Kwietniowa informacja GUS, publikująca wstępne dane budownictwa mieszkaniowego w marcu oraz pierwszym tegorocznym kwartale, prezentuje umiarkowane przyśpieszenie wszystkich trzech kategorii danych. Jak wskazują eksperci portalu RynekPierwotny.pl jest to efekt wiary deweloperów w trwałą poprawę ich statystyk sprzedażowych, choć tymczasem wydaje się być zdecydowanie za wcześnie na ogłaszanie końca spowolnienia koniunktury sprzedażowej w pierwotnym segmencie krajowej mieszkaniówki.
Rozpatrując wyniki inwestycyjne pierwotnego rynku mieszkaniowego w pierwszym tegorocznym kwartale, można próbować doszukać się pewnej korelacji ze statystykami sprzedaży deweloperów mieszkaniowych za ostatnie trzy miesiące, które wg. danych serwisu BIG DATA RynekPierwotny.pl uległy pewnej poprawie. Jednocześnie jednak wciąż wolumeny nowych wprowadzeń przewyższają te dotyczące bieżącej kontraktacji, co w efekcie winduje ofertę mieszkaniowego rynku pierwotnego na rekordowe od lat poziomy.
O ile początek pierwszego kwartału br. okazał się jeszcze dość wyraźnie asekuracyjny inwestycyjnie w odniesieniu do analogicznego okresu 2024 roku, to już w marcu nastąpiło dość zdecydowane odbicie. Najwyraźniej widać to w przypadku wzrostowego odreagowania wolumenów rozpoczętych inwestycji, z kolei w nieco mniej radykalnym zakresie w kwestii nowych pozwoleń na budowę lub zgłoszeń z projektem budowlanym, czyli kategoriach GUS-owskich danych o pierwszorzędnym znaczeniu dla oceny stanu bieżącej koniunktury.
W sumie w ubiegłym miesiącu inwestorzy ruszyli z budową blisko 22 tys. mieszkań, co jest rezultatem o 8 proc. gorszym od uzyskanego w marcu ub. roku, za to aż o 32 proc. lepszym licząc miesiąc do miesiąca. Dość udanie wypadli sami deweloperzy z wynikiem bez mała 13 tys. rozpoczętych w marcu lokali, czyli o prawie jedną piątą więcej niż miesiąc wcześniej i ponad 17 proc. poniżej rezultatu w relacji rdr.
Z kolei inwestorzy indywidualni z wynikiem 8,4 tys. rozpoczętych domów, poprawili wynik w relacji rok do roku o blisko jedną dziesiątą, natomiast w stosunku do poprzedzającego miesiąca lutego aż o ponad połowę.
W sumie w trzech pierwszych miesiącach 2025 roku w Polsce ruszyła budowa prawie 56 tys. mieszkań i domów, co oznacza spadek w stosunku do rezultatu z analogicznego okresu ub. roku o 7 proc. Z kolei sami deweloperzy z wynikiem 36,5 tys. lokali, obniżyli loty w relacji rok do roku o 13 proc. Take rezultaty, uwzględniając relatywnie wysoką bazę, komunikują mimo wszystko dość wyraźne przyspieszenie koniunktury inwestycyjnej pierwotnego rynku mieszkaniowego.
>>> Budownictwo mieszkaniowe w 2024 r. według danych GUS
>>> Remont i modernizacja balkonów w budynkach z wielkiej płyty – aspekt społeczno-techniczny
>>> Wyniki sprzedaży mieszkań deweloperów giełdowych w 2024 r.
Na utrzymującą się względną poprawę nastrojów inwestorów wskazują też GUS-owskie dane dotyczące nowych pozwoleń na budowę lub zgłoszeń z projektem budowlanym. Jak zauważają eksperci portalu RynekPierwotny.pl w sumie w marcu w ramach wszystkich form budownictwa wydano nieco ponad 22 tys. przedmiotowych decyzji administracyjnych, natomiast w całym pierwszym kwartale prawie 62 tys. W obu przypadkach są to rezultaty gorsze od uzyskanych w relacji rdr, odpowiednio o 20 i 11 proc., jednak i tu należy wziąć poprawkę na zdecydowanie wywindowaną bazę porównawczą, wygenerowaną w związku z planowanym przed rokiem wprowadzeniem w życie nowych warunków technicznych.
Tradycyjnie w ostatnich okresach statystyki lokali oddawanych do użytkowania stanowią tylko tło danych sygnalnych GUS budownictwa mieszkaniowego w pierwszym kwartale tego roku. W marcu było takich mieszkań w sumie blisko 16 tys., czyli 9 proc. mniej licząc rok do roku, i o 6 proc. więcej niż w poprzednim miesiącu lutym. Natomiast wynik kwartalny rzędu 46 tys. lokali oddanych jest również gorszy od uzyskanego w analogicznym okresie ub. roku, tym razem o symboliczne 4 proc.
Lektura najnowszej informacji GUS o stanie budownictwa mieszkaniowego w Polsce wydaje się więc mieć wymowę umiarkowanie optymistyczną. Perspektywa uruchomienia w drugiej połowie roku programu „Pierwsze klucze”, który tak czy inaczej może znaleźć pozytywne przełożenie na koniunkturę rynku nowych mieszkań, w korelacji z pierwszymi sygnałami odwilży na rynku hipotek, zaczyna działać mobilizująco na popyt mieszkaniowy. Do tego przyśpieszająca prezydencka kampania wyborcza jak zazwyczaj może pobudzić rynek mieszkaniowy kolejnymi obietnicami wzrostu dobrobytu Polaków.
W sumie coraz więcej czynników zaczyna przemawiać za perspektywą wychodzenia krajowej mieszkaniówki z koniunkturalnego dołka już w perspektywie bieżącego roku, co nie pozostanie bez wpływu na prawdopodobnie poprawiające się z miesiąca na miesiąc statystyki GUS budownictwa mieszkaniowego. Tego typu tezę zdaje się w pełni potwierdzać aktywność inwestorów giełdowych, którzy w ostatnim czasie, pomimo nie najlepszej koniunktury sprzedażowej na rynku mieszkań z pierwszej ręki, ponownie wywindowali indeks WIG-Nieruchomości na nowe szczyty już 13-letniej deweloperskiej hossy.
Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl