Przed przystąpieniem do projektowania bądź opracowywania ekspertyzy trzeba się zdecydować, według jakiego systemu chcemy pracować: albo Eurokody, albo stare normy branżowe.
Pomimo ponad sześciu lat stosowania Eurokodów w Polsce nadal pokutuje w środowisku projektantów błędne przekonanie, jakoby istniało formalne i prawne przyzwolenie na dowolne łączenie przy projektowaniu Eurokodów ze starymi normami branżowymi PN-B.
Na potwierdzenie tego przedstawię oficjalną odpowiedź, złożoną przez pewnego autora ekspertyzy, na zapytanie zadane w trakcie procedury przetargowej. Sytuacja była następująca: Obowiązująca do dalszych prac projektowych ekspertyza obiektu wieżowego została wykonana według Eurokodów, przy czym sprawdzenie posadowienia wykonano w oparciu o normę PN-B, nie korygując w żaden sposób obciążeń, obliczeń statycznych itp. W wykazie literatury w ekspertyzie zamieszczono cały pakiet zarówno norm PN-EN, jak i PN-B. O rodzaju użytych w danej części opracowania norm można było wnioskować wyłącznie na podstawie zastosowanych wzorów (zamieszczono szczątkową ilość obliczeń) i oznaczeń.
Pytanie:
…(w opisie do ekspertyzy) wykazano stare normy PN-B odnośnie obciążeń, konstrukcji stalowych, wież – podczas gdy w dalszych częściach opracowania opisano, że w tym zakresie wykorzystano normy PN-EN (Eurokody)… …wykazano w spisie Eurokody fundamentowe (PN-EN-1997), podczas gdy sprawdzenie fundamentów i posadowienia wykonano w oparciu o normy PN-B (branżowe],
Odpowiedź:
…obliczenia fundamentów zostały wykonane na podstawie Polskich Norm, których stosowanie zgodnie z ustawą z dnia 12 września 2002r o normalizacji (Dz. U. z 2002r Nr 169, poz. 1386 z późn. zm.] jest dobrowolne… przy opracowywaniu ekspertyzy Autor opierał się na dokumentacji archiwalnej, w tym m.in. na opinii geotechnicznej określającej warunki posadowienia masztu, o czym wspomina (…) w ekspertyzie.
Jak zatem widać, po bez mała 15 latach temat zasad dobrowolności stosowania norm i wynikających z tego ograniczeń nadal nie przebił się do świadomości projektantów. A przecież wydawałoby się, że tak długi okres obowiązywania ustawy o normalizacji jest wystarczający, aby wszyscy bez wyjątku projektanci zajrzeli do ustaw związanych ze swoim zawodem, jak Prawo budowlane czy rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, wreszcie do treści samych norm (szczególnie do pomijanych zwykle w starych normach rozdziałów o normach związanych czy powołaniach normatywnych w Eurokodach) i przyswoili sobie zasady wynikające z tych aktów. Analizując przedstawiony jednostkowy przypadek, nie powinno się wyciągać wniosków ogólnych. Ale problemu łączenia Eurokodów z normami branżowymi w sposób jednoznaczny nie poruszono w materiałach szkoleniowych Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, zamieszczonych na stronie internetowej. Jedyne znalezione przeze mnie miejsce, gdzie taki temat został poruszony, to książka Anny Rawski-Skotniczy „Obciążenia budynków i konstrukcji budowlanych według Eurokodów” (2015). Spróbuję zatem rozwiać choć częściowo te wątpliwości.
Fot. © charles taylor – Fotolia.com
W momencie wejścia Polski do struktur Unii Europejskiej, zgodnie z podpisanymi porozumieniami, Polska zobowiązała się do uwzględniania dyrektyw Unii Europejskiej i dostosowania do nich prawa krajowego.
