24 marca w Warszawie Korporacja przedsiębiorców budowlanych Unibud zorganizowała konferencje prasową „Wiosna 2010. Perspektywy branży budowlanej”.
Ostatnie 30 lat, kiedy tzw. „prawdziwe” – długie, mroźne i śnieżne zimy – prawie nie występowały, a warunki pogodowe umożliwiały prowadzenie robót inżynieryjnych oraz betoniarskich przez cały rok – doprowadziły do traktowania produkcji budowlanej jako produkcji całorocznej. Przyroda pokazała w tym roku, że tak być nie musi. W styczniu i lutym br. nastąpił znaczny spadek produkcji budowlanej w porównaniu do dwóch pierwszych miesięcy 2009 r. Wśród przedsiębiorstw budowlanych planujących realizację i kontynuację robót inżynieryjnych w tym okresie większość musiała je przerwać, nawet do połowy marca. Takie słowa znalazły się w wystąpieniu dr. Mariusza Sochackiego, prezesa Polskiej Agencji Badawczej Budownictwa.
Wyniki badania ankietowego przeprowadzonego w blisko 100 firmach budowlanych na zlecenie Unibudu w połowie marca pokazały, że ponad 2/3 badanych firm uznała, że złe warunki pogodowe w bardzo dużym lub znaczącym stopniu utrudniły im realizację prac budowlanych w trzech pierwszych miesiącach tego roku. 70% badanych firm odnotowało opóźnienia w stosunku do planowych harmonogramów, zaś 25% firm zrealizowało poniżej 20% planów założonych na okres zimy i jedynie 40% firm zrealizowało więcej niż 60% założonych planów robót. Jednak ok. 40% firm szacuje, że zaległości budowlane wynikające z przebiegu zimy uda im się nadrobić w okresie do 1 miesiąca, a kolejne 25% uważa, że nadrobienie „zimowych” zaległości zabierze im 5–12 tygodni.
Zimowa pogoda szczególnie niekorzystnie wpłynęła na działalność przedsiębiorstw realizujących duże przedsięwzięcia infrastrukturalne, związane z robotami gruntowymi i betoniarskimi. W pierwszych dwóch miesiącach br. nastąpił spadek produkcji i zużycia betonu towarowego o ponad 50%.
Produkcja betonu towarowego i jej roczne zmiany w %, w zimowych miesiącach lat 2007–2010
Prof. Zofia Bolkowska, przedstawiając analizę wyników budownictwa w 2009 r., zwróciła uwagę, że są to wyniki korzystniejsze niż w innych dziedzinach gospodarki, ale gorsze od oczekiwanych, przy czym niepokoją malejące inwestycje. Zdaniem pani profesor można przypuszczać, że lata 2010 i 2011 nie będą złe dla budownictwa. Problemem niektórych firm mogą być wysokie kary za niedotrzymanie terminów umów z powodu srogiej zimy. Według dr. Suchockiego wiele zależy od tego, jak zostały zawarte umowy, ale raczej regułą powinno być dochodzenie do ugody, zakładające nadrobienie strat spowodowanych „siłą wyższą”.