W ciągu ostatnich ośmiu lat wartość rynku budowlanego w Polsce uległa podwojeniu i nie jest to jeszcze koniec wzrostów. Po słabszym 2024 r., prognozy na najbliższe lata zakładają bowiem umiarkowane tempo odbudowy wartości rynku. W rezultacie w 2026 r. przekroczy ona 400 mld zł. Jednak za imponującym wzrostem wartości rynku nie podąża wzrost jego wolumenu, który już od ponad dekady pozostaje w stagnacji.
Jak wynika z raportu firmy badawczej Spectis zatytułowanego „Rynek budowlany w Polsce 2024-2031”, pomiędzy 2016 r. a 2024 r. wartość rynku budowlanego wzrosła ze 177 mld zł do ponad 350 mld zł. Obserwowane w tym okresie wzrosty miały jednak głównie charakter nominalny i wynikały z rosnących cen materiałów i siły roboczej. W ujęciu realnym, mierzonym zużyciem podstawowych materiałów budowlanych (np. cementu, betonu czy stali), rynek budowlany pozostaje w fazie długoterminowej stabilizacji, na co wskazuje również porównanie wartości rynku budowlanego do wartości polskiego Produktu Krajowego Brutto. Po osiągnięciu rekordowego udziału sięgającego ponad 12% w 2011 r. (okres intensywnych przygotowań do organizacji Euro 2012), od 2013 r. wartość rynku budowlanego w stosunku do PKB oscyluje wokół 10%.
>>> Rynek wyrobów betonowych w Polsce warty 11 mld zł
>>> Rynek materiałów termoizolacyjnych w Polsce warty ponad 10 mld zł
>>> Rynek materiałów termoizolacyjnych w Polsce warty ponad 10 mld zł
Fot. arteffect.pl – stock.adobe.com
Realne wzrosty na horyzoncie
Według najnowszych prognoz Spectis, po słabym dla branży 2024 r., lata 2025-2026 powinny być dużo lepszym okresem dla firm budowlanych, a tempo przyrostu wartości rynku będzie wyraźnie przewyższać poziom inflacji w budownictwie. W rezultacie, już w 2026 r. wartość rynku budowlanego, po raz pierwszy w historii, przekroczy 400 mld zł, a stosunek wartości rynku budowlanego do PKB powróci do poziomu ponad 10%.
Strategiczne projekty inżynieryjne kołem zamachowym
W najbliższych latach głównymi bodźcami wspierającymi rozwój rynku budowlanego będą: solidne długoterminowe fundamenty makroekonomiczne polskiej gospodarki, 72 mld € grantów unijnych na realizację polityki spójności 2021-2027, 58 mld € grantów i pożyczek na realizację inwestycji w ramach KPO, kontynuacja realizacji Programu Budowy Dróg Krajowych oraz Krajowego Programu Kolejowego, transformacja energetyczna polskiej gospodarki, strukturalny niedobór zasobów mieszkaniowych w Polsce na tle średniej unijnej, ożywienie w budownictwie o charakterze militarnym, a także coraz bardziej realny start planowanych megainwestycji (np. elektrowni jądrowej, morskich farm wiatrowych, Centralnego Portu Komunikacyjnego, Kolei Dużych Prędkości).
Istotnymi czynnikami oddziałującymi negatywnie na rynek budowlany mogą być natomiast: niekorzystne prognozy demograficzne, wszczęta wobec Polski procedura nadmiernego deficytu, utrzymujący się wysoki poziom stóp procentowych, wysokie ceny surowców, półproduktów, materiałów i wykonawstwa, niepewna sytuacja geopolityczna wpływająca na zmniejszone zainteresowanie inwestorów regionem Europy Środkowo-Wschodniej, a także niedobór pracowników w budownictwie.
Ambitne plany obarczone szeregiem ryzyk i ograniczeń
Jak wskazują analitycy Spectis, zbyt duża rola megainwestycji w kształtowaniu perspektyw dla rynku budowlanego stanowi istotne ryzyko rynkowe. Dla mniejszych podmiotów ożywienie inwestycyjne wynikające głównie z realizacji dużych projektów może bowiem być odczuwalne w niewielkim zakresie lub w ogóle. Natomiast duże firmy muszą liczyć się z większą niż w przypadku „standardowych” inwestycji liczbą zagrożeń. Jak pokazują doświadczenia innych państw, realizacji ambitnych przedsięwzięć budowlanych o strategicznym znaczeniu niemal zawsze towarzyszą opóźnienia, zmiany koncepcyjne i projektowe oraz wzrosty kosztów. Z drugiej strony, zakładając nawet wybitną determinację i wzorową punktualność inwestora publicznego, terminowa realizacja wszystkich zaplanowanych megainwestycji i tak wydaje się nierealna, gdyż w takim scenariuszu branży budowlanej zwyczajnie zabrakłoby mocy przerobowych, a ceny usług budowlanych poszybowałyby do rekordowych poziomów. Podsumowując, jeśli chodzi o najbliższą dekadę, teoretycznie potrzeby i plany inwestycyjne Polski są zarówno znaczące, jak i pilne, natomiast w praktyce tempo ich realizacji będzie dyktowane przez kompetencje i możliwości finansowe sektora publicznego oraz zasoby kadrowe i potencjał przerobowy dużych wykonawców.
Bartłomiej Sosna, Ekspert rynku budowlanego, Spectis