W ciągu następnych czterech lat wzrost firm budowlanych w regionie północnej i południowej Europy wyniesie średnio 2,5% rocznie. W przypadku firm z Europy Wschodniej i Środkowej będzie to 4,4%. Mimo tej dobrej sytuacji niewykluczone jest, że firmy budowlane czeka kolejny kryzys.
Jak wynika z raportu „European Construction Monitor 2017–2018: A looming new construction crisis?”, przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte, może on wynikać z coraz większej presji na marże związane z rosnącymi kosztami działalności i brakiem pracowników. Zdaniem ekspertów w najbliższych latach firmy budowlane w Europie będą inwestować w digitalizację, a także koncentrować się na rynku fuzji i przejęć. Przewidywania te dotyczą także Polski.
Fot. © pressmaster – Fotolia.com
Branża budowalna była jedną z tych, które najmocniej odczuły skutki kryzysu finansowego z 2008 r. Jednak od kilku lat firmy budowlane w Europie cieszą się dobrą kondycją. Stabilny i wysoki wzrost jest widoczny przede wszystkim w krajach Europy Zachodniej oraz Północnej. Podobnie będzie w kolejnych latach. W przypadku krajów z północy i południa Europy w latach 2018–2022 będzie to średnio 2,5% rocznie. Dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej wynik ten sięgnie nawet 4,4% rocznie. – Wzrost większości rynków budowlanych w Unii Europejskiej w dużej mierze zależny jest od inwestycji publicznych w znaczące projekty infrastrukturalne. Tak jest również w Polsce. Bardziej zindywidualizowany jest wzrost w sektorze mieszkaniowym i komercyjnym, który uzależniony jest przede wszystkim od lokalnych warunków w danym kraju – mówi Maciej Krasoń, partner w Dziale Audit & Assurance, lider sektora nieruchomości i budownictwa w Deloitte.
Na horyzoncie kolejny kryzys
Pomimo dobrej kondycji, przed firmami budowlanymi jest wiele wyzwań. Rosnące koszty działalności związane z coraz wyższymi cenami materiałów i oczekiwaniami płacowymi pracowników powodują, że są one pod dużą presją, jeżeli chodzi o marżę zysku.
Zwiększających się kosztów pracy nie równoważy coraz większa liczba realizowanych projektów. Dlatego, zdaniem ekspertów Deloitte, powszechne braki wykwalifikowanej siły roboczej hamują wzrost firm budowlanych. – W okresie spowolnienia gospodarczego pracownicy bankrutujących przedsiębiorstw budowlanych przekwalifikowali się, stąd obecny brak rąk do pracy. Jak wiadomo, problem ten dotyczy również Polski. Ponadto sektor budowlany ma duże trudności w przyciąganiu i utrzymaniu milenialsów, którzy postrzegają go jako przestarzały i zbyt mało innowacyjny – wyjaśnia Maciej Krasoń.
Eksperci Deloitte przestrzegają, że duża presja na marże, kłopoty z podwykonawcami i braki pracowników mogą doprowadzić do tego, że większość realizowanych projektów stanie się dla firm budowlanych nierentowna, czego skutkiem będą ich bankructwa i niewypłacalność. Pierwsze przykłady już widać.
Szansą na rozwój fuzje i przejęcia
Firmy budowlane stają się coraz bardziej świadome możliwości wynikających ze wzrostu gospodarczego na lokalnych rynkach, co znajduje odzwierciedlenie we większej liczbie fuzji i przejęć. W 2017 r. w Europie odnotowano łącznie 194 transakcje w porównaniu do 149 w 2016 r. Ich liczba stale rośnie od 2013 r. Średnia wartość transakcji w 2017 r. wyniosła 327 mln euro, w porównaniu do 203 mln w 2016 r. Jest to najlepszy wynik od czterech lat. Jak zauważają eksperci Deloitte, firmy budowlane cieszą się zainteresowaniem przede wszystkim inwestorów strategicznych, co może świadczyć o tym, że spółki z tej branży koncentrują się głównie na swojej podstawowej działalności. W 2017 r. było ich 150, podczas gdy w 2013 r. – jedynie 81.
Z kolei drugi rok z rzędu udział transakcji transgranicznych nieznacznie spadł do poziomu 47,9% w 2017 r. w porównaniu do 54,9% w 2015 r. Jednak bezwzględna liczba transakcji transgranicznych wzrosła z 76 w 2016 r. do 93 rok później.
Warto zaznaczyć, że strategie firm budowlanych w Polsce zakładają raczej wzrost organiczny niż fuzje i przejęcia. Eksperci Deloitte patrzą na polski rynek budowlany optymistycznie i oczekują dobrych wyników z powodu stałego wzrostu PKB i dużych inwestycji infrastrukturalnych, finansowanych ze środków unijnych. – Pozytywne prognozy rynkowe mogłaby potencjalnie wspierać działalność M&A na polskim rynku budowlanym, choć obecnie ta aktywność jest niska. Jednak w najbliższych latach małe i średnie firmy, specjalizujące się w jednym segmencie, mogą stać się przedmiotem zainteresowania dużych graczy – mówi Paweł Sadowski, dyrektor w Dziale Doradztwa Finansowego. – Do tego należy pamiętać, że część spółek budowlanych to firmy rodzinne, a ich właściciele zbliżają się do wieku emerytalnego, co może ich skłonić do poszukiwania inwestorów – dodaje.
Na agendzie cyfryzacja
Firmy budowlane, z racji specyfiki swojej podstawowej działalności, w powszechnej opinii nie kojarzą się z innowacyjnością i inwestycjami w nowoczesne technologie. Jednak, zdaniem ekspertów Deloitte, w najbliższych latach ulegnie to zmianie i przedsiębiorstwa będą dążyć do tego, by stać się liderami w tym zakresie. Technologie, które są już stosowane lub będą wykorzystywane, to przede wszystkim drony, druk 3D, Internet Rzeczy czy inteligentne materiały. Inwestycji na tym polu dokonują najwięksi gracze, tacy jak Skanska, ACS, Strabag czy Vinci. Ostatnia z wymienionych firm wyróżnia się również tym, że na skutek fuzji i przejęć pozyskała już kilka podmiotów specjalizujących się w cyfrowych technologiach. Jak podkreślają autorzy raportu, nowoczesne technologie mogą być wykorzystywane na wszystkich etapach budowy, począwszy od projektu aż do jego finalizacji. Aby stać się cyfrowymi liderami, firmy budowlane inwestują w wewnętrzne start-upy lub szukają partnerstwa z instytucjami, które mogą im umożliwić realizację tego celu. Autorzy raportu zauważają również odwrotne zjawisko, czyli zainteresowanie firm technologicznych rynkiem inwestycji budowlanych. Takie projekty mają na koncie m.in. Tesla i Google.
– Chcąc ustrzec się kolejnego kryzysu firmy budowlane muszą inwestować w swój rozwój, również technologiczny. Jest to dla nich niewątpliwie duże wyzwanie, bo wchodzą na nieznany sobie dotychczas teren. Jednak odwrotu nie ma. Cyfryzacja musi na dobre wpisać się w strategię firm budowalnych – mówi Maciej Krasoń.