Deweloper, który zamierza zbudować wysokie i gęsto zabudowane osiedle na Białołęce, na wydanie pozwolenie na budowę czeka już kilkaset dni.
Z powodu opieszałości urzędników spółka pozwała do sądu ratusz. W planie miejscowym był błąd, a mianowicie nie zapisano jak wysokie mogą być budynki. W konsekwencji projekt 60-metrowców zakwestionował ratusz, który Barc zmienił, ale jak na razie nie doczekał się decyzji urzędników. Sprawę dodatkowo komplikuje niezadowolenie przyszłych sąsiadów planowanego osiedla – mieszkańców kameralnego osiedla Winnica – którzy nie chcą bloków za oknem.
Źródło: Metro