rzeczowych normatywów kosztorysowych już dawno utraciły, o czym już wspomniano, status wydawnictw urzędowych. Dzisiaj może je zatem wydawać każdy, na własną odpowiedzialność. Nie ma obecnie żadnej jednej instytucji odpowiadającej za ich jakość i merytoryczną poprawność. Rzeczowe normatywy kosztorysowe będące treścią tych katalogów, jak wszystkie normatywy, są oparte na uśrednieniach. Korzystanie z katalogów nie powinno zatem polegać jedynie na bezrefleksyjnym przepisywaniu do kosztorysów, ale na twórczej adaptacji tych normatywów do warunków konkretnego placu budowy. Niestety, regułą nie jest adaptowanie, lecz właśnie bezrefleksyjne przepisywanie norm katalogowych do kosztorysów i dokonywanie, opierając się na nich, dalszych obliczeń przewidzianych właściwym algorytmem kalkulacji kosztorysowej. Wyniki tych obliczeń muszą charakteryzować się ograniczonym stopniem wiarygodności, jako że nie uwzględniono w nich cech specyficznych, generowanych przez warunki czasu i miejsca wykonywania robót objętych kosztorysem.

Czynnik „c”– informatory o cenach czynników produkcji (stawkach, cenach materiałów, cenach pracy sprzętu) dostępne na rynku można uznać za w miarę wiarygodne. Jednakże ceny w nich publikowane również powinny być wykorzystywane przez kosztorysantów w sposób twórczy, a nie jedynie odtwórczy.

Istotną przyczyną słabości polskiego kosztorysowania budowlanego, w tym również niskiej wiarygodności kosztorysów inwestorskich, jest sytuacja grupy zawodowej kosztorysantów budowlanych. Obiektywnie rzecz biorąc, kosztorysowanie budowlane jest trudną specjalnością techniczno-budowlaną. Tymczasem specjalność ta nigdy nie była zaliczana do samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie, jak wynika z ustawy – Prawo budowane. W tej sytuacji ranga zawodu kosztorysanta, wyrażająca się między innymi poziomem wynagrodzeń, jest niska. Ponieważ dokonana w latach dwutysięcznych bezrefleksyjna deregulacja zdewaluowała, w stosunku do lat 90., znaczenie kosztorysów budowlanych, a zatem trudno się dziwić, że obie przesłanki (niska ranga produktu – kosztorysu, oraz jego wytwórcy – kosztorysanta), kumulując swoje negatywne oddziaływanie, wywierają destrukcyjny wpływ na poziom kosztorysowania budowlanego w naszym kraju.

Należy zwrócić uwagę na fakt, że status prestiżowy i materialny kosztorysantów budowlanych w Polsce różni się bardzo in minus od statusu bliźniaczej w sensie domeny profesjonalnej grupy zawodowej rzeczoznawców majątkowych. W krajach zachodnich taka dyferencjacja byłaby prawdopodobnie niemożliwa. Tak na przykład w Wielkiej Brytanii obie wspomniane grupy zawodowe, na zasadzie równoprawności, należą do tego samego stowarzyszenia zawodowego, jakim jest RICS (The Royal Institution of Chartered Serveyors).

 

Zakończenie

W krótkim tekście trudno jest proponować szczegółowe środki mogące zmienić obecny, wysoce niezadowalający stan w zakresie poziomu wiarygodności kosztorysowania inwestorskiego w zamówieniach publicznych. Jak wynika z artykułu, przyczyny tego stanu są wielorakie i różnorodne. Polska praktyka lat dwutysięcznych dowodzi, iż sam mechanizm rynkowy prawdopodobnie nie będzie w stanie stworzyć skutecznego panaceum na problemy polskiego kosztorysowania budowlanego – w tym również kosztorysowania inwestorskiego realizowanego na potrzeby zamówień publicznych. Pewna doza ingerencji państwa, podobnie jak w innych obszarach gospodarki, wydaje się tu zatem niezbędna. Celem tej ingerencji powinno być przede wszystkim:

– Dowartościowanie zawodu kosztorysanta budowlanego oraz dokumentu kalkulacyjnego, jakim jest kosztorys.

