Dobra sytuacja gospodarcza i wzrost PKB pociągają za sobą zmiany, które dla firm stwarzają nowe wyzwania. Zmniejszające się zasoby siły roboczej wymuszają na firmach zmianę podejścia do polityki płacowej. Potwierdzają to wyniki badania* – co trzeci przedsiębiorca w Polsce planuje w tym roku podwyżki (dokładnie 36% badanych).
W poprzednich edycjach badania nigdy ta liczba nie była aż tak duża. Przyspieszenie dynamiki wzrostu płac może w tym roku wynieść 8–9% rok do roku. Taka hojność stawia polskich przedsiębiorców w europejskiej elicie – jedynie w Szwecji więcej badanych zadeklarowało podwyżki. Na drugim biegunie są przedsiębiorcy z Włoch czy Grecji, gdzie podwyżki zadeklarowało średnio odpowiednio 7 i 8% badanych.
Od 1 stycznia obowiązuje też zwiększona płaca minimalna, która stanowi ok. 47% przeciętnej pensji, a wg Głównego Urzędu Statystycznego otrzymuje je 1,5 mln Polaków. Tegoroczny wzrost płacy minimalnej z 2100 zł do 2250 zł brutto to 7,1%. Na rękę pracownik otrzyma więc 1634 zł. W wielu branżach, np. w budowlance czy transporcie, znalezienie pracownika za takie kwoty jest niemożliwe. Stąd plany przedsiębiorców, żeby wynagrodzenie podnosić niezależnie od parametrów urzędowych. Płace rosły już zresztą w szybkim tempie w 2018 r., najszybciej od 10 lat.
Fot. © bzyxx – Fotolia.com
Podczas rozmów przedsiębiorców ze stroną rządową w połowie 2018 r., ci pierwsi proponowali niższy wzrost płacy minimalnej. Nic dziwnego, pomimo obiektywnie dobrej sytuacji gospodarczej w ubiegłym roku zbankrutowało rekordowo dużo firm. W Monitorach Sądowych i Gospodarczych ogłoszono 1078 otwartych postępowań o niewypłacalność, w 2017 r. było ich 900. Część ekspertów uważa, że w tym roku liczba upadłości będzie jeszcze większa, a duży wpływ będzie miał na nią brak siły roboczej. To z kolei wprost wpływa na wzrost kosztów związanych z płacami.
Budowlanka ma z płacami duży kłopot, dla przykładu firmy zmuszone są płacić tynkarzom aż 33 zł netto/h, a posadzkarzom ok 25 zł netto/h. Najwyższe stawki robotnicy specjaliści mogli w grudniu otrzymać w województwie mazowieckim ok 19 zł/h netto, a najmniej w województwach opolskim, świętokrzyskim i lubuskim średnio ok 15 zł netto/h.
*Badanie Millward Brown dla Grant Thornton.
Źródło: eFaktor S.A.