Opisuję nie wypadek, ale problem, z jakim zwrócił się do mnie jeden z pracodawców dużej firmy budowlanej.
Jego firma wykonuje prace niezwiązane z energetyką przy konstrukcji estakady, na której poprowadzono w rurach osłonowych czynne (będące pod napięciem) kable 110 kV. Inwestor jako zabezpieczenie bezpieczeństwa ludzi i mienia zażyczył sobie zatrudnienia przy pracach pracowników posiadających dodatkowe kwalifikacje dla osób eksploatujących urządzenia i instalacje energetyczne.
Moim zdaniem jest to przykład modnej u nas spychotechniki. Zastosowano tu przepisy rozporządzenia, uważając, że będzie to praca przy urządzeniach energetycznych, a jak wykonawca zatrudni do jej wykonania osoby posiadające dodatkowe kwalifikacje, to cała odpowiedzialność za ryzyko wypadku przy pracy spadnie na wykonawcę. Rozumowanie poprawne z punktu widzenia literalnego czytania przepisów rozporządzenia, ale kompletnie błędne z punktu widzenia ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy preferowanych i wdrażanych w krajach WE, w tym i w Polsce. Zgodnie z tymi przepisami (rozdział 6 rozporządzenia [5]) to inwestor ma obowiązek wydania zezwolenia na wykonanie prac, zapewniając odpowiednie środki techniczne i organizacyjne umożliwiające bezpieczne wykonanie prac.
Regulacje prawne w dziedzinie bezpieczeństwa pracy
Nie uległy zmianie przepisy rozporządzenia [1] bezpośrednio dotyczące bezpieczeństwa pracy przy urządzeniach i instalacjach energetycznych, w tym elektroenergetycznych. Zmianie uległy ogólne przepisy dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy i czy to się komu podoba czy nie, muszą one być uwzględniane przy organizacji i wykonywaniu również prac elektrycznych. Cieszy mnie, że podobne do mojego zdania dobiegają również z kręgów związanych z energetyką zawodową dotychczas murem stojących nie tylko za utrzymaniem, ale i zaostrzeniem przepisów rozporządzenia. Wielce znaczący w tej materii jest artykuł Bogumiła Dudka „Prace elektryczne w warunkach szczególnego zagrożenia” [4]. Autor dokonuje w nim szczegółowej analizy wypadków przy pracy spowodowanych działaniem prądu elektrycznego w gospodarce narodowej oraz oceny przepisów prawa pracy w dziedzinie bezpieczeństwa pracy.
Ogólną tendencją legislacji europejskiej, skorelowanej w tej dziedzinie z ogólnoświatowymi organizacjami technicznymi i normalizacyjnymi, jest ograniczanie do niezbędnego minimum ingerencji administracji rządowej w narzucaniu pracodawcom obowiązków z dziedziny bhp. Celem jest umożliwienie swobodnego transgranicznego przepływu wyrobów, usług, pracowników wewnątrz krajów Unii Europejskiej. Jest to rozszerzenie idei dyrektyw „nowego podejścia” dotychczas kojarzonego z oznakowaniem wyrobów znakiem CE, również do usług, a więc kwalifikacji w zawodach regulowanych i umożliwienie swobodnego przepływu kwalifikowanych pracowników, czy to do zatrudniania w pokrewnych branżach w krajach WE, czy też świadczących usługi w innych krajach WE.
