Istnieje szansa, że Rosja mogłaby wykorzystać most energetyczny do eksportu swojej taniej energii elektrycznej pod warunkiem jednak, że będzie jej mieć pod dostatkiem. A ta kwestia jest problematyczna.
Budowa mostu energetycznego najprawdopodobniej potrwa przynajmniej do 2012 r. Natomiast nowa elektrownia w Ignalinie powstanie najwcześniej do 2015 r, a dopiero w 2008 r. będzie wiadomo, jaką mocą będzie dysponować. Jeśli z powodu ochrony środowiska możliwe będzie wybudowanie tylko jednego bloku o mocy 1200 megawatów, nie jest wykluczone że Polska nie przyłączy się do projektu.
Stąd też biorą się spekulację, czy w przypadku jeśli mostem nie popłynie do Polski energia z nowej elektrowni w Ignalinie, to Rosjanie wykorzystają go do dostarczania nim tańszej energii do Polski i dalej na Zachód. Ja powiedział „Gazecie” Borys Zwieriew, rzecznik spółki Inter RAO – technicznie będzie taka możliwość, ale nie sposób przewidzieć, jaki będzie bilans energetyczny Rosji w 2012 r., i czy kraj będzie miał energię na eksport .Zwieriew dodał też, że nawet jeśli Rosja będzie nadal eksportować energię, to nie wiadomo, czy trafi ona do Polski. Po planowanym zamknięciu elektrowni w Ignalinie, Litwa może zużywać tak dużą część rosyjskiego eksportu, że do Polski nie popłynie już nic.
Taki scenariusz, czyli że szanse na eksport energii do Polski i dalej na Zachód są niewielkie, potwierdzają również rosyjscy analitycy.
Źródło: Gazeta Wyborcza
