Odpowiedzialność za błędy projektowe w przypadku zaawansowanych zagadnień inżynierskich

Artykuł sponsorowany

07.03.2025

 

Artykuł dotyczy całości procesu budowlanego, jednak z uwagi na doświadczenie autorów używane przykłady dotyczą zagadnień związanych z projektowaniem geotechnicznym.

 

Zgodnie z obowiązującym od kilku lat znowelizowanym prawem budowlanym podstawą realizacji robót budowlanych jest m.in. projekt techniczny. W przyjętej nomenklaturze często funkcjonuje nazwa projekt wykonawczy, odnosząca się do nowszych lub bardziej szczegółowych wersji projektu technicznego. Dla bardzo szczegółowych projektów funkcjonuje nazwa projekt warsztatowy. Za tym z pozoru niewiele mówiącym nazewnictwem stoi istotna kwestia odpowiedzialności zawodowej za powstałe opracowanie i ewentualne konsekwencje związane z powstałymi błędami. W praktyce projekty wykonawcze lub warsztatowe często wykonywane są przez specjalistycznych wykonawców lub pracujących dla nich projektantów. Podmioty te specjalizują się jedynie w wycinku robót, dla którego posiadają głębokie doświadczenie. Z drugiej strony przygotowując specjalistyczny fragment projektu dysponują jedynie przekazanymi im danymi, mając ograniczony wpływ na pozostałe elementu projektu technicznego czy wykonawczego.
Przykładem przytoczonych prac specjalistycznych są roboty geotechniczne lub zaawansowane metody budowy konstrukcji mostowych, wykonywane przez firmy dysponujące odpowiednim sprzętem, kadrą i doświadczeniem. W przypadku robót geotechnicznych przepisy zawierają szczególne wymagania dotyczące opracowań projektowych. Wymagane jest opracowanie geotechnicznych warunków posadowienia, które dla bardziej skomplikowanych kategorii geotechnicznych prezentuje się w formie dokumentacji badań podłoża gruntowego i projektu geotechnicznego. Dodatkowo najczęściej należy wykonać dokumentacje geologiczno-inżynierską, a projekt wykonać zgodnie z wymaganiami wynikającymi z normy Eurocod 7.

 

Warto zwrócić uwagę, iż kwestie odpowiedzialności za projekt reguluje nie tylko prawo budowlane, którego uczestnikiem jest projektant, ale przede wszystkim, z punktu widzenia finansowego, kodeks cywilny i zawarta z projektantem umowa. Generalny wykonawca i jego podwykonawcy nie są, z definicji prawa budowlanego, uczestnikami procesu budowlanego i nie podlegają obowiązkowym ubezpieczeniom, jednak to oni zawierają umowy na roboty budowlane i to na nich spoczywa ciężar odpowiedzialności finansowej. Odpowiedzialność rośnie znacząco, w przypadku, gdy w wyniku decyzji inwestora lub generalnego wykonawcy przedmiotem zlecenia jest wykonanie przedmiotu umowy wraz z projektem. Sytuacja taka, najczęściej ma miejsce w przypadku robót specjalistycznych. Zakłada się, że jedynie projektanci współpracujący na stałe z przedmiotowym wykonawcą, dysponują specjalistycznymi informacjami, pozwalającymi na zaprojektowanie danych robót w sposób optymalny i zgodnym z najnowszym, często niepowszechnie ujawnianym know-how. Projektant projektujący geotechnikę odpowiada za obliczenia, które przeprowadza przy pomocy modelu geotechnicznego, zawierającego układ warstw gruntu, parametry przyjęte do obliczeń, oraz układ konstrukcji obiektu współpracującej z gruntem. Projektant geotechniczny powinien zadbać o jakość dostarczonych badań geotechnicznych, zarówno w zakresie ilościowym, w odniesieniu do ilości i głębokości punktów badań, jak również o minimalne wymagania dotyczące metod badawczych stosowanych przy rozpoznaniu geotechnicznym, na podstawie których przyjmuje się parametry niezbędne do obliczeń. Błąd w tym zakresie może skutkować zafałszowanymi obliczeniami, których efektem może być niedowymiarowanie konstrukcji, zagrażające awarią na etapie budowy lub po jej zakończeniu.

