Wczoraj odchodzący rząd Jarosława Kaczyńskiego zdecydował, że przez Mierzeję Wiślaną zostanie zbudowany kanał. Zdaniem ekologów to „druga Rospuda”.
Wtorkową uchwałą rząd zdecydował, że przekop ma być sfinansowany z budżet państwa, a jego budowa pochłonie 417,2 mln zł. Jak informuje Wojciech Kmiecik, szef gabinetu politycznego ministra gospodarki morskiej – finansowanie z budżetu państwa, a nie z funduszy unijnych, gwarantuje, że inwestycja zostanie przeprowadzona.
To, że Rosjanie wprowadzają blokadę żeglugi z Zatoki Wiślanej na pełne morze, a tym samym kontrolują jedyną drogę, która prowadzi przez Cieśninę Pilawską – to powód jakim kierował się ustępujący rząd podejmując decyzję o budowie kanału.
Czy nowy rząd będzie tego samego zdania co „stary”? Jak mówi Marek Sawicki z PSL, przyszły minister rolnictwa (ten resort ma „wchłonąć” Ministerstwo Gospodarki Morskiej) – muszą być uzasadnienia ekonomiczne i pozytywna ocena oddziaływania na środowisko, problemy z Rosjanami nie mogą być jedynym powodem. Uchwały rządowe można realizować, ale można też uchylić.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto