Według słownika Władysława Kopalińskiego siedem jest liczbą mistyczną od pradawnych czasów – może pod wpływem liczby dni tygodnia (u Hebrajczyków tydzień to po prostu siódemka) lub liczby dni trwania każdej z faz Księżyca.
Projektant i budowniczy piramidy schodkowej w Sakkarze – Imhotep (ok. 2650-2600 r. p.n.e.), w okresie poprzedzającym budowę tej piramidy wybudował siedem mniejszych budowli z kamienia – mastab. Imhotep jest pierwszą rzeczywistą (nie mityczną) osobą znaną w historii, która nie była ani zdobywcą, ani władcą – była budowniczym, wezyrem faraona Dżesera – pierwszego władcy III dynastii (2686-2613 r p.n.e.). Imhotep, jak twierdzi egipska tradycja, wybudował pierwszy dom o ścianach murowanych z kamienia.
Nic dziwnego, że było również siedem cudów starożytnego świata. Były to:
– piramida Chufu (zwanego przez Herodota Cheopsem) z ok. 2600 r. p.n.e.,
– wiszące ogrody Semiramidy w Babilonie z VI w. p.n.e. (które ani nie wisiały, ani nie miały nic wspólnego z Semiramidą),
– grobowiec Mauzolosa w Halikarna- sie z połowy IV w. p.n.e.,
– świątynia Artemidy w Efezie (którą w 356 r. p.n.e., chcąc zdobyć sławę, podpalił szewc Herostrates),
– kolos rodyjski – posąg Heliosa z Rodos z ok. 300 r. p.n.e.,
– posąg Zeusa w Olimpii z ok. 420 r. p.n.e., dzieło Fidiasza (rzeźba pokryta chryzelefantyną, tj. złotem i kością słoniową),
– latarnia morska na wyspie Faros pod Aleksandrią (z ok. 300 r. p.n.e.).
Cuda te w różnych okresach były wymieniane w innej kolejności, nikomu jednak nie przyszło do głowy dodawać ósmego cudu świata, a więc zrobić coś niedopuszczalnego.
Siedem grzechów głównych jest znane w chrześcijaństwie. Są to grzechy wyróżnione przez św. Jana Kasjana i św. Grzegorza I Wielkiego jako grzechy główne, gdyż są przyczyną innych grzechów. Najtrafniej pokazał je na swoim obrazie „Siedem grzechów głównych” Hieronim Bosch. Warto, będąc w Madrycie, zobaczyć ten obraz w Muzeum Prado.
Siedem grzechów głównych w budownictwie wyróżniłem, bazując na moim doświadczeniu inżynierskim. Są to:
– niewłaściwy system przepisów techniczno-budowlanych,
– niekorzystanie z europejskiej wiedzy technicznej,
– niewykorzystanie działalności naukowej w gospodarce,
– niekorzystanie z innowacyjności przedsiębiorstw,
– niewłaściwy system projektowy,
– zaniechanie sprawdzonych rozwiązań konstrukcyjnych,
– niewłaściwy system zamówień publicznych.
Kolejność opisywania grzechów jest przypadkowa, a każdy z nich może występować samodzielnie lub razem z innymi. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu czytelnicy w większym stopniu będą w siódmym niebie, niż uznają moje wywody jako coś, co jest od siedmiu boleści.
W niniejszej części zostaną przedstawione trzy z siedmiu grzechów: pierwszy jest związany z działalnością administracyjną, drugi – normalizacyjną, a trzeci – naukową.
© Dooder – Fotolia.com
Grzech niewłaściwego systemu przepisów techniczno-budowlanych
Obecnie w Polsce obowiązuje trzystopniowy system przepisów techniczno-budowlanych regulujących zasady projektowania i wykonywania budowli. Można go scharakteryzować następująco:
– ustawy – zawierające wymagania organizacyjno-prawne i techniczne o charakterze strategicznym;
– rozporządzenia – zawierające wymagania wykonawcze o charakterze technicznym, często bardzo precyzyjne;
– normy, aprobaty, katalogi itp. – zawierające wymagania techniczne.
Ustawy i rozporządzenia mają charakter dokumentów do obowiązkowego stosowania. Pozostałe wymienione dokumenty są przeznaczone do dobrowolnego stosowania.