Odpowiedzialność finansowa projektanta

Projektant odpowiada przed swoim zleceniodawcą, na gruncie prawa cywilnego lub przed pracodawcą, na gruncie prawa pracy. Dostarczając zaawansowany produkt w postaci specjalistycznego opracowania projektowego, ponosi istotne ryzyko związane z ewentualnym błędem projektowym.
Jaka jest zatem odpowiedzialność projektanta z punktu widzenia jego finansów? Dzięki obowiązkowej, dla wykonujących samodzielne funkcje techniczne w budownictwie, przynależności do jednej z izb inżynierów budownictwa, każdy projektant posiada ubezpieczenie zawodowe od odpowiedzialności za szkody wyrządzone w wyniku błędu w projekcie. Ubezpieczenie dotyczy różnych rodzajów opracowań, w tym obejmujących – analizy stanów granicznych nośności (SGN) i/lub stanów granicznych użytkowalności (SGU). Minimalna suma gwarancyjna ubezpieczenia za jedno zdarzenie to 50.000 euro. Ochronę projektantów zapewnia także umowa o pracę, która ogranicza jego personalną odpowiedzialność do rzeczywistej straty nieprzekraczającej 3 pensji danego pracownika (z wyłączeniem szkody wyrządzonej umyślnie, gdzie obowiązuje odpowiedzialność do pełnej wysokości), ryzyko roszczeń spoczywa w takim wypadku głównie na zatrudniającym go pracodawcy. Dla właścicieli spółek z o.o. zajmujących się projektowaniem, zabezpieczeniem jest wyłączona odpowiedzialność wspólników za zobowiązania spółki.
Jak powyższe kwoty mają się do rzeczywistego ryzyka finansowego, jakie może pojawić się na skomplikowanym kontrakcie z udziałem robót specjalistycznych?
Najwyższe roszczenie z jakim spotkali się autorzy, dotyczyło konsekwencji wadliwych robót geotechnicznych i oscylowało wokół kwoty 50 milionów złotych, czyli przekraczające wartość obowiązkowego ubezpieczenia projektanta ponad 250 razy. Wartość roszczenia wynikała z kwoty naprawy obiektu oraz wartości związanej z tzw. business interuption czyli utratą dochodów przez inwestora w wyniku zatrzymania pracy obiektu. Z jeszcze wyższymi kwotami roszczeń mogą liczyć się np. projektanci tuneli.

 

Warto w tej sytuacji pochylić się nad dodatkową ochroną ubezpieczeniową firm projektowych, w postaci dobrowolnych ubezpieczeń zawodowych o zakresie dostosowanym do zakresu ryzyka. Istotne jest, aby firmy zatrudniające specjalistycznych podwykonawców wraz z usługą projektową lub zlecające sam projekt robót specjalistycznych, weryfikowały wartość oraz zakres posiadanego przez podwykonawcę ubezpieczenia.
Zgodnie z wiedzą autorów, na obecnym rynku, wartość ubezpieczeń od ryzyk projektowych rzadko kiedy przekracza wartość 5 milionów złotych, a często są to znacząco mniejsze wartości. W praktyce projektanci specjalistyczni projektują obiekty, których skutki zniszczenia są niewspółmierne do ich realnej wypłacalności. Osoby fizyczne, których nie chroni umowa o pracę narażają się na ogromne ryzyko finansowe w sytuacji, gdy podejmują się projektowania robót specjalistycznych.
W przypadku robót odpowiedzialnych, o znacznym zakresie, realne ryzyko są wstanie skompensować jedynie spółki dysponujące znaczącym majątkiem i wielowarstwowym pakietem ubezpieczeń, obejmującym projektowanie z odpowiednio wysoką sumą gwarancyjną ubezpieczenia.