Kable 110 kV w rurach na konstrukcji
Podstawowym aktem ustawowym w tej dziedzinie w Polsce jest ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (Dz.U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94 ze zmianami oraz z 2009 r. Nr 6, poz. 33), a szczególnie Dział X zatytułowany „Bezpieczeństwo i higiena pracy”. Kodeks w tej wersji wdraża do krajowego systemu legislacyjnego 33 dyrektywy Wspólnoty Europejskiej, w tym wiele dotyczących bezpieczeństwa pracy. Zmiany dokonane w 2009 r. w treści art. 207 i 209 ustawy spowodowały olbrzymią dyskusję w mediach rzucających gromy za rzekome dalsze utrudnianie życia pracodawcom przez organy administracji, w tym przypadku straży pożarnej. Nikt nie zwrócił uwagi, że w rzeczywistości, pomijając niefortunne sformułowanie zawarte w art. 2071, zmiany realizowały w praktyce zasadę pełnej samorządności i odpowiedzialności pracodawcy za stan bezpieczeństwa pracy w swoim zakładzie, ograniczając działania administracji w tym zakresie. Przy czym pojęcie bezpieczeństwa należy rozumieć znacznie szerzej. To nie tylko bhp dla swoich pracowników, ale zapewnienie bezpieczeństwa dla wszystkich osób mogących znaleźć się w miejscach prowadzenia działalności. Również zabezpieczenie przed możliwością powstania pożaru lub innego miejscowego zagrożenia. Dlatego do oceny pracodawcom pozostawiono, jakich środków technicznych, organizacyjnych i ludzkich należy użyć, aby zapewnić realizację tego obowiązku. Nawiasem mówiąc 7 maja 2009 r. Sejm uchwalił ostatecznie ustawę o zmianie ustawy – Kodeks pracy, w której treść spornych przepisów ustalono następująco:
– art. 2071 § 1 pkt 3 lit. b) wykonywania działań w zakresie zwalczania pożarów i ewakuacji pracowników,
– art. 2091 § 1 pkt 1 zapewnić środki niezbędne do udzielenia pierwszej pomocy w nagłych wypadkach, zwalczania pożarów i ewakuacji pracowników, pkt 2 lit. b) wykonywanie działań w zakresie zwalczania pożarów i ewakuacji pracowników,
§ 3. Liczba pracowników, o których mowa w § 1 pkt 2, ich szkolenie oraz wyposażenie powinny uwzględniać rodzaj i poziom występujących zagrożeń (wyróżnienie autora).
W tym miejscu dotykamy tego, co ogólnie nazywa się oceną ryzyka zawodowego. Jak trafnie zauważył Bogumił Dudek w swoim artykule, to czy dana praca jest szczególnie niebezpieczna, nie zależy od ujęcia jej w przepisach rozporządzenia lub opracowywanych przez pracodawców wykazach prac szczególnie niebezpiecznych, ale od ryzyka, jakie stwarza jej wykonywanie. Z przykładów w części I artykułu wynika, że banalna praca na wysokości poniżej 2 m skończyła się wypadkiem, bo źle dobrano sprzęt służący do jej wykonania. Stąd takie znaczenie przepisy europejskie, a w ślad za nimi nasze przepisy przykładają do dokonywania na każdym etapie organizowania stanowisk pracy oceny ryzyka zawodowego, jakie wiąże się z wykonywaną pracą.
Rola oceny ryzyka zawodowego to również przedmiot zmian w treści rozporządzenia o ogólnych przepisach bhp [5]. Zmiany wprowadzone w 2008 r. do § 39 rozporządzenia uściśliły sposób i zawartość dokonywania oceny ryzyka zawodowego. Ubolewać należy, że ocena ryzyka zawodowego jest przez naszych pracodawców traktowana jako zło konieczne, które należy odbębnić, i nie korzystają z niego przy organizowaniu stanowisk pracy.
Również pozostałe zmiany w treści przedmiotowego rozporządzenia [5] miały istotne znaczenie z punktu widzenia bezpieczeństwa pracy. Przepisy rozporządzenia wdrażają do naszego systemu prawnego głównie postanowienia dyrektywy 89/391/WE zwanej dyrektywą socjalną, ale nie tylko. Określają także sposób realizacji obowiązków określonych w szczegółowych dyrektywach wydanych na podstawie art. 16 dyrektywy socjalnej 89/391/WE noszących wspólne części tytułu: „spełnienia minimalnych wymagań…”. Obecnie jest tych dyrektyw 19, dotyczą wykonywania prac uznanych przez społeczność międzynarodową za stwarzające większe od normalnych zagrożenia, np.: azbest, hałas, substancje chemiczne, promieniowanie elektromagnetyczne. Symptomatyczne, że nie ma tam prac przy urządzeniach i instalacjach energetycznych.