Obowiązujący w Polsce system przepisów techniczno-budowlanych powinien być zmieniony. Podstawowe zastrzeżenia budzi niemożność sprawnej nowelizacji rozporządzeń, które decydują o aspektach technicznych przebiegu procesu inwestycyjnego. Ze względu na szybką dezaktualizację zapisów technicznych w rozporządzeniach w dużej części zawierają one wymagania: błędne, nielogiczne lub nieprecyzyjne.
Oto po jednym przykładzie wymagań z rozporządzenia [7]:
– Wymaganie błędne: zgodnie z § 164 ust. 1 do wykonywania betonów mostowych przewidziano stosowanie wyłącznie cementu portlandzkiego CEM I niskoalkalicznego. Z powodzeniem można byłoby stosować inne cementy produkowane w kraju, np. w konstrukcjach masywnych cementy hutnicze o niskim cieple hydratacji. Zapis rozporządzenia zdecydowanie nie odpowiada aktualnemu stanowi wiedzy i determinuje wzrost kosztów wykonania robót budowlanych, m.in. związanych z pielęgnacją i chłodzeniem betonu.
– Wymaganie nielogiczne: zgodnie z § 12 obiekty mostowe z ustrojem niosącym z dźwigarów prefabrykowanych powinny krzyżować się pod kątem prostym, z dopuszczalnym odstępstwem w przęsłach belkowych wynoszącym 45o. Wymaganie
z tak dużym odstępstwem przestaje odgrywać jakąkolwiek pomocną rolę w kształtowaniu dobrych zasad projektowych.
– Wymaganie nieprecyzyjne: zgodnie z § 64 ust. 1 w tunelach powinno być zastosowane sztuczne oświetlenie od zmierzchu do świtu oraz w porze dziennej(to wymaganie nie potrzebuje komentarza).
Zmiana zapisów ustawowych wymaga konsensusu zarówno środowiska technicznego, jak i politycznego, stąd taka trudność w jej przeprowadzeniu. Zmiana w rozporządzeniu, mimo że to akt niższego rzędu, wymaga przeprowadzenia procedury legislacyjnej zbliżonej do stosowanej przy zmianie ustawy (fakt, że przy mniejszym wpływie polityki).
Autor proponuje wprowadzenie czterostopniowego systemu przepisów techniczno-budowlanych, który można scharakteryzować następująco:
– ustawy – zawierające obligatoryjne wymagania organizacyjno-prawne;
– rozporządzenia – zawierające obligatoryjne wymagania techniczne o charakterze strategicznym;
– wymagania techniczne rekomendowane – zawierające wymagania techniczne, rekomendowane przez ministra, które powinny dotyczyć rozwiązań konstrukcyjnych, materiałowych lub technologicznych (a więc tej wiedzy technicznej, która ulega szybko dezaktualizacji i powinna być uaktualniana w trybie innym niż np. rozporządzenia);
– wymagania techniczne zawarte w innych dokumentach, takich jak: normy, aprobaty, katalogi itp.
Autor proponuje wprowadzenie w polskim systemie prawnym wymagań technicznych rekomendowanych przez ministra, które będzie można na bieżąco nowelizować, dostosowując do aktualnej wiedzy technicznej. Ich stosowanie będzie nieobligatoryjne, tak jak nieobligatoryjne jest stosowanie Polskich Norm zatwierdzonych przez Prezesa Polskiego Komitetu Normalizacyjnego (PKN). Wymagania rekomendowane byłyby zgodne z wymaganiami europejskimi (bo byłyby przygotowywane na bazie ciągle zmieniających się norm europejskich), byłyby monitorowane i na bieżąco zmieniane (na podobieństwo norm europejskich). Według [1] taka sytuacja występuje w Niemczech – zalecenia Ministerstwa Komunikacji, Budownictwa i Rozwoju Miast w Niemczech (Bundesministerium fur Verkehr, Bau und Stadtentwicklung) stanowią podstawę do projektowania i wykonywania budowli.
Grzech niekorzystania z europejskiej wiedzy technicznej
Polski Komitet Normalizacyjny od 2004 r jest członkiem Europejskiego Komitetu Normalizacyjnego CEN (Comite Europeen de Normalisation). Skutkuje to tym, że zgodnie z art. 5 ust. 2 ustawy o normalizacji [5] każda norma europejska – EN – opracowana przez europejskie komitety jest wprowadzana do zbioru Polskich Norm, stając się normą polską – PN-EN. Każdej normie europejskiej PKN nadaje status normy krajowej w ciągu pół roku, bez wprowadzania jakichkolwiek zmian.