Ryzyko w robotach specjalistycznych i geotechnicznych

W przypadku robót geotechnicznych, duża część ryzyka wynika z faktu działania w materii gruntowej, którą cechują bardzo zmienne parametry, niemożliwe do precyzyjnego odwzorowania w modelach obliczeniowych. Projektanci, mimo coraz bardziej zaawansowanych metod badawczych i projektowych, nadal bazują w sferze przybliżeń i uproszczeń, których jakość zależy w dużej mierze od ich doświadczenia, prywatnego i organizacyjnego. Kolejny czynnik związany jest z bardzo wysoką konkurencją wśród firm specjalistycznych wykonujących takie prace jak prace geotechniczne czy specjalistyczne metody konstrukcji mostów. Podmioty te, działające jako specjalistyczni podwykonawcy, w warunkach agresywnej konkurencji często biorą na siebie pełne ryzyko związane z błędami projektowymi. W postępowaniach przetargowych na roboty podwykonawcze często dochodzi do agresywnej konkurencji „kto zaprojektuje mniej” robót danego rodzaju, np. pali, kolumn wzmacniających czy stali sprężającej. W przypadku, gdy prowadzący postępowanie koncentruje się jedynie na cenie (co niestety najczęściej ma miejsce) ryzyko przekroczenia cienkiej granicy bezpieczeństwa wzrasta drastycznie. Specjalistycznemu wykonawcy, w stosunku do projektującego dla nich projektanta przysługuje roszczenie regresowe, ograniczone najczęściej do 3 pensji w przypadku umów o pracę. Projektanci geotechniczni przygotowujący projekty wykonawcze bezpośrednio dla inwestorów lub generalnych wykonawców zdają sobie często sprawę z ryzyk, stąd ich projekty są najczęściej zaprojektowane z uwzględnieniem znacząco większych zapasów bezpieczeństwa. Działanie to jest jak najbardziej zrozumiałe. Ewentualne roszczenie skierowane do projektanta geotechnicznego stanowiącego stronę umowy, może zatem wielokrotnie przekraczać wartość majątku lub ubezpieczenia spółki wykonującej projekt.

Ryzyko związane z koordynacją projektową i zakresem robót

Istnieje jednak obszar działań, który niezależnie od tego czy prace specjalistyczne projektuje projektant pracujący na rzecz specjalistycznego wykonawcy czy nie, obciąża generalnego projektanta. Są to działania związane ze wzajemną koordynacją opracowań projektowych. Specjalistyczni wykonawcy odpowiadają jedynie za wycinek robót. Często zlecane są im prace, w oparciu najniższą cenę, w związku z tym starają się oni ograniczyć swój zakres do absolutnego minimum. Roboty nieobjęte opracowaniem specjalistycznego wykonawcy, ale pozostające na styku z jego pracami najczęściej muszą zostać zaprojektowane przez kogoś innego. Na skomplikowanym projekcie często pracuje kilku branżowych projektantów. W obszarze geotechniki sytuacją powszechną jest zaangażowanie dwóch lub więcej wykonawców odpowiadających za posadowienie kilku obiektów lub kilku części jednego obiektu. Dodatkowe specjalistyczne prace związane są często z wykonaniem obudowy wykopów, jego odwodnieniem lub konstrukcjami oporowymi wznoszonymi na wzmocnionym podłożu. Dodatkowo wszelkie prace poprzedzające, pomocnicze i prace następujące wykonują wykonawcy robót ziemnych – którzy w polskiej rzeczywistości budowlanej najczęściej dostarczają usługę bez projektowania. Odpowiedzialność za projekt robót ziemnych pozostaje zatem na barkach generalnego projektanta. Delikatnym obszarem jest wzajemne przenikanie się opracowań projektowych. Często jeden projekt zawiera zastrzeżenia w stosunku do drugiego opracowania. Podmiot koordynujący powinien zatem przyłożyć należytą wagę do sprawdzenia integralności dostarczonych opracowań i wnioskowania o wprowadzenie uzupełnień lub poprawek.
Co ważne, zawnioskowanie przez projektanta niezbędnej zmiany do opracowań projektowych nie oznacza automatycznego rozwiązania problemu. Zlecający pracę inwestor lub generalny wykonawca zatrudniający podmioty specjalistyczne, musi zadbać, aby niezbędne prace zostały zlecone. W przypadku, kiedy projektowanie następuje po zawarciu umów ze specjalistycznymi wykonawcami, weryfikacja zakresów opracowań przez projektanta koordynującego może skutkować koniecznością zlecenia prac dodatkowych i aneksowania powstałych umów.