– Rozważenie możliwości zdyscyplinowania kalkulacji inwestorskiej w systemie zamówień publicznych poprzez przypisanie jej innych funkcji poza ustaleniem wartości zamówienia. Kalkulacja ta mogłaby stanowić podstawę określenia kwoty, jaką zamawiający zamierza przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia, jak również podstawę ustalenia wysokości nakładów inwestycyjnych. Można też by rozważyć wprowadzenie dodatkowego, oprócz kosztorysu inwestorskiego w obecnym znaczeniu, opracowania kosztorysowego, które realizowałoby dwie funkcje wymienione poprzednio.

Podjęcie takich działań jest tym bardziej niezbędne, że w dniu 29 sierpnia br. została  uchwalona kolejna nowelizacja  ustawy – Prawo zamówień publicznych m.in. w zakresie rażąco niskiej ceny.

W ramach nowych regulacji relacja ceny oferty do wartości zamówienia – cena oferty  niższa o 30% od wartości  zamówienia – stanowi jedno z kryteriów obligujących do  wszczęcia procedury związanej z podejrzeniem, że oferta  zawiera rażąco niską cenę.

Przyjęcie takiego rozwiązania może i powinno stanowić podstawę do przypisania kosztorysowi inwestorskiemu dodatkowych funkcjii znaczenia bardziej istotnego, niż ma to miejsce obecnie . 

 

dr hab. Andrzej Borowicz

prof. nadzw. Uniwersytetu Łódzkiego

mgr inż. Andrzej Warwas

wiceprezes Stowarzyszenia Kosztorysantów Budowlanych

 

1Były to następujące rozporządzenia: Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 23 marca 1998 r. w sprawie szczegółowego zakresu i trybu przekazywania informacji cenowych z postępowania o zamówienie publiczne na roboty budowlane oraz kopii oferty najkorzystniejszej (Dz.U. Nr 43, poz. 260) oraz Ministra Infrastruktury z dnia 23 grudnia 2003 r. w sprawie szczegółowego zakresu i trybu przekazywania informacji cenowych z postępowania o zamówienie publiczne na roboty budowlane oraz kopii oferty najkorzystniejszej  (Dz.U. z  2004 r. Nr 5, poz. 28).

2W opisywanym systemie sporządzania kosztorysów inwestorskich zamawiający odpowiadał jedynie za poprawne sporządzenie przedmiaru robót oraz za obliczenia rachunkowe – kosztorys jest bowiem z matematycznego punktu widzenia sumą iloczynów. 

3W dniu 12 grudnia 2001 r. wspomnianym aktem wykonawczym było rozporządzenie Ministra Rozwoju Regionalnego i Budownictwa z 13 lipca 2001 r. w sprawie metod kosztorysowania obiektów i robót budowlanych (Dz.U. Nr 80, poz. 867).

4Mowa o rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z 18 maja 2004 r. w sprawie metod i podstaw sporządzania kosztorysu inwestorskiego, obliczania planowanych kosztów prac projektowych oraz planowanych kosztów robót budowlanych określonych w programie funkcjonalno-użytkowym (Dz.U. z 2004 r. Nr 130, poz. 1389).

5Mowa o publikacjach oferowanych przez takie komercyjne systemy informacji o cenach rynku budowlanego, jak: Sekocenbud, Orgbud – Serwis Poznań, Bistyp Consulting czy Wacetob.

6Podmiotami tymi były Departament Rynku Budowlanego podlegający ministrowi kierującemu działem „budownictwo, gospodarka przestrzenna i mieszkaniowa” oraz Urząd Zamówień Publicznych.

www.facebook.com

www.piib.org.pl

www.kreatorbudownictwaroku.pl

www.izbudujemy.pl

Kanał na YouTube

Profil linked.in