Odpowiada doradca podatkowy Radosław Kowalski.
Czy są podstawy prawne, aby zakwestionować płatność (faktury VAT) za roboty budowlane przez zamawiającego, który nie był inwestorem w rozumieniu ustawy – Prawo budowlane?
Sprawa jest o tyle bardziej skomplikowana, że jedną umowę na roboty z wykonawcą zawarło dwóch zamawiających: firma A i firma B z ogólnym podziałem, który zamawiający za jakie roboty płaci. Umowa dotyczy robót liniowych na łączną kwotę ok. 300 mln zł. We wszystkich decyzjach administracyjnych (pozwoleniach na budowę) inwestorem była firma A, jednak niektóre tylko zostały przeniesione na firmę B jako nowego inwestora. Za roboty wykonane wg decyzji, w których inwestorem jest firma A, zapłaciła faktury VAT firma B, którą obowiązuje dyscyplina finansów publicznych.
Rozsądek podpowiada, że firma B mogła płacić, ale np. darowiznę, a nie za roboty, rozliczając VAT. Firma B upomina się o refundację ze środków unijnych.
W opisanym przypadku decydujące znaczenie ma treść umowy zawartej przez zamawiających z wykonawcą robót, która powinna być spójna z ewentualną umową łączącą podmioty A i B. Ważne również jest to, czy zamówienie na wykonywane prace było udzielone w rygorze zamówień publicznych, a jeżeli tak, to jakie w takim zakresie zostały wdrożone schematy postępowania.
Należy przy tym odróżnić skutki cywilnoprawne od podatkowych.
Problem poruszony w pytaniu ma co najmniej dwa oblicza: cywilnoprawne i podatkowe.
Z jednej bowiem strony wyraźnie zostało wskazane, że w umowie o roboty budowlane, po stronie zamawiającego, wystąpiły dwa podmioty (firma A i B), z drugiej – autor pytania zastrzegł, że kontrakt zawiera wyraźną dychotomię zleceń zamawiających.
Można się jedynie domyślać, że być może wystąpiła tutaj umowa konsorcjum zamawiających, ale nie zostało to wprost wskazane w opisie stanu faktycznego. Nawet gdyby tak było, to zastrzec należy, że konsorcjum funkcjonuje jako umowa nienazwana, a normy regulujące taką relację między podmiotami na płaszczyźnie ustawy o zamówieniach publicznych odnoszą się do drugiej strony stosunku prawnego – do wykonawców.
Gdyby miało miejsce konsorcjum zamawiających, to relacje wewnętrzne pomiędzy jego uczestnikami musiałyby być wyraźnie opisane w kontrakcie i następnie powinny być uwzględnione przy zawieraniu umowy z wykonawcą.
Z opisu stanu faktycznego wnioskuję, że w analizowanej sytuacji nie występuje żadna solidarność ustawowa, analogiczna czy chociażby tylko nieznacznie zbliżona do cywilnoprawnej, kodeksowej, odpowiedzialności solidarnej inwestora i wykonawcy za zobowiązania wobec uznanego podwykonawcy.
Mimo wskazania, że firmę B obowiązuje dyscyplina finansów publicznych, nie zostało jednoznacznie powiedziane, iż zamówienie było złożone w trybie zamówień publicznych ani że pomiędzy podmiotami A i B wystąpiło, przewidziane w prawie o zamówieniach publicznych, powierzenie przygotowania i przeprowadzenie postępowania o zamówienie.
W konsekwencji należy stwierdzić, że z opisu stanu faktycznego zamieszczonego w pytaniu nie wynika, aby istniała solidarna odpowiedzialność podmiotów A i B wobec wykonawcy, ale wprost przeciwnie – można wnioskować, że każdy z nich odpowiada jedynie za swoją część zamówienia, jak również brak jest podstaw do przyjęcia, iż nastąpiła skuteczna zmiana zobowiązanego do zapłaty.
Być może analiza wszystkich okoliczności faktycznych, a w szczególności treści zawartych umów doprowadziłaby do innych wniosków, ale na podstawie wiedzy z listu brak jest podstaw do przyjęcia, iż podmiot B ma obowiązek regulować zobowiązania firmy A.
Niestety, powyższe implikuje niezbyt satysfakcjonujące dla podmiotu B wnioski podatkowe. Skoro bowiem – jak się domyślam – podmiot B nie nabywa świadczeń przypisanych według umowy do firmy A, to nawet jeżeli ureguluje za nią zobowiązania wobec wykonawcy, brak będzie podstaw do uwzględnienia takiego wydatku w rachunku podatkowym.
Zakładając, że nie następują tutaj żadne relacje prowadzące do tzw. refakturowania z A na B (podatkowe refakturowanie miałoby miejsce, gdyby A nabyła od wykonawcy usługę, a następnie odsprzedała ją B – tj. firma A w procesie realizacji świadczeń działałaby w imieniu własnym, ale na rzecz B), należy stwierdzić, że B co najwyżej reguluje zobowiązania podmiotu trzeciego, a to z całą pewnością oznacza brak możliwości rozliczenia podatku naliczonego z faktur wystawianych przez wykonawcę oraz najprawdopodobniej uniemożliwia rozliczenie podatkowe kosztów uzyskania przychodu.
Oczywiście powyższe, negatywne, ustalenia podatkowe nie odnoszą się do tych części świadczenia, w odniesieniu do których – zgodnie z zawartą umową – nabywcą (inwestorem) jest podmiot B.