Nigdy nie byłem bezrobotny – tak deklaruje ponad połowa Polaków. Z kwalifikacjami lub bez, wiele osób próbuje przy tym swoich sił w budownictwie. Czy kryzys gospodarczy przekłada się w tej branży również na kryzys kwalifikacji?
Wśród 59% respondentów, którzy według badania CBOS nigdy nie doświadczyli bezrobocia, znajdują się przedstawiciele różnych profesji. Budownictwo, będące bardzo ważnym sektorem gospodarki narodowej, powinno stanowić stabilny rynek pracy, na którym przedsiębiorcy zatrudniają wykwalifikowanych pracowników, oferując tym samym wysokiej jakości produkty lub usługi. Tymczasem, tzw. budowlanka bywa przyczółkiem dla osób mających problemy ze znalezieniem stałego zajęcia, co przekłada się często na ich umiejętności. Tracą wszyscy – pracownicy, pracodawcy, klienci. Wszystkie strony powinny więc uważać nie tylko, co się buduje lub remontuje, ale również: jak i czym.
Fachowiec poszukiwany
W ostatnich latach coraz częściej przedsiębiorcy skarżą się na brak wykwalifikowanych pracowników. W dużym stopniu problem ten dotyczy niewielkich firm wykonawczych. Wielu doświadczonych fachowców z naszej branży zdecydowało się działać na własną rękę lub po prostu wyjechali na Zachód – wskazują np. przedstawiciele środowiska dekarskiego. Z podobnymi problemami borykają się firmy zajmujące się wykończeniami, gdzie liczy się precyzyjne wykonanie, zbyt często powierzane adeptom. Powodem tego stanu są nie tylko wyjazdy specjalistów „za chlebem”, lecz również m.in. kryzys szkolnictwa zawodowego. – Poprawne korzystanie z narzędzi i materiałów to jeden z wyznaczników jakości usług budowlanych – podkreśla Marek Zając z firmy Bolix, producenta chemii budowlanej – Dlatego niejednokrotnie same przedsiębiorstwa produkcyjne biorą na siebie obowiązek prowadzenia szkoleń i akcji edukacyjnych dla wykonawców. Współpraca tych dwóch podmiotów z pewnością wpływa na lepsze efekty w realizacji przedsięwzięć budowlanych. Nie bez znaczenia jest też jednak dbałość jednych i drugich o właściwy dobór, wdrożenie i zapewnienie odpowiednich warunków do pracy zatrudnionym.
Wyszkolić, zatrudnić, docenić
W wielu firmach słychać głosy o wpływie kryzysu gospodarczego na zmniejszenie obrotów. Sytuacja ta rodzi ryzyko powierzania pewnych zadań niewykwalifikowanym robotnikom za stosunkowo niską stawkę. W szerszej perspektywie może jednak okazać się, że pracodawca zapłaci dodatkowo za ich błędy. Każdy powinien wykonywać obowiązki adekwatne do swoich kompetencji. Brzmi banalnie? Jednak w wielu przypadkach trzeba powtarzać ten utarty slogan, tym bardziej, że w branży jest miejsce zarówno dla specjalistów, jak i pracowników niższego szczebla. Jednym i drugim należą się przy tym godne świadczenia. Jak wynika z danych GUS, po pierwszej połowie br. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w gospodarce narodowej oscylowało w okolicach stawki 3,5 tysiąca złotych brutto. Kwota nie powala, ale chyba jeszcze większy problem stanowią niekorzystne formy zatrudnienia, o których ostatnio mówi się coraz głośniej. Wreszcie, przełożeni powinni zapewnić podwładnym odpowiednie warunki pracy i określoną drogę rozwoju zawodowego. – Zwiększanie kwalifikacji kadry wpisuje się w standardowe działania firmy na rzecz unowocześniania jej oferty produktowej – dodaje Tomasz Graboń, dyrektor marketingu w Bolix.
Dobry pracownik – dobra robota
Kształtowanie odpowiednich relacji z pracownikami doceniają branżowe organizacje, jak Polski Związek Pracodawców Budownictwa, który z początkiem jesieni już piętnasty raz wyłonił laureatów konkursu „Pracodawca Roku”. O jakość tej koegzystencji muszą dbać jednak obie strony. Jak wskazuje badanie CBOS, Polacy doceniają rolę pracowitości i przykładania się do obowiązków, choć ostatnie lata wpłynęły na lekki spadek znaczenia pracy, jako wartości samej w sobie. Dla jej odbiorcy (pracodawcy czy klienta) istotny jest jednak finalny efekt – wysokiej jakości produkt lub usługa. „Czy się stoi, czy się leży…” to wstydliwy relikt przeszłości, na którym trudno budować cokolwiek w czasach, gdy również na rynku pracy istnieje ryzyko pojawienia się konkurencji zza granicy.
Źródło: Bolix