Zamiast wstępu pragnę przytoczyć parę cyfr, które pomogą uzmysłowić nam, z czym mamy do czynienia mówiąc, iż Polska to największy plac budowy w Europie.
Polski sektor budowlany w całym 2010 r. odnotował wzrost na poziomie 0,8 proc. wobec bessy na rynku budowlanym krajów UE-27. W naszą gospodarkę wpompowywane są miliardy euro w ramach programów pomocowych. To są te dobre wiadomości, często pojawiające się w masmediach, rokujące umiarkowany optymizm na rok 2011 dla tego sektora.
Zwróćmy jednak uwagę na tzw. drugie dno, by dostrzec skutki rozwoju tego rynku, zerknijmy do statystyk, które opisują zasięg i skalę strat ludzkich na skutek wypadków przy pracy w budownictwie.
Statystyki PIP odnotowują wzrost udziału zawodów budowlanych w wypadkach (12,5% w 2006 r.; 18% w 2007 r.; 20% w 2008 r., 22,9% w roku 2009 – źródło: Sprawozdanie GIP z działalności PIP w 2009 r.) W roku 2009 w wypadkach przy pracy zginęło lub zostało dotkniętych ciężkim kalectwem 420 osób. Co czwarta ofiara śmiertelna wypadku przy pracy była zatrudniona w branży budowlanej. – źródło: PIP. Statystyki bieżące GUS wskazują wzrost ilości i ciężkości skutków wypadków w budownictwie za pierwsze trzy kwartały b.r. (w 2010 roku wypadków śmiertelnych: 66, wypadków ogółem: 6193, w porównaniu do analogicznego okresu w roku 2009, gdzie wypadków śmiertelnych: 63, wypadków ogółem: 5739).
66 wypadków śmiertelnych na budowach w tym roku to tysiące tragedii ludzkich i dramatów rodzin.
Aby zacząć mówić o przyczynach takiego stanu rzeczy, warto pochylić się nad zagadnieniem podziału pieniędzy z funduszy UE; ile wpompowywuje się w budowę infrastruktury, a ile idzie na budowę i poprawę standardów bezpieczeństwa na naszych budowach. Dla porządku przypominam, iż większość obecnie realizowanych obiektów infrastrukturalnych w Polsce powstaje w ramach prawa zamówień publicznych (PZP).
W tym miejscu nasuwają mi się następujące pytania:
Czy i na ile fundusze unijne mają wpływ na bezpieczeństwo podczas realizacji inwestycji budowlanych w Polsce?
Czy i jak Zamawiający planują i dysponują funduszami, aby zapewnić bezpieczne i higieniczne warunki pracy?
Czy można zapewnić bezpieczeństwo podczas prac budowlanych mając jako jedyne kryterium oceny ofert 100% cena?
Jak i czym zachęcić Zamawiających, aby dopuścili inne kryteria oceny ofert ( w tym kryteria jakościowe), tak aby przyjęły się jako dobre praktyki zapewniające bezpieczne warunki prac budowlanych?
Przyznam, iż tylko na część tych pytań jestem w stanie odpowiedzieć i będę starał się to uczynić w dalszej części tego tekstu.
Fundusze unijne w ramach funduszu spójności, innowacyjnej gospodarki, z samej swej nazwy mają na celu wyrównywanie różnic pomiędzy krajami rozwiniętymi a nowymi członkami unii.
Ich celem jest zrównoważony rozwój obszarów o niskim uprzemysłowieniu ze słabą infrastrukturą techniczną, ze zwróceniem uwagi na ochronę środowiska naturalnego. Efektem długofalowym, między innymi, mają być nowe miejsca pracy, pobudzenie przedsiębiorczości oraz lepszy dostęp do narzędzi produkcji, w tym nowych technologii.