W Europie stworzono system normalizacyjny, który ulega permanentnym zmianom. Jeżeli zmiany do nowelizowanej normy mają zbyt duży zakres, jest opracowywany nowy dokument, który zastępuje normę zawierającą wiedzę techniczną już nieaktualną. W takim wypadku norma ma status normy wycofywanej. W zbiorze Polskich Norm jest ponaddwukrotnie więcej norm wycofanych niż aktualnych.
Według informacji uzyskanych od dyrektora Janusza Opiłki z PKN na koniec sierpnia 2015 r. w zbiorze Polskich Norm w sektorze budownictwa było 2586 norm. W tablicy pokazano zmiany ilościowe w tym zbiorze na przestrzeni ostatnich czterech lat – w odniesieniu do poszczególnych rodzajów aktualnych norm.
Należy zauważyć, że w ciągu czteroletniego okresu znacznie, o prawie 30%, wzrosła liczba norm europejskich, a jednocześnie spadła o ponad 60% liczba norm własnych. Ponadto w tym okresie bezwzględna liczba norm europejskich wzrosła o 501 – czyli średnio co miesiąc przybywa 10 kolejnych norm europejskich. W takiej sytuacji dość powszechny pogląd, że są w Polsce projektanci lub wykonawcy, którzy wykonując swoją pracę, biorą pod uwagę aktualną wiedzę techniczną zawartą w normach, jest całkowicie bezpodstawny. Liczba i objętość norm europejskich oraz częste zmiany zapisów normowych wykluczają jakąkolwiek możliwość bezpośredniego wykorzystywania aktualnej wiedzy technicznej w biurach projektowych i na budowie. Według zapisów ustawowych w Polsce nie ma wymogu stosowania norm aktualnych. Zgodnie z art. 5 ust. 1, art. 12 ust. 6, art. 20 ust. 1 pkt 1 i ust. 4, art. 25 pkt 1 i art. 81 ust. 1 pkt 1 lit. c) ustawy – Prawo budowlane [4] obiekt budowlany należy projektować zgodnie z zasadami wiedzy technicznej. W ustawie – Prawo zamówień publicznych [6] jest zapis art. 30 ust. 1, że zamawiający opisuje przedmiot zamówienia za pomocą cech technicznych i jakościowych, z zachowaniem Polskich Norm przenoszących normy europejskie Ale jednocześnie w tym samym artykule jest zapis ust. 6, że zamawiający może odstąpić od opisywania przedmiotu zamówienia z uwzględnieniem przepisów ust. 1-3, jeżeii zapewni dokładny opis przedmiotu zamówienia poprzez wskazanie wymagań funkcjonalnych. Tak więc zgodnie z ustawą – Prawo
zamówień publicznych zamawiający może opisywać przedmiot zamówienia, nie odwołując się do aktualnej wiedzy technicznej.
W obecnym systemie normalizacyjnym normy stanowią obszerny zbiór zaleceń, w których zawarto aktualny stan europejskiej wiedzy technicznej. Poprzedni polski system normalizacyjny podawał jedno rozwiązanie, a obecny europejski podaje różne możliwości rozwiązania danego technicznego zagadnienia.
Ze względu na to, że informacje na temat projektowania lub wykonania danego elementu lub konstrukcji budowlanej znajdują się w wielu normach (co najmniej materiałowej i konstrukcyjnej), na wzór innych krajów w Polsce powinny powstać wzorcowe procedury postępowania w budownictwie, uwzględniające aktualną wiedzę techniczną. Dotyczy to przede wszystkim projektowania konstrukcji obiektów budowalnych.
Normami dotyczącymi projektowania konstrukcji obiektów budowlanych są tzw. Eurokody. W 2010 r. PKN, jako członek CEN, wycofał Polskie Normy stosowane od wielu lat do projektowania konstrukcji budynków i budowli i zastąpił je Eurokodami. Od tego roku w ponad 30 krajach członkowskich Europejskiego Komitetu Normalizacyjnego, w tym w Polsce, mogą być stosowane takie same normy europejskie. Zbiór składa się z 10 Eurokodów, te z 59 części i liczy około 5000 stron [3]. Ten obszerny zbiór norm powinien być przystosowany do potrzeb naszego kraju.
