Gmina Wierzchosławice (woj. małopolskie, powiat tarnowski) walczy o 40 mln zł dotacji z funduszu szwajcarskiego, które chce przeznaczyć na budowę pierwszej w Polsce elektrowni słonecznej, składającej się z ośmiu tysięcy solarów o mocy wytwórczej 1,8 MW.
Jeśli wniosek o dotację z funduszu zostanie pomyślnie rozpatrzony, elektrownia fotowoltaiczna powstanie na wzgórzu w Rudce, a uzyskana energia będzie odsprzedawana do lokalnego zakładu energetycznego. Byłaby to kolejna tego typu inwestycja w tej strefie klimatycznej Europy, za Niemcami i Francją.
Wbrew powszechnej opinii i faktom związanym z dużym zachmurzeniem i mocno odczuwalnym, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym brakiem słońca w naszym kraju, Polska leży w strefie wystarczającego jak na wymogi elektrowni fotowoltaicznej, nasłonecznienia. Nasz energetyczny potencjał jest określany przez specjalistów na poziomie porównywalnym z Niemcami, Danią, Czechami czy północną częścią Francji, gdzie podobne rozwiązania z powodzeniem zaspokajają energetyczne potrzeby mieszkańców. Co więcej, dzięki nowej technologii opracowanej w Szwajcarii, nawet kraje skandynawskie czy Syberia będą mogły pozyskiwać energię ze stosunkowo niskiego promieniowania słonecznego, jakie dociera do tych miejsc.
Poniższa mapka, opracowana na podstawie danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, przedstawia natężenie promieniowania słonecznego w poszczególnych regionach kraju. Waha się ono od 900 kWh/m² do 1200 kWh/m², co potwierdza, że poziom nasłonecznienia w Polsce jest wystarczający dla elektrowni słonecznych, a jednocześnie oznacza, że jest jednym z najlepszych w tej części Europy.
Taki poziom nasłonecznienia jest zupełnie wystarczający, bowiem największa elektrownia fotowoltaiczna w Niemczech, a druga co wielkości na świecie, została ostatnio oddana do użytku we wschodniej części kraju, w Lieberose. Według danych technicznych będzie wytwarzać 53 megawaty, co umożliwi zaopatrzenie w energię elektryczną nawet 50 tysięcy mieszkańców. Podobnego rzędu inwestycja zaprojektowana została na południu Francji, gdzie do 2011 r. ma powstać największa w tym kraju elektrownia zasilana energią słoneczną. Korzyści ze słońca chce czerpać również Słowacja, która zamierza rozpocząć budowę elektrowni w pobliżu Poltar.
Jak dotąd wykorzystanie energii słonecznej w naszym kraju oparte jest na niewielkich przydomowych „elektrowniach” służących głównie na potrzeby ogrzewania wody. Dzięki dotacjom, a także niekwestionowanym korzyściom, jakie dostarczają użytkownikom, stają się one coraz bardziej powszechne zarówno wśród indywidualnych właścicieli domów, jak i coraz częściej na większych osiedlach oraz w zakładach przemysłowych.
Jeżeli fundusz szwajcarski, którego celem jest zmniejszanie różnic społeczno-gospodarczych pomiędzy Polską, a wyżej rozwiniętymi państwami UE, przeznaczy środki na budowę elektrowni fotowoltaicznej w Wierzchosławicach, Polska dołączy do pozostałych krajów Unii, które czerpią już korzyści z energii słonecznej na znacznie większą skalę.
Wbrew powszechnej opinii i faktom związanym z dużym zachmurzeniem i mocno odczuwalnym, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym brakiem słońca w naszym kraju, Polska leży w strefie wystarczającego jak na wymogi elektrowni fotowoltaicznej, nasłonecznienia. Nasz energetyczny potencjał jest określany przez specjalistów na poziomie porównywalnym z Niemcami, Danią, Czechami czy północną częścią Francji, gdzie podobne rozwiązania z powodzeniem zaspokajają energetyczne potrzeby mieszkańców. Co więcej, dzięki nowej technologii opracowanej w Szwajcarii, nawet kraje skandynawskie czy Syberia będą mogły pozyskiwać energię ze stosunkowo niskiego promieniowania słonecznego, jakie dociera do tych miejsc.
Poniższa mapka, opracowana na podstawie danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, przedstawia natężenie promieniowania słonecznego w poszczególnych regionach kraju. Waha się ono od 900 kWh/m² do 1200 kWh/m², co potwierdza, że poziom nasłonecznienia w Polsce jest wystarczający dla elektrowni słonecznych, a jednocześnie oznacza, że jest jednym z najlepszych w tej części Europy.
Taki poziom nasłonecznienia jest zupełnie wystarczający, bowiem największa elektrownia fotowoltaiczna w Niemczech, a druga co wielkości na świecie, została ostatnio oddana do użytku we wschodniej części kraju, w Lieberose. Według danych technicznych będzie wytwarzać 53 megawaty, co umożliwi zaopatrzenie w energię elektryczną nawet 50 tysięcy mieszkańców. Podobnego rzędu inwestycja zaprojektowana została na południu Francji, gdzie do 2011 r. ma powstać największa w tym kraju elektrownia zasilana energią słoneczną. Korzyści ze słońca chce czerpać również Słowacja, która zamierza rozpocząć budowę elektrowni w pobliżu Poltar.
Jak dotąd wykorzystanie energii słonecznej w naszym kraju oparte jest na niewielkich przydomowych „elektrowniach” służących głównie na potrzeby ogrzewania wody. Dzięki dotacjom, a także niekwestionowanym korzyściom, jakie dostarczają użytkownikom, stają się one coraz bardziej powszechne zarówno wśród indywidualnych właścicieli domów, jak i coraz częściej na większych osiedlach oraz w zakładach przemysłowych.
Jeżeli fundusz szwajcarski, którego celem jest zmniejszanie różnic społeczno-gospodarczych pomiędzy Polską, a wyżej rozwiniętymi państwami UE, przeznaczy środki na budowę elektrowni fotowoltaicznej w Wierzchosławicach, Polska dołączy do pozostałych krajów Unii, które czerpią już korzyści z energii słonecznej na znacznie większą skalę.
Źródło: builddesk.pl