 

W problematyce kontraktowej często następuje spór o dodatkową, aczkolwiek niezbędną cześć niezleconych prac. Strona zlecająca używa argumentacji, iż specjalistyczny wykonawca powinien był przewidzieć, iż konieczność wykonania prac dodatkowych może wystąpić i uwzględnić to w zaoferowanej przez niego (najniższej) cenie. Jeżeli tego nie zrobił przed podpisaniem umowy powinien ponieść związane z tym koszty. Tym samym zahaczamy o najczęściej spotykany argument, iż specjalistyczny wykonawca powinien umieć przewidywać pełen zakres prac, z racji faktu, że jest specjalistycznym wykonawcą, nawet jeżeli do wyceny otrzymał niepełne lub wadliwe dane wejściowe.  Z jednej strony wykonawcy specjalistyczni od szeregu lat, a czasem dziesięcioleci wykonują dla siebie opracowania projektowe, które są w stanie weryfikować i dopracowywać w praktyce. Ogromna biblioteka doświadczeń pozwala pracującym dla nich projektantom projektować w sposób bardzo wydajny i ekonomiczny oraz lepiej oceniać czy dane do projektowania są wystarczające. Z drugiej strony, konieczność wykonania prac dodatkowych wynikająca z błędnych danych wejściowych przekazanych przez zlecającego i ich wykonanie na koszt wykonawcy, doprowadzi do nieuzasadnionego wzbogacenia zlecającego prace oraz szkody zleceniobiorcy.
W związku z tym zidentyfikowaliśmy następujące obszary, w których często dochodzi do konfliktów w zakresie odpowiedzialności kontraktowej i projektowej.

Odpowiedzialność za dane przyjęte do projektowania

Wykonując jedynie wycinek opracowania projektowego, projektant pracujący dla wykonawcy specjalistycznego bazuje na przekazanych mu informacjach. Zdarza się, iż odpowiadający za wykonanie odcinka prac specjalistyczny wykonawca przyjął na siebie odpowiedzialność za weryfikację POPRAWNOŚCI otrzymanych danych. Przyjęcie na siebie takiej odpowiedzialności jest najczęściej czynnością nieodpowiedzialną, wymuszoną lub nieświadomą, a narzucanie tego typu zapisów przez generalnych wykonawców, jest niepartnerskim i niemoralnym działaniem z pozycji siły. Celem jest zrzucenie na dużo mniejsze podmioty odpowiedzialności, z której ten, w praktyce nie ma możliwości się wywiązać. W rzeczywistości, aby dokonać sprawdzenia zestawienia obciążeń z budynku na fundament, projektant specjalistyczny musiałby wykonać samodzielnie projekt budynku jeszcze raz. Innym problemem jest oczekiwanie, iż sprawdzenie poprawności polega na wykryciu błędów w opracowaniach geologicznych (dokumentacji geologiczno-inżynierskiej lub dokumentacji badań podłoża gruntowego). Bez względu na doświadczenie, nawet najbardziej specjalistyczny projektant nie ma możliwości wykrywania błędów w badaniach bez wykonywania dodatkowych badań sprawdzających, zaś za takie dodatkowe badania sprawdzające po prostu trzeba zapłacić. W praktyce specjalistyczny wykonawca i pracujący dla niego projektant, z racji swojej specjalizacji, powinni dysponować kompetencjami do weryfikacji jedynie KOMPLETNOŚCI dostarczonych danych. Ich poparta doświadczeniem wiedza powinna pozwolić na określenie czy otrzymane dane wsadowe są kompletne i czy nie należy ich uzupełnić. Zawnioskowanie o uzupełnienie danych (np. wykonanie dodatkowych badań w miejscach brakujących, zmiana metody badań, lub dodatkowe zestawienie obciążeń) powinno oznaczać wypełnienie zobowiązań kontraktowych przez wykonawcę specjalistycznego i zobowiązań zawodowych przez pracującego dla niego projektanta.

