O liczbie siedem i grzechach głównych

15.10.2015

Według słownika Władysława Kopalińskiego siedem jest liczbą mistyczną od pradawnych czasów – może pod wpły­wem liczby dni tygodnia (u Hebrajczyków tydzień to po prostu siódemka) lub liczby dni trwania każdej z faz Księżyca.

Projektant i budowniczy piramidy schodkowej w Sakkarze – Imhotep (ok. 2650-2600 r. p.n.e.), w okresie poprzedzającym budowę tej piramidy wybudował siedem mniejszych budowli z kamienia – mastab. Imhotep jest pierwszą rzeczywistą (nie mitycz­ną) osobą znaną w historii, która nie była ani zdobywcą, ani władcą – była budowniczym, wezyrem faraona Dżesera – pierwszego władcy III dynastii (2686-2613 r p.n.e.). Imhotep, jak twierdzi egipska tradycja, wybudował pierwszy dom o ścianach murowanych z kamienia.

Nic dziwnego, że było również siedem cudów starożytnego świata. Były to:

– piramida Chufu (zwanego przez Herodota Cheopsem) z ok. 2600 r. p.n.e.,

– wiszące ogrody Semiramidy w Ba­bilonie z VI w. p.n.e. (które ani nie wisiały, ani nie miały nic wspólnego z Semiramidą),

– grobowiec Mauzolosa w Halikarna- sie z połowy IV w. p.n.e.,

– świątynia Artemidy w Efezie (którą w 356 r. p.n.e., chcąc zdobyć sła­wę, podpalił szewc Herostrates),

– kolos rodyjski – posąg Heliosa z Ro­dos z ok. 300 r. p.n.e.,

– posąg Zeusa w Olimpii z ok. 420 r. p.n.e., dzieło Fidiasza (rzeźba po­kryta chryzelefantyną, tj. złotem i kością słoniową),

– latarnia morska na wyspie Faros pod Aleksandrią (z ok. 300 r. p.n.e.).

Cuda te w różnych okresach były wy­mieniane w innej kolejności, nikomu jednak nie przyszło do głowy dodawać ósmego cudu świata, a więc zrobić coś niedopuszczalnego.

Siedem grzechów głównych jest zna­ne w chrześcijaństwie. Są to grzechy wyróżnione przez św. Jana Kasjana i św. Grzegorza I Wielkiego jako grze­chy główne, gdyż są przyczyną innych grzechów. Najtrafniej pokazał je na swoim obrazie „Siedem grzechów głównych” Hieronim Bosch. Warto, będąc w Madrycie, zobaczyć ten ob­raz w Muzeum Prado.

Siedem grzechów głównych w bu­downictwie wyróżniłem, bazując na moim doświadczeniu inżynierskim. Są to:

–  niewłaściwy system przepisów techniczno-budowlanych,

–  niekorzystanie z europejskiej wiedzy technicznej,

–  niewykorzystanie działalności na­ukowej w gospodarce,

–  niekorzystanie z innowacyjności przedsiębiorstw,

–  niewłaściwy system projektowy,

–  zaniechanie sprawdzonych rozwią­zań konstrukcyjnych,

–  niewłaściwy system zamówień pu­blicznych.

Kolejność opisywania grzechów jest przypadkowa, a każdy z nich może występować samodzielnie lub razem z innymi. Mam nadzieję, że po prze­czytaniu tego artykułu czytelnicy w większym stopniu będą w siód­mym niebie, niż uznają moje wy­wody jako coś, co jest od siedmiu boleści.

W niniejszej części zostaną przed­stawione trzy z siedmiu grzechów: pierwszy jest związany z działalnością administracyjną, drugi – normalizacyj­ną, a trzeci – naukową.

 

© Dooder – Fotolia.com

 

Grzech niewłaściwego systemu przepisów techniczno-budowlanych

Obecnie w Polsce obowiązuje trzy­stopniowy system przepisów tech­niczno-budowlanych regulujących zasady projektowania i wykonywania budowli. Można go scharakteryzować następująco:

– ustawy – zawierające wymagania organizacyjno-prawne i techniczne o charakterze strategicznym;

– rozporządzenia – zawierające wy­magania wykonawcze o charakte­rze technicznym, często bardzo precyzyjne;

– normy, aprobaty, katalogi itp. – za­wierające wymagania techniczne.