Rozporządzenie [1] pod względem technicznych regulacji zostało szczegółowo krytycznie ocenione przez Bogumiła Dudka w [6]. Według mojej oceny regulowanie w przepisie prawnym rangi rozporządzenia ściśle technicznych spraw jest przy obecnym rozwoju techniki i wdrażanych nowych technologiach urządzeń sieci elektroenergetycznych anachronizmem. Lepiej przywołać odpowiednie Polskie Normy, traktując je jako przepisy prawne.
Technika jest najlepszym sposobem zapewnienia bezpieczeństwa pracy. Tam gdzie zainstalowano nowoczesne aparaty i urządzenia energetyczne, a do prac stosuje się nowoczesny sprzęt, materiały i narzędzia, nie ma awarii ani wypadków. Przepisy WE również w tej dziedzinie, zgodnie z zasadą „nowego podejścia”, odpowiedzialność za bezpieczeństwo użytkowania wyrobów składają na producentów tych wyrobów, zobowiązując ich do przeprowadzenia procedury potwierdzającej spełnienie przez wyroby wymagań zasadniczych określonych w dyrektywach. Te zaś z kolei stwierdzają, że wyrób spełnia wymagania zasadnicze, jeżeli został wykonany zgodnie z normami zharmonizowanymi. A więc również tutaj sprowadza się to do stosowania w praktyce Polskich Norm. Producenci urządzeń określają zasady, sposób wykonywania i terminy wykonywania czynności eksploatacyjnych. Nierzadko zakazują wykonywania jakichkolwiek czynności przez cały liczony w dziesięcioleciach okres eksploatacji.
Dotyczy to również eksploatacji. Żałować należy, że norma, która z powodzeniem mogłaby zastąpić postanowienia rozporządzenia w tym zakresie: PN-EN 50110-1:2005 Eksploatacja urządzeń elektrycznych, jest opublikowana jako (oryg.), czyli jest normą okładkową i jako taka, z mocy art. 5 ustawy z dnia 12 września 2002 r. o normalizacji (Dz.U. Nr 169, poz. 1386 ze zmianami oraz z 2008 r. Nr 227, poz. 1505), nie może obowiązywać w prawie krajowym jako przepis prawny. Nadal można, co wynika z dobrowolności stosowania norm, stosować wcześniejszą normę PN-EN 50110-1:2001 opublikowaną w języku polskim.
Warto zwrócić uwagę na rozszerzenie pojęcia pracodawcy i pracownika. Generalnie w państwach europejskich nie ma podziału na pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o prace i osoby wykonujące inną pracę zarobkową (definicja według ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy – Dz.U. z 2008 r. Nr 69, poz. 415 ze zmianami oraz z 2009 r. Nr 69, poz. 595), czyli zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych (umowa zlecenie, umowa o dzieło). Tam mamy do czynienia z pracodawcą zatrudniającym osoby i pracownikiem – osobą wykonującą prace na rzecz pracodawcy. Podmiotami wszelkich aktów prawnych WE (dyrektywy, rozporządzenia, decyzje) są właśnie oni. Do niedawna nasz system prawny w dziedzinie bhp w ogóle nie obejmował osób zatrudnionych na innej podstawie niż umowa o pracę, a także pracodawców. Dotyczy to zarówno kodeksu pracy, jak i Prawa budowlanego. Luka ta została zlikwidowana z dniem 1 lipca 2007 r. z wejściem w życie nowej ustawy z dnia 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy (Dz.U. Nr 89, poz. 589 ze zmianami oraz z 2009 r. Nr 20, poz. 106) i nowych treści przepisów kodeksu pracy, m.in. art. 283, 304, 3041.