Mamy więc z jednej strony wzniosłe ideały, z drugiej szarą rzeczywistość z nie do zaakceptowania wypadkami i brakiem refleksji czy świadomości ze strony Zamawiającego. Zamawiający w obecnym systemie prawnym nie są odpowiedzialni za wypadki, odpowiedzialny jest zawsze Pracodawca i Kierownik budowy Wykonawcy. Brak dobrych praktyk podczas procesu wyłaniania oferentów przekłada się na tak dużą i wciąż rosnącą ilość wypadków, na zarządzanych w ramach PZP budowach?
W ramach działalności usługowej Tebodin Poland składamy i bierzemy udział w kilkuset postępowaniach w związku z ofertami PZP w ciągu roku. Niestety, w większości przypadków jedynym kryterium wyboru jest 100% cena. Zamawiający nie biorą pod uwagę innych kryteriów poza ceną, przyjmując iż warunek dopuszczający „załatwia sprawę” i zawiera kryteria, takie jak jakość systemu zarządzania, w tym bhp. Uważam, iż taki sposób myślenia jest błędny i stanowi jedno z głównych źródeł obecnej patologii. Uwzględnienie innych niż cena kryteriów, w tym jakości systemu zarządzania i bhp, jako istotny czynnik wyboru Wykonawców umożliwia prawidłowe planowanie i wymusza zapewnienie budowy bezwypadkowej?
Stąd pytanie, czy obecny stan prawny, prawo zamówień publicznych, jest źle skonstruowane?
W mojej ocenie nie. Prawa nie trzeba zmieniać, poprawić należy kulejącą praktykę PZP.
Znalazłem pojedyncze przypadki, gdzie Zamawiający narzucił inne niż tylko cena, kryteria wyboru ofert. Były to np. czas – skrócenie terminu realizacji lub czynniki jakościowe, np. plan prowadzenia inwestycji z oceną punktową harmonogramu czy proponowanej technologii.
Firma, która w sposób wiarygodny jest w stanie zapewnić dobrze zarządzany zespół ludzki, technologię i wiedzę na temat bezpiecznego budowania, otrzymuje najwyższą notę końcową, przy czym dodatkowe punkty przy ocenie przez Zamawiającego.
Warto również zauważyć dobre praktyki przy rozstrzyganiu przetargów w ramach funduszy z Banku Światowego.
„Ocena ofert jest przeprowadzana w dwóch etapach: najpierw jakość, następnie cena. Osoby oceniające oferty techniczne nie mogą mieć dostępu do propozycji finansowych do czasu zakończenia oceny technicznej, włączając w to ocenę Banku i jego zgodę (no objection). Propozycje finansowe są otwierane tylko po tym czasie” (źródło: Instrukcja Banku Światowego „Wybór i zatrudnianie konsultantów przez pożyczkobiorców Banku Światowego” punkt 2.14 str. 18, wydanie maj 2004 z późniejszymi zmianami).
Reasumując, tekst ten proszę traktować jako głos konstruktywnej krytyki w obecnej sytuacji masowego „wycinania” się firm projektowych i budowlanych podczas przetargów PZP. Pragnę zachęcić osoby decyzyjne do przemyślenia dotychczasowych procedur oraz apeluję o uruchomienie monitoringu wydatków na działania związane z zarządzaniem bezpieczeństwem.
Liczę, iż powyższy tekst stanie się pretekstem do szerszej i dalszej dyskusji oraz podstawą do konkretnych działań, w tym lobbingu na rzecz pozytywnych zmian, dobrych praktyk przy ofertowaniu w ramach PZP.
Autor: mgr inż. Adam Sękowski pracuje w branży budowlanej od 1994 roku, głównie w nadzorze wykonawstwa, gdzie brał udział przy realizacji szeregu dużych projektów w Polsce, w tym Złotych Tarasów w latach 2002-2006, obecnie pracuje w Tebodin Poland Sp. z o.o. jako konsultant i koordynator ds. Jakości i BHP, pełnomocnik Systemów Zarządzania Jakości, Specjalista ds. BHP; uprawnienia budowlane posiada od 1997 r.