Podstawową interesującą nas w tym względzie dyrektywą jest ta o wolnym dostępie do rynku usług. Na jej podstawie znowelizowano Prawo zamówień publicznych, wprowadzając np. obowiązek ogłaszania niektórych przetargów w unijnych publikacjach. Za tym powinno iść takie sformułowanie wymagań, które mogą być spełnione przez wszystkich chętnych, niezależnie od kraju pochodzenia. Jednym ze środków służących osiągnięciu tego celu było wprowadzenie na terenie UE jednolitego systemu norm jakościowych, materiałowych, wreszcie projektowych. Wszystkie kraje unijne zostały zobligowane do wprowadzenia tych norm do własnego systemu prawnego.
W zakresie projektowania konstrukcyjnego były to tzw. Eurokody, czyli normy europejskie EN 1990-1999, które począwszy od 1 kwietnia 2010 r. otrzymały status norm polskich PN-EN 1990-1999. Jednocześnie dotychczasowe normy do projektowania konstrukcji, tzw. branżowe, czyli PN-B, otrzymały status norm wycofanych. Uchwalona w 2002 r. ustawa o normalizacji, która zastąpiła poprzednią z 1993 r., wprowadziła zasadę fakultatywności stosowania norm, umożliwiając stosowanie zarówno norm aktualnych, jak i wycofanych.
A zatem rzeczywiście, zgodnie z przytoczoną odpowiedzią na pytanie przetargowe, mamy równolegle dwa systemy normalizacyjne do dowolnego stosowania. Fakt posiadania przez jakąś normę statusu normy wycofanej nie odbiera bowiem nikomu możliwości korzystania z niej. Oprócz tego, że jest to już norma nieposiadająca statusu „aktualna”.
Prawo budowlane w art. 7 w powiązaniu z art. 5 wprowadza „warunki techniczne użytkowania obiektów budowlanych”, a z kolei rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, w § 204 pkt 4 podaje, że warunki bezpieczeństwa konstrukcji uznaje się za spełnione, „jeżeli konstrukcja ta odpowiada Polskim Normom dotyczącym projektowania i obliczania konstrukcji”. Wspomniane rozporządzenie w załączniku 1 (Wykaz Polskich Norm przywołanych w rozporządzeniu) przedstawia katalog Polskich Norm, w którym zamieszczono zarówno normy PN-B, jak i PN-EN. W wyjaśnieniach jest zastrzeżenie, że PN-EN można stosować, jeżeli obejmują wszystkie niezbędne aspekty związane z projektowaniem tej konstrukcji (stanowią kompletny zestaw norm umożliwiający projektowanie]. Projektowanie każdego rodzaju konstrukcji wymaga stosowania PN-EN 1990i PN-EN 1991.
Z dotychczasowych pobieżnych rozważań wynikałoby, że jednak każdemu wolno wszystko. Ale tutaj trzeba się wczytać w treść norm.
W żadnym miejscu norm PN-B nie znajdziemy odesłania do norm PN-EN 1990-1999. Może dlatego, że w momencie ustanawiania norm branżowych części tych europejskich jeszcze nie było. A nawet jeśli były to nie interesowały polskich inżynierów. Jak się Eurokody pokazały, można było normy branżowe znowelizować. W normach stalowych, żelbetowych i prawie wszystkich innych jako normy obciążeniowe podano te z serii PN-B, ten sam typ obowiązuje przy zasadach ustalania wartości i kombinacji obciążeń. O ciekawym wyjątku napiszę dalej. Z kolei w normach PN-EN 1990-1999 nie znajdziemy odesłania do żadnych norm serii PN-B. Nie znajdziemy również takiego odesłania w załącznikach krajowych (z jednym wyjątkiem), pomimo że w momencie ustanawiania norm europejskich te branżowe miały się dobrze i były wszystkim znane. Nie ma zresztą żadnego odwołania do żadnych norm krajowych jakiegokolwiek kraju unijnego. Bo taka jest zasada podstawowa.
Wynika z tego, że przed przystąpieniem do projektowania bądź opracowywania ekspertyzy musimy się zdecydować, według jakiego systemu chcemy pracować. Albo Eurokody, albo stare normy branżowe.
