Przeważnie zmiana ekipy rządzącej wiązała się ze zmianami w planach budowy dróg. Wszystko wskazuje na to, że tak będzie i tym razem, gdyż Platforma Obywatelska zamierza przeprowadzić prawdziwą rewolucję drogową.
Ogólnie rzecz ujmując „Narodowy program wielkiej budowy” opracowany przez PO zakłada sporą ingerencje w plany dróg opracowane przez PiS. Będzie wiązało się to z tym, że inwestycje, które jeszcze nie ruszyły, nie ruszą (np. droga ekspresowa S74 w Kielecczyźnie) lub zostaną odsunięte w czasie (np. droga S12 i S17 do granicy z Ukrainą), albo przyspieszone (np. do 2012 r. ma nastąpić połączyć w okolicach Świnoujścia drogę ekspresową S-3 z połączeniami drogowymi w Niemczech, co przez Pis planowane było po 2014 r.).
Warto też zaznaczyć, że do łask mogą wrócić umowy koncesyjne z prywatnymi inwestorami, podczas gdy PiS stawiał bardziej na budowę dróg przez państwo.
Źródło (tekst): Gazeta Wyborcza