 

Osobnym wątkiem, który należy poruszyć jest brak odpowiedzialności geologa i geotechnika (o ile nie dysponuje stosownymi uprawnieniami budowlanymi), którzy na nieszczęście, zgodnie z postanowieniami Prawa budowlanego nie są uczestnikami procesu budowlanego. Ryzyko awarii całej inwestycji związane z błędnym lub niedostatecznym rozpoznaniem warunków gruntowych jest niewspółmierne w stosunku do realnej odpowiedzialności jaka w praktyce może być ponoszona przez firmy świadczące takie usługi badawcze. W Polskiej rzeczywistości, najczęściej do bardzo odpowiedzialnych zadań jakim jest rozpoznanie podłoża gruntowego, zatrudniane są o zgrozo firmy, które wykonają badanie – czyli diagnozę skomplikowanego problemu technicznego „najtaniej”.

 

Wydaje się, że prostą metodą podniesienia jakości badań geotechnicznych może być scedowanie odpowiedzialności finansowej (jaką bierze na siebie projektant w umowie o projektowanie) na jednostkę wykonującą badania geologiczne, za ewentualne awarie, które mogą wystąpić na skutek błędów powstałych na etapie dokumentowania badań podłoża gruntowego. Naturalną konsekwencją powinno być zatrudnianie przez inwestorów jedynie firm posiadających odpowiednie doświadczenie, dysponujących, odpowiednim kapitałem oraz ubezpieczeniem adekwatnym do ponoszonego ryzyka. Należy jednoznacznie podkreślić, że ww. odpowiedzialność nie dotyczy sposobu interpretacji badań i przyjęcia wartości charakterystycznej parametru geotechnicznego (co jest wyłączną odpowiedzialnością projektanta i pośrednio współpracującego z nim geotechnika lub geologa inżynierskiego) lecz rzetelności ich wykonania i udokumentowania.

Odpowiedzialność za kompletność powstałych opracowań projektowych

Przyjmujący zlecenie wykonawca określa w obowiązującej go umowie zakres prac. Stosunkowo najczęstszym rodzajem umów, w przypadku robót specjalistycznych, jest zlecenie wykonania robót wraz z ich projektowaniem. W specyficznych sytuacjach umowy są na tyle precyzyjne, że nieco szerzej określają zakres opracowań projektowych wymaganych od podwykonawcy, niż w stosunku do zakresu samych wykonanych przez niego robót. W takim wypadku projektant, który nie zaprojektuje obowiązującego zakresu dodatkowego, lub zaprojektuje go w sposób błędny, może odpowiadać za błąd projektowy. W przypadku błędu związanego z brakiem opracowania dodatkowego (np. braku zabezpieczenia płytkiego wykopu) i zaistniałej z tego powodu awarii, odpowiadać może zarówno specjalistyczny wykonawca, pracujący dla niego projektant jak i podmiot koordynujący projektowanie (generalny projektant lub generalny wykonawca.)  Doświadczeni projektanci specjalistyczni zdają sobie sprawę z ryzyka obarczenia ich odpowiedzialnością, dlatego w dostarczanych przez siebie opracowaniach, z ostrożności dostarczają szereg wymagań dotyczących prac leżących na styku, lub w interakcji z zaprojektowanymi przez nich robotami. Przykładem są zapisy dotyczące sposobów wykonania nasypów lub wykopów bezpośrednio poprzedzających lub następujących po robotach geotechnicznych. Pytanie zasadnicze dotyczy tego czy brak takich zastrzeżeń należy uznać za błąd projektowy projektanta geotechnicznego, czy też odpowiadać powinien jedynie projektant robót dodatkowych (w tym wypadku robót ziemnych) lub podmiot odpowiedzialny za koordynację projektowania w różnych branżach.