Ogólnie rzecz ujmując, w dziedzinie bhp wszystkie osoby fizyczne lub prawne zatrudniające pracowników są traktowane jak pracodawcy, a wszystkie osoby wykonujące prace są traktowane jak pracownicy. Inspektorzy pracy PIP zostali natomiast zobowiązani do sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem przepisów bezpieczeństwa pracy.
Eksploatacja
Obserwujemy dalsze zmiany w strukturze i organizacji. Najistotniejsze to:
– Powstawanie na terenach po byłych wielkich zakładach produkcyjnych objętych jedną wewnątrzzakładową siecią rozdzielczą wielu odbiorców energii elektrycznej.
– Mieszanie nowoczesnych rozwiązań technicznych urządzeń sieci rozdzielczych ze starymi powodujące zakłócenia w filozofii ochrony przeciwporażeniowej.
– Niedostateczne kwalifikacje personelu eksploatacyjnego.
Wszystkie wyszczególnione zmiany bezpośrednio negatywnie oddziaływują na jakość eksploatacji urządzeń i instalacji elektrycznych, co w konsekwencji powoduje wzrost zagrożenia wypadkami.
Wielu odbiorców zasilanych z jednej sieci dystrybucyjnej na terenach byłych wielkich zakładów produkcyjnych
Eksploatacja urządzeń w tych wypadkach ma dwa skrajne modele. W pierwszym dystrybucją energii zajmuje się powołana zawczasu spółka dystrybucyjna, będąca koncesjonowanym przedsiębiorstwem energetycznym i będąca właścicielem sieci. W drugim modelu właścicielem urządzeń sieci był swego czasu jeden właściciel, ale po licznych przekształceniach obecnie jest wielu właścicieli. Dystrybucję całej lub części sieci powierzono wyspecjalizowanemu podmiotowi zewnętrznemu. W tym przypadku mamy podstawowy konflikt interesów. Odbiorca energii chce mieć jak najtańszą energię o wysokiej jakości i bez przerw w dostawach. Eksploatator musi zorganizować eksploatację i równocześnie dbać o utrzymanie odpowiedniego stanu technicznego urządzeń. Pół biedy, jeżeli ma do czynienia z jednym właścicielem urządzeń. W praktyce mamy do czynienia z mieszanymi modelami.
Zakłócenie filozofii ochrony przeciwporażeniowej podczas przeróbek i modernizacji urządzeń sieci rozdzielczych
Od pierwszych lat elektryfikacji na świecie ochrona przeciwporażeniowa opierała się na dwóch zasadach: uniemożliwienia dotknięcia do części czynnych oraz ograniczenia wartości przepływającego przez ciało człowieka prądu do wartości bezpiecznych przez urządzenia ochronne działające przy uszkodzeniu. W ciągu lat zmieniały się jedynie parametry techniczne i jakość urządzeń. Obecnie obserwuję, jak w toku przeróbek i modernizacji urządzeń zasady te są łamane z konsekwencjami obniżenia bezpieczeństwa ochrony przeciwporażeniowej. Charakterystycznym przykładem jest umieszczanie elementów obsługowych w korytarzach serwisowych rozdzielnic wnętrzowych z lat 70. XX w. oraz umieszczanie wymagających obsługi rozdzielnic niskiego napięcia wewnątrz pomieszczeń wieżowych stacji transformatoroworozdzielczych z niewydzieloną komorą transformatora i biegnącym w pobliżu wejścia mostem szynowym do znajdującej się na piętrze rozdzielni 15 kV.