Decyzja ta jest szczególnie istotna w przypadku opracowań dotyczących obiektów istniejących. Skutkiem wyboru Eurokodów jest konieczność na przykład ponownego wykonania badań gruntowych i niebezpieczeństwo nie- spełniania przez niektóre elementy warunków stanów granicznych. Z kolei wybór norm branżowych utrudni w przyszłości pracę ewentualnym zagranicznym firmom przystępującym do projektowania bądź realizacji inwestycji.
Eurokody są bardziej wymagające od projektanta. Nie dosyć, że jest ich więcej, to jeszcze nie podają gotowych receptur. W wielu przypadkach wskazują tylko kierunek. Wtedy można się podeprzeć albo wynikami badań, danymi producentów, albo sposobami znanymi ze starych norm. Ale zapisy ze starych norm można stosować tylko jako wzorce i literaturę pomocniczą, a nie ślepo stosowane receptury. Za to wynikiem są konstrukcje bezpieczniejsze, zaprojektowane według zasad prezentujących nowsze zdobycze naukowe i ogólnie wyższy poziom wiedzy technicznej. Natomiast jeśli wybierzemy normy branżowe, to trzeba być przygotowanym na wiele pytań od potencjalnych kontrahentów zagranicznych, którym nasze normy jakościowe są z gruntu obce. A normy jakościowe są również przypisane w treści odpowiednich norm projektowych. Albo branżowe, albo europejskie. Bez krzyżowania. Tylko nie wiem, jak sobie w tym przypadku wszyscy zainteresowani poradzą z certyfikacją wytwórców i wyrobów. Chyba że sami budujemy szopę na węgiel, wtedy certyfikacja nikogo nie obchodzi (a szkoda, bo powinna).
Teraz wyjątki od przedstawionych zasad.
W Eurokodzie „wieżowym” PN-EN-1993-3-1 w przyjmowaniu obciążenia oblodzeniem dopuszczono w załączniku krajowym stosowanie na okres przejściowy normy PN-97/B-02013 (w treści zasadniczej normy jest odwołanie do normy ISO 12494). Ciekawszym wyjątkiem są dotychczasowe normy branżowe do projektowania konstrukcji aluminiowych. Ostatnia obowiązująca norma branżowa PN-64/B-03220 oparta jest jeszcze na metodzie naprężeń dopuszczalnych, i wymaga stosowania obciążeń dostosowanych do tej metody według norm obciążeniowych z roku 1964 (w systemie normalizacji obligatoryjnej nie można było stosować norm uchylonych). Ponadto norma ta nie przewidywała wielu aspektów wytrzymałościowych, jak wpływ spawania czy stosowanie przekrojów o znacznej smukłości ścianek. Pewne jest, że Polski Komitet Normalizacyjny przez całe lata nie mógł (z różnych przyczyn) jej znowelizować. Dlaczego jednak tego nie zrobił 5 czerwca 1989 r? Wtedy Komitet Centralny wiadomej organizacji utracił monopol na mądrość, aluminium przestało być surowcem strategicznym i zbyt cennym, żeby z niego budować. Pierwszym wydawnictwem normalizacyjnym dotyczącym projektowania konstrukcji aluminiowych został dopiero Eurokod PN-EN 1999 z roku 2007. Po 18 latach.
Wnioski
Na podstawie analizy obowiązujących aktów prawnych oraz zawartości zarówno norm krajowych branżowych serii PN-B, jak i norm europejskich Eurokodów PN-EN 1990-1999 należy stwierdzić stanowczo i jednoznacznie:
Nie wolno łączyć w jednym opracowaniu części wzajemnie się przeplatających, opracowywanych według różnych systemów normowych. Całość opracowania i wszystkie dodatkowe badania z tym związane należy wykonać według jednego, wybranego systemu normalizacyjnego. Przeznaczony do użycia zestaw norm powinien zostać określony przed przystąpieniem do wykonywania badań pomocniczych, np. geotechnicznych.
W przypadku wykonywania ekspertyz istniejących obiektów wybranie zestawu norm niezgodnego ze stosowanym przy projektowaniu obiektu powoduje konieczność ponownego opracowania warunków posadowienia i wykonania kontrolnych badań geotechnicznych.
Olgierd Donajko
Pracownia Projektowa Budekol, Poznań