Duńscy pracodawcy chcą zatrudniać polskich pracowników. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, na naszych inżynierów, lekarzy i pracowników usług czeka 100 tys. wolnych stanowisk i wysokie płace.
Duńscy pracodawcy chcą zatrudniać polskich pracowników. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, na naszych inżynierów, lekarzy i pracowników usług czeka 100 tys. wolnych stanowisk i wysokie płace. Duńscy pracodawcy postanowili wytyczyć nowy kierunek polskiej emigracji zarobkowej. W tym celu przygotowali specjalny autobus informacyjny, który właśnie wyruszył w podróż po Polsce. Autobusem podróżują doradcy Europejskich Służb Zatrudnienia, przedstawiciele duńskich firm i pracownicy polskich urzędów pracy. Będą oni informować o warunkach zatrudnienia i życia w Danii. Autobus kolejno odwiedzi: Szczecin, Gdańsk, Olsztyn, Toruń i Poznań. To część kampanii promującej duński rynek w Polsce, Szwecji i Niemczech. Claus Hjort Frederiksen, duński minister pracy, w rozmowie z „GW” określił, że w Danii jest do zagospodarowania ok. 100 tys. wakatów.Kogo potrzebują Duńczycy? Wysoko oceniani są przez nich przede wszystkim nasi inżynierowie. Poszukiwani są również: mechanicy, elektrycy, murarze, cieśle, ślusarze, kierowcy oraz oczywiście lekarze i pielęgniarki.W Danii nie ma ustalonej dla całego rynku płacy minimalnej. „GW” podaje, że osoby bez kwalifikacji mogą otrzymać wynagrodzenie od 13-14 euro za godzinę, specjaliści – 20-30 euro.Pracownik sektora przemysłowego w Danii może w ciągu miesiąca zarobić średnio 13 tys. zł netto. Przy obliczaniu realnej wartości nabywczej takiej pensji trzeba jednak wziąć pod uwagę wysokie koszty utrzymania. Chociażby ceny jedzenia: są wyższe od polskich o 30-50 proc.Źródło: praca.gazeta.pl