Szary obszar ubezpieczeń od błędów projektowych

Doświadczenie pokazuje, iż w przypadków likwidacji skutków błędów projektowych ubezpieczyciele często pytają czy ubezpieczony przyznaje się do błędu. W sytuacji, gdy ubezpieczony przyznaje się do błędu – nadal nie wiadomo, czy błąd zostanie uznany przez ubezpieczyciela i czy odszkodowanie zostanie wypłacone.  Przyznanie się może zwiększyć szanse na wypłatę odszkodowania i rozwiązać problem, ale może również postawić specjalistycznego wykonawcę i projektanta przed ryzykiem roszczenia znacząco przekraczającego sumę ubezpieczenia a nawet całego roszczenia w przypadku gdy polisa, z różnych powodów, nie pokryje szkody nawet w części.

 

W kwestii ubezpieczeń zawodowych projektantów należy doprecyzowywać czy UBEZPIECZENIE projektantów może objąć weryfikację poprawności danych przyjętych do projektowania, w sytuacji, gdy otrzymał on zlecenie jedynie na wykonanie fragmentu opracowania projektowego i w rzeczywistości nie miał realnej szansy na sprawdzenia poprawności całego projektu.
Inna kwestia dotyczy tego, czy ubezpieczający uzna za objęty ochroną błąd polegający na braku sprawdzenia poprawności i kompletności innych opracowań, w sytuacji gdy umowa nic na ten temat nie mówi, a zamawiający powołuję się jedynie na fakt, iż specjalistyczny wykonawca jest doświadczonym specjalistą i „powinien był wiedzieć”, że roboty będące w interakcji mogą zostać zaprojektowane niepoprawnie.

 

Zabezpieczenie projektantów lub projektantów specjalistycznych może stanowić w takiej sytuacji ubezpieczenie od wszystkich ryzyk budowlano-montażowych (CAR), stosunkowo często wykupywane przez generalnych wykonawców dla poszczególnych inwestycji. Cechą takiego ubezpieczenia jest odpowiedzialność ubezpieczyciela za szkodę bez względu na przyczynę. Co do zasady ubezpieczenie może obejmować także szkody powstałe w wyniku błędów projektowych objętych zazwyczaj klauzulami dodatkowymi ubezpieczenia. Często warunkiem jest wystąpienie szkody w trakcie budowy lub w przypadku rozszerzonej ochrony ubezpieczeniowej w okresie rękojmi i gwarancji. Zdarza się jednak, iż ubezpieczenie od ryzyk budowlano montażowych podobnie jak ubezpieczenia OC zawierają trudno zauważalne pułapki.

 

Typowym i kuriozalnym przykładem jest tzw. „klauzula wibracji” wyłączająca w zależności od interpretacji firmy ubezpieczeniowej duży zakres szkód w tym szkody związane z „usunięciem ziemi”, co w skrajnej sytuacji można rozumieć jako wyłączenie z zakresu wszystkich szkód geotechnicznych. Dosłowna interpretacja powyższego wyłączenia może powodować także, że wszelkie prace budowlane w których grunt ulega wibracjom (np. z użyciem sprzętu wibracyjnego, takiego jak walce, zagęszczarki, wibrofloty, itp.) mogą stanowić podstawę do odmowy wypłaty ubezpieczenia w sytuacji wystąpienia szkody polegającej np. na wystąpieniu lokalnego osuwiska, nadmiernych deformacji nasypów lub zarysowaniu budynków sąsiednich.

