Niemal każdy zawód obarczony jest ryzykiem utraty zdrowia. Operatorzy głośnych maszyn w zakładach produkcyjnych zmagają się najczęściej z przewlekłymi chorobami narządu słuchu, a pracownicy ekip budowlanych oraz magazynów narażeni są na upadki z wysokości, spowodowane nieprawidłowym wykorzystaniem drabin, pomostów czy rusztowań.
I choć całkowite wyeliminowanie ryzyka wydaje się niemożliwe, to działaniami profilaktycznymi oraz odpowiednią organizacją pracy można je ograniczyć. Warto o tym mówić, zwłaszcza w przypadającym na 28 kwietnia Światowym Dniu Bezpieczeństwa i Ochrony Zdrowia w Pracy.
Święto zostało proklamowane w 2003 r. przez Międzynarodową Organizację Pracy we współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia oraz Międzynarodową Konfederacją Związków Zawodowych (ITUC). Jego obchody mają na celu zwrócenie szczególnej uwagi na stałe i kompleksowe działania w sferze poprawy warunków bezpieczeństwa osób pracujących i ochrony zdrowia w pracy. To również okazja, aby upamiętnić ofiary wypadków przy pracy.
Przepisy BHP nie dają w tej kwestii miejsca na domysły – to pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie, niezależnie od jego wielkości oraz liczby pracowników. Do jego obowiązków należy więc taka organizacja stanowisk roboczych oraz systemu pracy, która zapewni podwładnym jak najlepsze, pod względem bezpieczeństwa i ergonomii, warunki do wykonywania codziennych obowiązków. – Mowa z jednej strony o środkach ochrony indywidualnej niezbędnych na danym stanowisku, w postaci odzieży i obuwia roboczego oraz dodatkowej ochrony kończyn i głowy, z drugiej zaś o narzędziach i urządzeniach, które fachowcy wykorzystują podczas codziennej pracy. Ważne, by ich konstrukcja odpowiadała aktualnym wymaganiom BHP, a wszelkie dodatkowe zabezpieczenia chroniły pracujących fachowców. Ogromną wagę ma także odpowiednie przeszkolenie i przygotowanie pracownika do nowych obowiązków, które odbywa się w ramach instruktażu stanowiskowego, jak również sprawdzenie, czy stan zdrowia pozwala mu bez przeszkód wykonywać przypisane mu zadania – mówi Marek Banach, ekspert firmy KRAUSE.
Najnowsze dane opublikowane przez GUS podają, że w wypadkach przy pracy 2017 r. we wszystkich sektorach zostało poszkodowanych łącznie 88 330 osób, wśród których ciężkie obrażenia ciała zanotowano u 661, a śmierć w wyniku wypadku poniosło aż 269 pracowników. W porównaniu z rokiem ubiegłym wszystkie wskaźniki wzrosły, będąc na rażąco wysokim poziomie. Najczęstszą przyczyną wypadków przy pracy jest nieprawidłowe zachowanie się człowieka, które od kilku już lat przyczynia się do ponad 60% groźnych zdarzeń. – Jako producent czynnika materialnego, o jakim mowa w danych GUS, chciałbym także zwrócić szczególną uwagę na kwestię ilości wypadków spowodowanych przez niewłaściwy jego stan (8,3%) oraz nieprawidłowe się nim posługiwanie (7,3%). Choć jakość wykorzystywanych zawodowo narzędzi i maszyn z roku na rok ulega systematycznej poprawie, to z doświadczenia wiemy, że zdarzają się sytuacje, w których kondycja drabin, pomostów czy rusztowań pozostawia wiele do życzenia. To dlatego w naszej komunikacji z klientem tak duży nacisk kładziemy na konieczność przeprowadzania okresowych badań kontrolnych sprzętu, które w większości przypadków pozwolą na czas wyeliminować potencjalne zagrożenia w postaci różnych uszkodzeń, a tym samym uniknąć wypadku. Poza tym, wiedząc jak kłopotliwe dla zakładów produkcyjnych lub magazynów może być każdorazowe wezwanie uprawnionych kontrolerów, oferujemy przydatne szkolenia oraz seminaria – wytypowanym przez pracodawcę osobom, pozwolą zdobyć nie tylko wiedzę i umiejętności niezbędne do samodzielnego przeprowadzania takich kontroli, ale i certyfikat, który pozwoli dokonywać tych czynności zgodnie z prawem – mówi ekspert KRAUSE.
Bezpieczeństwo pracy na wysokości, a tym samym wymagania względem użytkowanych drabin, pomostów, rusztowań i konstrukcji specjalnych, regulują różne akty prawne, wśród których najważniejszym jest Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (tekst jedn.: Dz.U. z 2003 r. Nr 169, poz. 1650 z późn. zm.). I choć ilość pozostałych przepisów nie jest duża, to często – z racji na bieżące aktualizacje – pracodawcom trudno jest za nimi nadążyć. A nieznajomość aktualnych wymagań, względem urządzeń do pracy na wysokości, może stanowić potencjalnie zagrożenie dla ich użytkowników. Mowa np. o drabinach przystawnych dłuższych niż 3 m, które muszą być wyposażone w zamontowany na stałe stabilizator. Obowiązek, o którym wciąż nie wie wielu fachowców, wprowadziła z początkiem tego roku nowelizacja normy PN EN 131. – Podobnie ma się sytuacja z jezdnymi pomostami roboczymi oraz wszelkimi platformami, które oferują wysokość roboczą powyżej 1 m. Zgodnie z prawem, powierzchnie takie muszą być ze wszystkich stron zabezpieczone listwą przypodłogową o wysokości 15 cm oraz barierką ochronną o wysokości 1,1 m, której towarzyszą zintegrowane listwy na poziomie kolan. Jest to wymaganie, o którym zarówno producenci takich konstrukcji, jak i zakładowi specjaliści ds. BHP często zapominają, narażając tym samym użytkowników na niepotrzebne niebezpieczeństwo – tłumaczy Marek Banach.
Jak widać, wachlarz działań, jakie możemy podejmować w miejscu pracy, by poprawić bezpieczeństwo jest naprawdę duży. Wystarczą znajomość prawa, bezwzględne przestrzeganie przepisów BHP oraz dobre chęci, a wspólnie przyczynimy się do zmniejszenia liczby wypadków.