Budowa mostu na Wiśle w okolicach Kwidzyna stoi pod znakiem zapytania, gdyż występującemu w tych rejonach minogowi rzecznemu, zdaniem służb środowiskowych wojewody, mógłby zaszkodzić muł rzeczny, który powstanie w trakcie palowania koniecznego przy budowie mostu.
O dziwo chronionego pasożyta żywiącego się krwią ryb nie bronią ekolodzy. – Nie zgłaszamy żadnych zastrzeżeń do inwestycji. Uważamy też, że most typu extradosed jest najlepszym rozwiązaniem, bo nie dość, że jest nowoczesny, to jeszcze najłatwiej się go konserwuje, co będzie miało olbrzymie znaczenie dla ochrony środowiska – podkreśla Mirosław Plakwicz, który w trakcie konsultacji społecznych reprezentował Stowarzyszenie „Eko-Inicjatywa”.
Jak natomiast nadmienia burmistrz Kwidzyna Andrzej Krzysztofiak – W dodatku po dwóch latach rzeka wymyje muł i wtedy, wedle ichtiologów, minogi powrócą w okolice mostu.
Źródło (tekst): Dziennik Bałtycki