Budownictwo to koło zamachowe gospodarki. Puśćmy to koło w ruch.
Do napisania tego tekstu zainspirował mnie artykuł Piotr Wyrwasa „Budowanie w czasach SARS- -CoV-2 a siła wyższa". Budownictwo, jak wszystkim wiadomo, choć może i są tacy, którzy tego nie wiedzą, jest kołem zamachowym gospodarki. Dla tej gałęzi gospodarki pracują miliony ludzi. Patrząc na to, co dzieje się w budownictwie w obliczu koronawirusa, zaczynam się niepokoić. Panika ogarnęła niestety decydujących o tym, czy prowadzić prace czy spowalniać, a w niektórych przypadkach wstrzymywać realizacje. Decyduje strach, a nie wiedza i rozwaga.
Chciałbym się skupić na tezie, że należy budować. Budować i jeszcze raz budować. Zastanówmy się nad tym, co zrobić, aby było to bezpieczne i nie wpłynęło na rozwój ilości zakażeń. Po pierwsze odpowiedzmy sobie na pytanie, dlaczego należy budować.
Z informacji prasowych dowiadujemy się, że spowolniliśmy budownictwo w około 40%. Ale też wiadomo, że w grupie zawodowej inżynierów jest mała liczba zakażeń, można powiedzieć, że wręcz znikoma procentowo. A jesteśmy grupą zawodową bardzo liczną.
My, członkowie Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa oraz architekci zrzeszeni w Izbie Architektów RP musimy wypowiedzieć się w kwestii funkcjonowania sektora budowlanego, gdyż w dużej części jesteśmy organizatorami procesu inwestycyjnego – od projektu, poprzez budowę, do przekazania inwestycji do użytkowania.
Tak, jak projektanci mogą pracować zdalnie, tak realizacja musi toczyć się na budowie. Ale przecież nie będziemy projektować na półkę. Dzisiaj, jak nigdy dotąd, trzeba jak najwięcej projektować dla wykonawstwa, tak aby nie wytworzyć przerwy w realizacjach.
Wiele firm było przygotowanych i ofertowało konkretne planowane inwestycje, jednakże wiele projektów nie uzyskało w ostatnim czasie decyzji o pozwoleniu na budowę. Trzeba zmobilizować administrację architektoniczno-budowlaną do jak najszybszego wydawania pozwoleń na budowę, a odbierających do sprawnego odbioru i wydawania stosownych decyzji. To może odbywać się drogą elektroniczną, budowa już nie.
Zobacz też:
Patrząc na inwestycje, w których uczestniczę, bezpieczna realizacja jest możliwa. Mamy na budowach środki ochrony osobistej, mierzona jest temperatura pracowników wchodzących na budowę, dezynfekuje się miejsca wspólne, takie jak choćby klamki, czytniki. To pozwala nam pracować. Dzięki temu możemy zarabiać i nie wyciągamy ręki o pomoc materialną. Nie bez znaczenia jest również nasze zdrowie psychiczne, wychodzimy z domu, przebywamy z ludźmi, zachowując wszelkie środki ostrożności. Panika i strach nie poprawią nastrojów, jak również nie przyniosą żadnych korzyści.
Recesja gospodarcza, która nam grozi z tytułu epidemii, może być dzięki aktywności budowlanych zmniejszona. Spróbujmy namówić wszystkich do wytężonej i bezpiecznej pracy. Jedną z propozycji jest wprowadzenie dwóch zmian. Zarówno dla wcześniej wymienionych urzędników, jak i dla zatrudnionych na budowach. Praca po sześć godzin dziennie może okazać się wydajniejsza, a zarazem można ją zorganizować bezpieczniej.
Leży to po naszej stronie. Pracowników na budowie jest połowa, ale w ciągu dnia pracuje cała załoga albo przynajmniej jej zdecydowana większość. Wykorzystajmy okres długiego dnia. Nie obniżymy tym samym wydajności, a przyniesie to olbrzymie korzyści dla gospodarki.
Apeluję: nie zmniejszajmy ilości inwestycji, a realizujmy wszystko, co tylko możliwe. Nie należy wstrzymywać dużych projektów w różnych dziedzinach i branżach, a będziemy dzięki temu mieli szansę na wzrost gospodarczy. Według szacunków recesja może potrwać kilka lat, lecz dzięki inwestowaniu możemy z niej wyjść szybciej, a być może znaleźć się w okolicach jednego lub dwóch procentów na plusie. Na dzień dzisiejszy znikają z mapy małe przedsiębiorstwa budowlane. To bardzo źle, zatrzymajmy ten proces, bo bez nich nie będziemy mieli z kim pracować. I tu potrzebna jest solidarność w wypełnianiu swoich zobowiązań w stosunku do podwykonawców. Poszanowanie partnera w interesach i niewykorzystywanie swojej dominującej pozycji to etyka, której nie wszyscy przestrzegają. W obecnej sytuacji wystarczy nam zmartwień oraz utrudnień z tytułu pandemii, nie fundujmy sobie innych.
Wierzę, że potrafimy się zjednoczyć i zachować solidarność, tak aby dzięki naszej pracy ustrzec się w jak największym stopniu przed kryzysem i zachować optymizm na przyszłość. Apeluję więc do decydentów o jak najwięcej inwestycji w budownictwie, bo to jest jedna z ważniejszych dróg naszego rozwoju w okresie epidemii.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby podczas różnych ograniczeń, jakie przynosi nam obecna sytuacja, zwiększyć inwestycje w drogownictwie zarówno remontowe, jak i te nowe. Mniejszy ruch na drogach to mniejsza uciążliwość związana z prowadzonymi robotami. Rzućmy wszystkie siły i na ten odcinek realizacyjny. Rozpoznanie możliwości oraz środków to zadanie dla GDDKiA. Służby inwestycyjne w jednostkach samorządu terytorialnego powinny dostać wsparcie centralne.
Można też przyśpieszyć remonty szkół i przedszkoli w okresie, kiedy placówki te są zamknięte. Nie wiemy dzisiaj, na jak długo, więc są tu potrzebne szybkie i odważne decyzje.
Nie sposób za jednym razem wskazać wszystkie możliwości, ale inwestowanie, a nie dawanie zapomóg czy ulg dla branży budowlanej, jest nam niezbędne. Potrzeba jak najwięcej inwestycji, a to wpłynie na rozwój całej gospodarki, bo, jak napisałem na wstępie, budownictwo to jej koło zamachowe. Puśćmy to koło w ruch.
Ten apel to nasz obowiązek jako grupy zawodowej odpowiedzialnej za właściwy rozwój budownictwa w Polsce. Dzisiaj może to pomóc nam wszystkim.
mgr inż. Piotr Zwoździak – członek Rady DOIIB i Komisji Krajowej ds. Etyki