Sektor mieszkaniowy – zamknięcie kwartału umiarkowanie optymistyczne

14.08.2020

Wyraźne ożywienie w sektorze mieszkaniowym odnotowano w czerwcu po złagodzeniu restrykcji w gospodarce, choć w II kwartale 2020 r. deweloperzy sprzedali o 64% mniej mieszkań niż przed kwartałem.

 

Fot. skorchanov – pixabay.com

 

Deweloperzy sektora mieszkaniowego w sześciu największych miastach Polski sprzedali w II kwartale 2020 r. 6900 mieszkań, czyli aż o 64% mniej niż przed kwartałem. Spadek liczby mieszkań, których budowę rozpoczęto, był zdecydowanie mniejszy. Ofertę zasiliło 10 500 nowych mieszkań, o 19% mniej niż przed kwartałem, choć o ponad 30% mniej niż średnio w kwartale w ostatnich trzech latach. Biorąc pod uwagę fakt, że pierwsza, związana z największymi obostrzeniami faza pandemii COVID-19 przypadła w Polsce właśnie w tym czasie, wynik z jakim rynek mieszkaniowy zamyka kwartał można uznać za umiarkowanie optymistyczny – donosi raport „Rynek mieszkaniowy w Polsce Q2 2020” firmy JLL.

– Najtrudniejszym momentem kwartału była jego pierwsza połowa, kiedy ograniczenia w poruszaniu oraz pierwsza fala tzw. zwrotów, czyli rezygnacji z umów rezerwacyjnych, prowadziły w niektórych dzielnicach największych miast do ujemnego bilansu sprzedaży. Po złagodzeniu restrykcji nabywcy wrócili do domykania rozpoczętych transakcji, a elastyczna postawa deweloperów przejawiająca się w specjalnie skonstruowanych harmonogramach płatności czy zabezpieczeniach na wypadek pogorszenia sytuacji finansowej kupującego, ułatwiła wielu kolejnym podjęcie decyzji o zakupie. Choć trudno dziś czy nawet w perspektywie najbliższych dwóch kwartałów mówić o powrocie do przedcovidowego tempa sprzedaży, to wynik osiągnięty na sześciu największych rynkach bliższy jest bardziej optymistycznym scenariuszom, jakie zakładaliśmy dla branży – mówi Katarzyna Kuniewicz – dyrektor Działu Badań Rynku Mieszkaniowego JLL.

 

 

Mimo problemów ze sprzedażą mieszkań w na początku 2020 r., w II kwartale odnotowano spory jej wzrost. Nowe wprowadzenia we wszystkich analizowanych przez JLL miastach przewyższyły wolumen transakcji, co sprawiło, że oferta liczona łącznie dla Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Trójmiasta, Poznania i Łodzi wzrosła o 10,5% w stosunku do danych z marca i wyniosła na koniec czerwca 48 900. Nadal jednak jest to poziom niższy niż średnia z ostatnich lat. Wśród mieszkań dostępnych do zakupu tylko 11% to lokale gotowe. Wzrosła natomiast ilość mieszkań z terminem zakończenia realizacji w 2022 r. z 13 do aż 23%.

– Ilustruje to dobrze nastroje kupujących, którzy wprawdzie nie rezygnują z zakupu, ale wykazując większą ostrożność chętniej wybierają mieszkania z terminem odbioru przypadającym w okresie do 12 miesięcy od chwili zakupu. Dla deweloperów może to oznaczać dłuższy niż w ostatnich latach czas potrzebny na skomercjalizowanie nowo wprowadzanych projektów i konieczność zapewnienia dodatkowego finansowania na etapie realizacji – komentuje Katarzyna Kuniewicz.

Mimo prognoz co do spadków cen mieszkań, spowodowanych epidemią COVID-19, tylko w trzech z sześciu analizowanych miast wyniosły one – w przypadku średnich cen – maksymalnie 1%. Kraków zaś stał się trzecim po Warszawie i Trójmieście rynkiem, na którym średnia przekroczyła symboliczną granicę 10 000 zł/m². Według ekspertów z JLL, rzeczywiste strategie cenowe deweloperów będą w nadchodzących miesiącach najlepiej widoczne w cenach mieszkań wprowadzanych do sprzedaży, ale na razie jeszcze trudno na ich podstawie wyciągać daleko idące wnioski.

Nastroje konsumentów w czerwcu i lipcu są optymistyczne, ale na jesieni i zimą mogą się zmienić. Do bardziej radykalnej zmiany polityki cenowej może przekonać deweloperów duża dysproporcja pomiędzy skalą popytu i podaży lub jednoznacznie negatywna informacja o istotnych zmianach w otoczeniu rynku.

 

Przeczytaj też: Rządowy pakiet mieszkaniowy – szczegóły

Budownictwo mieszkaniowe w 2019 roku. Dane GUS

Koronawirus a rynek nieruchomości

www.facebook.com

www.piib.org.pl

www.kreatorbudownictwaroku.pl

www.izbudujemy.pl

Kanał na YouTube

Profil linked.in