Cement naturalny to zapomniane spoiwo budowlane Europy.
Po upadku Imperium Rzymskiego zanikła sztuka wyrobu dobrych spoiw wiążących. W XIX w. francuski inżynier Louis Joseph Vicat zajmował się badaniami mechanizmów zachodzących w wapnie, które w tamtych czasach było głównym spoiwem używanym podczas prac budowlanych. W 1818 r. Vicat wykazał, że jeżeli w wapieniu brak jest substancji ilastej, to tej samej jakości wapno hydrauliczne można otrzymać przez sztuczne zmieszanie wapienia z gliną. Wypalanie gliniastego wapienia przy stosunkowo niskich temperaturach 500-1200oC umożliwiło produkcję cementu naturalnego. W 1976 r. Joseph Parker stwierdził, że wypalone bryły wapienia margliste- go ze zbocza góry Kent dają znakomity cement hydrauliczny. Kilka lat później cement ten nazwano romańskim. Odkrycie klinkieru cementowego umożliwiło produkcję sztucznego cementu, mimo że prace na terenie Francji były znacznie zawansowane, nie zostały na czas opatentowane. Dlatego wynalezienie sztucznego cementu przypisywane jest Anglikowi Josephowi Aspdinowi, który w 1824 r. uzyskał patent na jego wyrób.
Fot. 1 Panteon w Rzymie (©kevers – Fotolia.com)
Przyjęta nazwa cement portlandzki pochodzi od koloru otrzymanego cementu, który przypominał wynalazcy szary kolor skał z wyspy Portland. Poza kolorem i właściwościami różni je znacznie wyższa temperatura wypału 1450oC, co powoduje większą emisję szkodliwych gazów do atmosfery.
Cement naturalny nazywany jest także cementem romańskim, gdyż główny surowiec margiel i niskie temperatury wypału 900oC charakteryzowały cementy używane przez Rzymian do wznoszenia swoich budowli (fot. 1). Modyfikowano je dodatkowo popiołami wulkanicznymi, które zwiększały szczelność spoiw używanych do budowy np. akweduktów. Pozostałości budowli sprzed 2 tys. lat potwierdzają doskonałe właściwości użytych spoiw. Cement naturalny jako spoiwo ma bardzo duże możliwości stosowania. Charakteryzuje się bardzo krótkim czasem wiązania i twardnienia, który pozwala szybciej uzyskać pełną wytrzymałość. Skrócenie czasu prowadzonych prac i mniejszy wpływ czynników atmosferycznych różni go od współczesnych materiałów. Nie zawiera także stosowanych obecnie dodatków, którymi są często materiały wtórne, jak popioły i inne surowce odpadowe, powodujące często szkodliwe wysolenia i zmiany barw gotowych elementów. Ciepły kolor jasnej ochry zdecydowanie różni go od szarych cementów portlandzkich. Wykonywane w XIX i XX w. elementy architektoniczne z tzw. sztucznego kamienia na spoiwie z cementu naturalnego często mylone są obecnie z elementami kamiennymi. Wysoka wodoodporność cementów naturalnych pozwoliła na wybudowanie wielu kanałów i śluz w czasach rozwoju Europy XIX i XX w., które funkcjonują do dziś.
Jakość cementu naturalnego została potwierdzona w zachowanym budownictwie i dekoracjach architektonicznych z tamtych lat w wielu miastach Polski. Najliczniejsze zachowane oryginalne przykłady można spotkać w Łodzi. W innych miastach szybciej i więcej wyremontowano współczesnymi cementami portlandzkimi o innych właściwościach, co często prowadziło do nieodwracalnej destrukcji warstw pierwotnych. Dlatego tam gdzie mamy do czynienia z substancją historyczną, powinno się stosować materiały i spoiwa z danej epoki, jak cement naturalny. Ze względu na swoje właściwości sprawdza się również w budownictwie hydrotechnicznym oraz ekologicznym. Jednak najwięcej materiału używa się obecnie do prac renowacyjnych oraz dekoracyjnych. Właściwości materiału umożliwiają wykonywanie elementów zarówno w formie odlewów (prefabrykacja elementów) za pomocą szablonów na stole lub bezpośrednio na murach, jak również do modelowania z ręki rzeźb lub ornamentów. Cement naturalny, w zależności co chcemy uzyskać, można modyfikować dodatkami kruszyw (mączek) o różnym uziarnieniu oraz dodatkiem wapna. Zaprawy można barwić pigmentami, ze względu na szybkie wiązanie przy wyższych temperaturach powietrza należy użyć opóźniacza Tempo. Wszystkie dodatki dozuje się objętościowo na litr cementu. Mimo uzyskania wczesnej wytrzymałości elementy wykonywane w formie odlewów lub za pomocą szablonów zachowują wilgotność rdzenia przez okres co najmniej dwóch tygodni. Pozwala to na równe wiązanie, co eliminuje skurcz podczas wiązania, a co za tym idzie spękania, charakterystyczne dla cementów portlandzkich. Większe elementy wykonywane w formie odlewów lub za pomocą szablonu należy wykonywać dwuwarstwowo: wierzchnia warstwa odwzorowująca rysunek formy lub szablonu z cementu z kruszywem o drobniejszym ziarnie, wewnętrzna lub podkładowa tworząca rdzeń – z dodatkiem grubszego kruszywa. Ze względu na szybkość wiązania prace należy wykonywać metodą mokre na mokre, aby nastąpiło dobre przewiązanie kolejnych warstw. Elementy przestrzenne, wykonywane metodą odlewu lub te modelowane w świeżej masie z ręki, czasami wymagają zbrojenia lub konstrukcji wsporczej ze stali nierdzewnej.
Cementy romańskie mające ciepły kolor – zmieniający się od żółtego do brązowego, w zależności od domieszek – są podstawowym materiałem używanym do masowej i taniej prefabrykacji elementów architektonicznych, takich jak: gzymsy, głowice, woluty, kariatydy, obramienia okien i bonie. Większe odlewy w celu ograniczenia ciężaru są zazwyczaj puste. Pierwotnie wieszano je na kutych żelaznych kotwach, obecnie zaleca się stal nierdzewną. Tynków i elementów z cementu naturalnego romańskiego do ok. 1900 r. nie malowano, były barwione w masie.
Zaprawy z cementu naturalnego ze względu na właściwości i kolor zalecane są także do uzupełnień elementów architektonicznych z kamieni naturalnych, doskonały efekt uzyskuje się przez dobór odpowiednich kruszyw. Takie wypełnienia są wręcz niewidoczne. Szybkie wiązanie umożliwia także wykonywanie iniekcji celem wzmocnienia murów, a także ich doszczelnienia spoinami przed penetracją wody w głąb murów. Zachowane obiekty i detale architektoniczne, wykonane z cementu naturalnego romańskiego, nawet po ponadstuletniej ekspozycji są zazwyczaj zachowane w dobrym stanie. Powinno to skłonić środowiska konserwatorskie do powrotu materiału na rynek w szerszym zakresie.
dr inż. arch. Katarzyna Janicka-Świerguła
Vicat
konserwator zabytków Maciej Iwaniec