W Polsce wydano wiele opracowań dotyczących Eurokodów, ale opracowania te przede wszystkim uszczegóławiają zapisy eurokodów. Natomiast potrzeba jest zupełnie inna – należy na poziomie krajowym wybrać z Eurokodów te wymagania, które powinny być koniecznie stosowane w Polsce, np. ze względu na bezpieczeństwo użytkowników i bezpieczeństwo konstrukcji. Obecnie każdy projektant w Polsce może wybrać z Eurokodu to, co uważa za stosowne (np. jedną z kilku metod obliczeniowych dotyczących konstrukcji) i nie można mu zarzucić, że wybrał niewłaściwe rozwiązanie z technicznego punktu widzenia. W Polsce nie ma żadnego dokumentu odniesienia, co powinno być brane pod uwagę przy projektowaniu konstrukcji. Bezsprzecznie wymagania dotyczące bezpieczeństwa i trwałości konstrukcji powinny być zapewnione w całym kraju na takim samym poziomie. Określenie wymagań dotyczących zapewnienia tego bezpieczeństwa powinno być zadaniem administracji rządowej i samorządowej. Nie należy oczekiwać, że konsorcjum biur projektowych (gdyby takie hipotetycznie powstało) znajdzie środki finansowe na powstanie krajowych procedur projektowania konstrukcji, gdyż biura nie są tym zainteresowane. Biura zazwyczaj projektują tak, jak projektowały dawniej i, co ciekawe, projektują zgodnie z Eurokodami (bo trzeba wiedzieć, że zgodnie z Eurokodami można wybrać różne sposoby obliczania danego parametru, ale można go również nie obliczać). W tej sytuacji niezbędne są krajowe procedury projektowania obiektów budowlanych. Powinny również, na wzór wydawnictw w Wielkiej Brytanii, powstać kompendia „How to”, łączące wymagania zawarte w różnych Eurokodach i zawierające przykłady wzorcowych obliczeń typowych konstrukcji.
Reasumując, w obecnym systemie prawnym w Polsce nie ma zakazu stosowania nieaktualnej wiedzy technicznej i większość z tego korzysta. Z pewnością wszyscy, który projektują lub budują obiekty budowlane, jakąś wiedzę na temat budownictwa mają, ale często ma ona niewiele wspólnego z aktualną wiedzą. W większości jest to wiedza nieaktualna (bez przesady można byłoby ją nazwać wycofaną) – 70-latkowie mają wiedzę uporządkowaną sprzed półwiecza, 50-latkowie – uporządkowaną sprzed ćwierćwiecza, a 25-latkowie – nieuporządkowaną, fragmentaryczną, ale aktualną. W takiej sytuacji nie ma żadnej szansy na wykorzystanie w naszym kraju wiedzy technicznej zawartej w normach europejskich, w tym również w Eurokodach. Powinny powstać krajowe wymagania dotyczące projektowania i wykonywania obiektów budowlanych, zapewniające jednakowy poziom bezpieczeństwa i trwałości.
Tabl. Zmiany ilościowe w zbiorze Polskich Norm w sektorze budownictwa (od końca sierpnia 2011 r. do końca sierpnia 2015 r.)
Rodzaj normy |
2011 r. |
2015 r. |
Różnica |
[szt.] |
[szt.] |
[%] |
|
PN-EN |
1 835 |
2 336 |
+27 |
PN-ISO |
88 |
80 |
-9 |
PN |
453 |
170 |
-62 |
Suma |
2 376 |
2 586 |
+9 |
PN-EN – norma polska, która jest normą europejską; PN-ISO – norma polska, która jest normą międzynarodową (ponadeuropejską); PN – norma polska, która jest normą własną.
Grzech niewykorzystania działalności naukowej w gospodarce
Działalność naukowa w Polsce ma niewielki wpływ na gospodarkę. I nie wynika to z niewystarczającego poziomu naukowego, tylko z przyjętego systemu oceny tej działalności. System oceny działalności naukowej praktycznie nie zawiera elementu gospodarczego. Należy wyraźnie stwierdzić, że przyjęty w Polsce system oceny naukowców nie zachęca do wdrażania efektów badań naukowych do gospodarki. Działalność naukowa jest oceniana w systemie punktowym. Pierwszym i najważniejszym parametrem branym pod uwagę przy ocenie tej działalności są publikacje. W Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego są tworzone odpowiednie listy rankingowe czasopism naukowych, w których publikowanie przynosi największą liczbę punktów. W Polsce są szczególnie wysoko punktowane artykuły publikowane w renomowanych czasopismach zagranicznych. Kolejnym ważnym parametrem oceny działalności naukowej, stanowiącym pochodną publikacji, jest liczba cytowań. Na jej podstawie jest tworzony tzw. indeks Hirscha (Jorge E. Hirsch jest amerykańskim fizykiem argentyńskiego pochodzenia z uniwersytetu w San Diego, który podał autorski sposób przedstawiania dorobku naukowego).
