Powstanie Krajowego Stowarzyszenia Firm Drogowo-Budowlanych jest odpowiedzią na trudną sytuację branży budowlanej w Polsce.
Jak mówią założyciele KSFDB, mimo politycznych zapewnień dotyczących rozwoju polskich firm budowlanych, obecne ustawy w dalszym ciągu wspierają firmy budowlane zza granicy, które składają się z biura ofertowego i biura prawnego, bez zaplecza zasobów niezbędnych do realizacji zadań, wygrywają przetargi najniższą ceną. W konsekwencji, polskie rodzinne firmy, z comiesięcznymi wysokimi kosztami stałymi, takimi jak: pracownicy i sprzęt budowlany, z konieczności decydują się pracować w roli podwykonawców na zlecenie generalnych wykonawców. Alternatywą jest zamknięcie działalności z powodu bankructwa lub poszukiwanie innych działalności, poza obszarem przetargów publicznych, co już realnie na przestrzeni ostatnich lat obserwujemy. Wymiernym wskaźnikiem tej tendencji jest liczba odwoływanych przetargów publicznych.
Krajowe Stowarzyszenie Firm Drogowo Budowlanych powstało po to, aby zmieniać na lepsze branżę budowlaną. Jego celem jest poprawa warunków handlowych i dążenie w każdym aspekcie i wymiarze do reformowania, unowocześniania i modernizowania wszystkich sfer, które są związane z branżą budowlaną. Obecnie pod parasolem stowarzyszenia znajduje się 40 polskich firm budowlanych.
– Nasze cele chcemy osiągnąć poprzez współuczestnictwo w tworzeniu regulacji prawnych, podwyższanie kompetencji, które będą wynikiem organizowania ciekawych i merytorycznie wartościowych szkoleń, konferencji, prelekcji i seminariów, a także poprzez tworzenie i wspieranie kampanii, inicjatyw społecznych oraz edukacyjno-informacyjnych. Ponadto chcemy być aktywni medialnie, a także aktywnie działać przy organizacji wydarzeń publicznych i charytatywnych. Wszystkie te działania mają pomóc w aktywnej walce o to, aby wspólnie i skutecznie konkurować na trudnym rynku budowlanym, jaki od kilku lat mamy w Polsce – podkreśla Wincenty Klappa, przewodniczący Zarządu KSFDB.
– Jako stowarzyszenie wierzymy, że dzięki konsolidacji, wspierając się wzajemnie prawnie i finansowo, możemy skutecznie rozwijać swoje firmy, inwestując wypracowany kapitał w Polsce. Niestety, nie uda się to bez odpowiednich regulacji prawnych. Porównując, aby móc uczestniczyć w przetargach w Niemczech trzeba przejść odpowiednią prekwalifikację, która trwa około roku i jest bardzo restrykcyjna. W krajach skandynawskich nie uda się wygrać przetargu, jeśli w ofercie nie ma lokalnej firmy… W każdej firmie w Tajlandii czy w krajach Zatoki Perskiej, by móc budować, trzeba mieć firmę w tym kraju, a część firmy musi być własnością obywatela tego kraju. – komentuje Wincenty Klappa.