W numerze grudniowym „Inżyniera Budownictwa” przeczytałem artykuł na temat zastosowania przepisów art. 71 ustawy – Prawo budowlane.
Pracuję, wykorzystując Prawo budowlane od wielu lat. Niektóre wnioski autora budzą moje zdziwienie.
1. Autor przeprowadza wywody na temat szczegółowości zaświadczenia o zgodności zamierzonego sposobu użytkowania obiektu budowlanego z ustaleniami obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Mamy do czynienia z prostą zmianą sposobu użytkowania. Nie mają być wykonywane roboty wymagające pozwolenia na budowę. Ustawodawca wyraźnie wskazał, o jakie zaświadczenie chodzi. Chodzi o zgodność przeznaczenia obiektu z planem. Żadne inne przepisy planu nie mają znaczenia. Wójt, burmistrz, prezydent miasta ma zaświadczyć o zgodności zamierzonego sposobu użytkowania obiektu budowlanego z ustaleniami obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Nic więcej. Kwestia, czy obiekt spełnia wymogi planu, nie ma tu znaczenia.
2. Autor pisze, że w ekspertyzie należy zbadać zgodność z planem. Tak nie jest. Zgodność z planem potwierdza przewidziane w ustawie zaświadczenie. Jest ono wiążące dla organu przyjmującego zgłoszenie. Uwagi w ekspertyzie odnośnie do zgodności z planem nie mają znaczenia.
3. Autorem ekspertyzy nie może być inwestor. Autor powołuje się na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego wydany w innej sytuacji i art. 2 Konstytucji RP. Zapomina o innym niemniej ważnym artykule konstytucji:
Art. 31.
1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
Rozszerzające podejście do ograniczeń praw wynikających z ustaw jest niedopuszczalne. Gdyby iść dalej, inwestor nie mógłby opracować dla siebie projektu budowlanego czy też kierować swoją budową.
Andrzej Stasiorowski
powiatowy inspektor nadzoru budowlanego