Przy czym jest parę łatwych sposobów, aby mieć dużą liczbę cytowań, np. w renomowanym piśmie (oczywiście anglojęzycznym) opublikować jakiś naukowy nonsens, np. że z ostatnich badań wynika, że Ziemia jest płaska i spoczywa na grzbietach czterech słoni, jak według mitologii hinduskiej – tak śmiała hipoteza z pewnością gwarantuje wyjątkowo wysoki indeks H. Albo artykuł należy napisać w gronie np. kilkuset współautorów (korzystają z niego naukowcy zajmujący się np. problematyką badań jądrowych) i zadbać o to, aby każdy z nich powołał się na ten fakt w innej swojej także dostatecznie licznej autorsko publikacji itd., itd. Są też inne sposoby, ale mniej spektakularne. Reasumując, najlepszy polski naukowiec to taki, który publikuje za granicą, w renomowanym anglojęzycznym czasopiśmie i jest cytowany przez największą liczbę innych naukowców. Co oczywiste, polska gospodarka w tym systemie nie odgrywa żadnej roli.
Rada Ministrów 16 sierpnia 2011 r. przyjęła Krajowy Program Badań, opracowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W programie tym zawarto założenia polityki naukowo-technicznej i innowacyjnej państwa. Najważniejszym celem strategicznym, który ma być osiągnięty w ramach realizacji tego dokumentu, jest zmniejszenie luki gospodarczej między Polską a krajami gospodarczo wyżej rozwiniętymi. Ma być to osiągnięte przez wzrost efektywności polskiej gospodarki. A droga do uzyskania większej efektywności gospodarki, a w konsekwencji jej konkurencyjności na globalnym rynku, wiedzie od badań naukowych, w wyniku których powstają innowacyjne produkty, technologie lub usługi, do wdrożenia tych rozwiązań w gospodarce. Rozwiązania te mogą być chronione patentem w kraju lub za granicą albo chronione tajemnicą produkcji (know-how).
Jeżeli przyjąć, że celem działalności naukowej w Polsce ma być poprawa konkurencyjności gospodarki, to obecne podejście do oceny działalności naukowej powinno ulec radykalnej zmianie.
Ogólnie rzecz ujmując, należałoby w Polsce dopuścić dwie drogi rozwoju naukowego, w których:
– o pozycji naukowej świadczy przede wszystkim ranga czasopism, w których są opublikowane wyniki prac naukowych;
– o pozycji naukowej świadczy przede wszystkim ranga innowacyjnych rozwiązań wdrożonych w gospodarce.
Jeżeli te dwie drogi rozwoju naukowego zostaną przyjęte, jest szansa na zwiększenie konkurencyjności polskiej gospodarki przy udziale naukowców.
prof. nzw. dr hab. inż. Janusz Rymsza
Instytut Badawczy Dróg i Mostów
Artykuł jest nieznacznie zmienioną wersją referatu „Siedem grzechów głównych w mostownictwie” wygłoszonego przez autora podczas Kongresu Infrastruktury Transportowej na Targach Poznańskich w maju br.
Bibliografia
1. J. Biliszczuk, J. Onysyk, K. Sadowski, R. Toczkiewicz, E. Zabawa, Propozycja zmian w zarządzaniu infrastrukturą mostową, „Obiekty Inżynierskie” nr 1/2013.
2. W. Kopaliński, Słownik symboli, Wiedza Powszechna, Warszawa 1990.
3. J. Rymsza, Stosowanie Eurokodów w budownictwie mostowym, „Inżynier Budownictwa” nr 11 i 12/2011.
4. Ustawa z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz.U. z 1994 r Nr 89, poz. 414 z późn. zm.).
5. Ustawa z dnia 12 września 2002 r. o normalizacji (Dz.U. z 2002 r. Nr 169, poz. 1386 z późn. zm.).
6. Ustawa z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2004 r. Nr 19, poz. 177 z późn. zm.).
7. Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogowe obiekty inżynierskie i ich usytuowanie (Dz.U. z 2000 r Nr 63, poz. 735 z późn. zm.).