Kwalifikacje personelu eksploatacyjnego
Prace elektryczne, szczególnie eksploatacja urządzeń elektrycznych w małych przedsiębiorstwach produkcyjnych, wykonawstwo instalacji elektrycznych dla osób fizycznych, wszelkie przeróbki instalacji elektrycznych to obecnie domena małych często jednoosobowych podmiotów gospodarczych. Zarówno sami pracodawcy, jak i zatrudniani przez nich elektrycy z reguły posiadają odpowiednie kwalifikacje poświadczone świadectwami kwalifikacyjnymi E i D. Pomimo to znajomość przez nich przepisów eksploatacyjnych norm jest fatalna. Sprawdzając w trakcie kontroli, szczególnie odbiorowych, protokoły z pomiarów powykonawczych nowych bądź modernizowanych instalacji elektrycznych, do wyjątków należy, że treść protokołu zawiera te wszystkie elementy, które świetnie opisał w poświęconym temu tematowi artykule w „INPE” dr Witold Jabłoński. Regulacje prawne w tej dziedzinie niby mocne, bo ustawowe, wymienione w art. 54 ust. 1b ustawy z dnia 10 kwietnia 1997 r. – Prawo energetyczne [8], są nieskuteczne. Inspektor pracy może, i często z tego korzysta, wnioskować o powtórne sprawdzenie kwalifikacji do komisji, która dokonała sprawdzenia posiadania kwalifikacji przez elektryka. W odpowiedzi po pewnym czasie otrzymuje powiadomienie, że dany elektryk zdał pomyślnie powtórny egzamin. Jaka jest jakość tej wiedzy, wie tylko komisja. Jedyną pewną konsekwencją wniosku inspektora pracy jest to, że elektryk poniósł dodatkowe koszty egzaminu w wysokości 1/10 minimalnego wynagrodzenia.
Wnioski
– Uchylenie w całości rozporządzenia [1] w sprawie bhp przy urządzeniach energetycznych. W zamian za to rozbudowanie art. 54 ustawy – Prawo energetyczne [8] poprzez nałożenie na podmioty prowadzące eksploatację urządzeń i instalacji energetycznych oraz wykonujące prace na tych urządzeniach obowiązków stosowania wybranych Polskich Norm jako przepisów prawnych oraz organizacji pracy zgodnie z ogólnymi przepisami bhp ze szczególnym uwzględnieniem rozdziału 6 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy [5].
– Wprowadzenie w ustawie – Prawo energetyczne [8] mechanizmów umożliwiających weryfikację przez niezależny organ, najlepiej przez URE, kwalifikacji osób zajmujących się eksploatacją urządzeń i instalacji energetycznych, wobec których stwierdzono rażące naruszanie przepisów eksploatacji.
inż. Radosław Schmidt
nadinspektor pracy
Państwowa Inspekcja Pracy
Okręgowy Inspektorat Pracy w Opolu
Literatura
1. Rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 17 września 1999 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy urządzeniach i instalacjach energetycznych (Dz.U. Nr 80, poz. 912).
2. Dyrektywa 2005/36/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 7 września 2005 r. w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych (Dz.U. L 255 z 30.09.2005).
3. Dyrektywa 2006/123 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 12 grudnia 2006 r. dotycząca usług na rynku wewnętrznym (Dz.U. L 376 z 27.12.2006).
4. B. Dudek, Prace elektryczne w warunkach szczególnego zagrożenia, „INPE” nr 116, maj 2009 r.
5. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. z 2003 r. Nr 169, poz. 1650 ze zmianami oraz z 2008 r. Nr 108, poz. 690).
6. B. Dudek, Kształtowanie odległości dla potrzeb prac eksploatacyjnych przy urządzeniach 0.4–800 kV, „INPE” nr 16, maj 2009 r.
7. Polska Norma PN-EN 50110-1:2005 Eksploatacje urządzeń elektrycznych.
8. Ustawa z dnia 10 kwietnia 1997 r. – Prawo energetyczne (Dz.U. z 2006 r. Nr 89, poz. 625 ze zmianami oraz z 2008 r. Nr 227, poz. 1505).