 

Co ciekawe regularnie zdarza się, iż zamawiający wymagający na etapie przetargu od generalnych wykonawców pełnego zakresu ubezpieczenia (czasem wręcz wymieniając kwestie geotechniczne), jednak w trakcie trwania kontraktu akceptują dostarczone ubezpieczenie z przedmiotowymi wyłączeniami. Sytuacja ta znacząco pogarsza pozycję specjalistycznych wykonawców i projektantów geotechnicznych, dla których to ograniczone ubezpieczenie nie może stanowić realnej ochrony finansowej.

Odpowiedzialne podejście do ryzyk związanych z projektowaniem i realizowaniem robót specjalistycznych

W ostatnich latach wzory kontraktów budowlanych stosowane przez znaczących inwestorów publicznych takich jak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uległy poprawie. W wielu sytuacjach cechuje je większa równowaga pomiędzy obowiązkami i prawami stron. Niestety typowe kontrakty na roboty podwykonawcze są nadal bardzo niezrównoważone. Najczęściej zrzucają szereg trudnych lub niemożliwych do kontroli ryzyk na podwykonawcę, argumentując, iż jest on wykonawcą „specjalistycznym”. W trudnej sytuacji stawia to projektantów zaangażowanych w projektowanie lub sprawdzanie projektów specjalistycznych. Brak sprawdzenia kompletności danych lub niezauważenie błędów w dokumentacji niewykonywanej przez danego projektanta często interpretowane jest jako błąd projektowy projektanta geotechnicznego.
Istnieje potrzeba wypracowania bardziej zrównoważonych wzorów umów pomiędzy generalnymi wykonawcami, a ich podwykonawcami. Dużą rolę mogliby tutaj odegrać zamawiający publiczni, mogący zakazywać w swoich umowach praktyk zrzucających nadmierne ryzyka na podwykonawców.
Znaczącą rolę mogą odegrać krajowe federacje wykonawców robót specjalistycznych takie jak Polskie Zrzeszenie Wykonawców Fundamentów specjalnych (PZWFS).
Nie należy bagatelizować roli dodatkowych ubezpieczeń. Projektanci powinni oczekiwać od ubezpieczycieli precyzyjnych zapisów związanych z ochroną ubezpieczeniową. Firmy zatrudniające wykonawców i projektantów powinny świadomie weryfikować nie tylko wartość, ale także zakres ubezpieczenia, i wymagać precyzyjnych zapisów w treści polis.

 

Jakub Saloni, Tomasz Warchał, Rafał Hałabura MENARD Sp. z o.o./PZWFS

______________________________________________________________________________

Polskie Zrzeszenie Wykonawców Fundamentów Specjalnych (PZWFS) zrzesza specjalistyczne firmy zajmujące się robotami geotechnicznymi. W praktyce firmy te pracują jako podwykonawcy w stosunku do wykonawców realizujących projekt dla inwestora. Zrzeszenie zwraca uwagę na problemy związane z bezpieczeństwem i jakością specjalistycznych robót podwykonawczych, mających ogromny wpływ na całość procesu budowlanego. Problemy te można byłoby zminimalizować poprzez wprowadzenie odpowiednich uregulowań. W Polsce podwykonawcy z różnych dziedzin działają w ramach oddzielnych stowarzyszeń, którym ciężko jest zadbać o wspólne interesy. W rozmowach ze stroną rządową stronę wykonawców reprezentują jedynie tzw. generalni wykonawcy, którzy większą część robót wykonują siłami firm podwykonawczych. W praktyce dbają oni jedynie o własne interesy, mimo że stanowią mniejszą część rynku budowlanego. PZWFS i autorzy tego artykułu zachęcają do kontaktu osoby i organizacje zainteresowane wspólnymi działaniami mającymi na celu usprawnianie całości rynku budowlanego z uwzględnieniem robót podwykonawczych i projektowych.

___________________________________________________________________________

 

www.facebook.com

www.piib.org.pl

www.kreatorbudownictwaroku.pl

www.izbudujemy.pl

Kanał na YouTube

Profil linked.in