– Miniony rok to kolejne zmiany na rynku energii. Ponowna groźba blackoutu, ograniczenia emisji CO2, plany budowy nowych bloków czy inwestycje w modernizację sieci energetycznych to sprawy, którymi polska energetyka musi się zająć. W 2017 r. należy spodziewać się utrzymania obecnego kursu – komentuje Michał Ajchel, wiceprezes Pion Energy, Schneider Electric Polska.
Sytuacja na rynku energetycznym w 2016 r.
2016 r. potwierdził, że na polskim rynku energii jedyną stałą jest zmiana. Wbrew założeniom pakietu klimatycznego wyznaczającego kierunki związane z dekarbonizacją, rozwojem energetyki odnawialnej i obniżeniem emisji CO2, przyniósł wzrost znaczenia węgla kamiennego kosztem OZE, a w szczególności energetyki wiatrowej. Świadczą o tym zaplanowane w minionym roku inwestycje w nowe moce wytwórcze oparte głównie na węglu, takie jak na przykład zaplanowana budowa nowego bloku energetycznego w Ostrołęce. Jednocześnie wsparcie sektora energetyki odnawialnej ograniczone zostało do zagwarantowania minimalnego udziału energii odnawialnej, wymaganego przez regulacje pakietu klimatycznego. Ubiegłoroczne zmiany dotknęły w szczególności polski rynek energii wiatrowej, a to za sprawą ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, nazywanej przez branżę „antywiatrakową”, która według analityków może spowodować trudności w osiągnięciu przez Polskę celu 15% energii z OZE do 2020 r.
Latem ubiegłego roku polska energetyka znalazła się ponownie w trudnej sytuacji związanej z niedoborem mocy. W czerwcu pobiliśmy historyczny rekord zapotrzebowania na moc i choć dzięki lekcji wyciągniętej z 2015 r. ostatecznie udało się uniknąć najczarniejszego scenariusza, to widmo „blackoutu” w dalszym ciągu istnieje. Przypomnijmy, że w perspektywie 2025 r. w Polsce wycofanych zostanie ok. 10 GW mocy wytwórczych, a problemy ze zbilansowaniem systemu energetycznego mogą wystąpić już w 2020 r. Remedium na rosnące zapotrzebowanie na moc i postępujący trend spadku jej rezerw ma być przedstawiony w grudniu 2016 r. projekt ustawy o rynku mocy. Mechanizm ten ma zapobiec niedoborom mocy wytwórczych poprzez wspieranie inwestycji w wysokosprawną energetykę konwencjonalną i wynagradza spółki za utrzymywanie dyspozycyjności, co z kolei wspierać będzie inwestycje. Niestety, projekt musi jeszcze zostać zaaprobowany przez Brukselę, a tam łatwo nie będzie, gdyż polski projekt jest w sprzeczności z proponowanym przez Komisję Europejską, tak zwanym Pakietem Zimowym. Według proponowanych przez KE zapisów, wsparciem mechanizmami rynku mocy mogą być objęte tylko instalacje o emisyjności mniejszej niż 550 g CO2/kWh, a do tego progu nie zbliża się dzisiaj żadna instalacja węglowa, nawet dopiero planowana, bardzo nowoczesna instalacja w Ostrołęce.
Prognozy na 2017
Należy się spodziewać, że w tym roku rynek energii utrzyma kurs z ubiegłego roku, co oznacza główną rolę węgla w polskim sektorze energetycznym i zahamowanie rozwoju energetyki odnawialnej. Ważnym tematem pozostanie rynek mocy i towarzyszące mu prace związane z bilansowaniem rynku. Niewątpliwie w dalszym ciągu będziemy zwiększać bezpieczeństwo energetyczne oraz poprawiać efektywność energetyczną. W tym przypadku na pewno znajdziemy sprzymierzeńca w KE, która wręcz narzuca takie działania w zaproponowanym Pakiecie Zimowym. Z pewnością czekająca nas dynamika zmian wymusi wdrażanie coraz bardziej wydajnych i niezawodnych rozwiązań. Jako Schneider Electric jesteśmy przekonani, że jedyną odpowiedzią na te wyzwania jest wykorzystanie nowoczesnych technologii. To oznacza, że podmioty działające na polskim rynku energii będą musiały inwestować w przyszłościowe technologie i wdrażać innowacje na każdym poziomie swojej działalności. Dlatego już dziś oferujemy inteligentne rozwiązania, które są wynikiem połączenia dziedzin IT, OT i Internetu Rzeczy oraz pozwalają kontrolować zapotrzebowanie i konsumpcję energii w zupełnie nowy, efektywny sposób. Rynek energii musi postawić na innowacje, dlatego należy się spodziewać, że w 2017 r. na znaczeniu zyskają inwestycje w wysokowydajne technologie, urządzenia i systemy pozwalające obniżać zużycie oraz koszty energii. Sprzyjać będą temu środki z funduszy unijnych na lata 2014-2020, których znaczna część ma być przeznaczona na gospodarkę niskoemisyjną. Wzrost takich inwestycji będzie również wymuszony przez zapowiadane przez Komisję Europejską podniesienie celu efektywności energetycznej do poziomu 30% do 2030 r.
Obszarem, który będzie wymagał szczególnej uwagi jest obszar dystrybucji energii. Wydaje się, że jest on czasami pomijany w świetle dyskusji toczonych na temat generacji czy dekarbonizacji, a to właśnie od sektora dystrybucji może zależeć bezpieczeństwo energetyczne Kowalskiego i to właśnie tutaj mamy ogromny potencjał na poprawę efektywności energetycznej. Jednym z głównych celów inwestycyjnych na 2017 r. pozostanie automatyzacja sieci i poprawa niezawodności związana z poprawą współczynników SAIDI czy SAIFI. Ponad 1,3 mld zł rocznie kosztują polską gospodarkę wyłączenia dostaw prądu z powodu awarii sieci. Średni czas przerw w dostawach energii w Polsce wynosi 272 minuty i jest ponad ośmiokrotnie dłuższy niż np. w Danii czy Niemczech. Celem jest skrócenie tego czasu do 136 minut w roku 2020, ale realizacja tego celu wymaga zastosowania najlepszych dostępnych dzisiaj technologii. Takim rozwiązaniem jest Self Healing Grid (SHG), który już dzisiaj zdobywa duże uznanie w polskich spółkach energetycznych i jako jedyny pozwala na przywracanie zasilania w czasie poniżej 30 sekund.
Kolejnym istotnym problemem, z którym w 2017 r. będzie musiała się zmierzyć branża energetyczna, będą wciąż powstające straty na drodze pomiędzy elektrownią, stacjami transformatorowymi a odbiorcami końcowymi. To właśnie w sieciach dystrybucyjnych powstają największe straty, które stanowią 84% strat w całym systemie sieci energetycznych w Polsce. Ich przyczyną jest w większości przypadków przestarzała i nieefektywna infrastruktura sieci, która wymaga modernizacji, ale także brak systemów do optymalizacji pracy sieci. Z doświadczeń Schneider Electric wynika, że dzięki zastosowaniom zaawansowanego systemu zarządzania siecią dystrybucyjną ADMS SE można zaoszczędzić nawet 3% wolumenu dystrybuowanej energii, a biorąc pod uwagę, że w 2016 r. przez polskie sieci przepłynęło 164 TWh energii, mówimy tutaj o naprawdę dużych pieniądzach.