Ustawy i rozporządzenia mają cha­rakter dokumentów do obowiązkowe­go stosowania. Pozostałe wymienione dokumenty są przeznaczone do do­browolnego stosowania.

Obowiązujący w Polsce system przepi­sów techniczno-budowlanych powinien być zmieniony. Podstawowe zastrze­żenia budzi niemożność sprawnej no­welizacji rozporządzeń, które decydują o aspektach technicznych przebiegu procesu inwestycyjnego. Ze względu na szybką dezaktualizację zapisów tech­nicznych w rozporządzeniach w dużej części zawierają one wymagania: błęd­ne, nielogiczne lub nieprecyzyjne.

Oto po jednym przykładzie wymagań z rozporządzenia [7]:

– Wymaganie błędne: zgodnie z § 164 ust. 1 do wykonywania betonów mostowych przewidziano stosowa­nie wyłącznie cementu portlandz­kiego CEM I niskoalkalicznego. Z po­wodzeniem można byłoby stosować inne cementy produkowane w kraju, np. w konstrukcjach masywnych cementy hutnicze o niskim cieple hydratacji. Zapis rozporządzenia zdecydowanie nie odpowiada aktual­nemu stanowi wiedzy i determinuje wzrost kosztów wykonania robót budowlanych, m.in. związanych z pielęgnacją i chłodzeniem betonu.

– Wymaganie nielogiczne: zgodnie z § 12 obiekty mostowe z ustrojem niosącym z dźwigarów prefabryko­wanych powinny krzyżować się pod kątem prostym, z dopuszczalnym odstępstwem w przęsłach belko­wych wynoszącym 45o. Wymaganie

z tak dużym odstępstwem przestaje odgrywać jakąkolwiek pomocną rolę w kształtowaniu dobrych zasad pro­jektowych.

– Wymaganie nieprecyzyjne: zgodnie z § 64 ust. 1 w tunelach powinno być zastosowane sztuczne oświe­tlenie od zmierzchu do świtu oraz w porze dziennej(to wymaganie nie potrzebuje komentarza).

Zmiana zapisów ustawowych wyma­ga konsensusu zarówno środowiska technicznego, jak i politycznego, stąd taka trudność w jej przeprowadzeniu. Zmiana w rozporządzeniu, mimo że to akt niższego rzędu, wymaga prze­prowadzenia procedury legislacyjnej zbliżonej do stosowanej przy zmianie ustawy (fakt, że przy mniejszym wpły­wie polityki).

Autor proponuje wprowadzenie czte­rostopniowego systemu przepisów techniczno-budowlanych, który moż­na scharakteryzować następująco:

– ustawy – zawierające obligatoryjne wymagania organizacyjno-prawne;

– rozporządzenia – zawierające obli­gatoryjne wymagania techniczne o charakterze strategicznym;

– wymagania techniczne rekomen­dowane – zawierające wymagania techniczne, rekomendowane przez ministra, które powinny dotyczyć rozwiązań konstrukcyjnych, ma­teriałowych lub technologicznych (a więc tej wiedzy technicznej, która ulega szybko dezaktualizacji i powin­na być uaktualniana w trybie innym niż np. rozporządzenia);

– wymagania techniczne zawarte w innych dokumentach, takich jak: normy, aprobaty, katalogi itp.

Autor proponuje wprowadzenie w pol­skim systemie prawnym wymagań technicznych rekomendowanych przez ministra, które będzie można na bieżąco nowelizować, dostosowu­jąc do aktualnej wiedzy technicznej. Ich stosowanie będzie nieobligato­ryjne, tak jak nieobligatoryjne jest stosowanie Polskich Norm zatwier­dzonych przez Prezesa Polskiego Komitetu Normalizacyjnego (PKN). Wymagania rekomendowane byłyby zgodne z wymaganiami europejski­mi (bo byłyby przygotowywane na bazie ciągle zmieniających się norm europejskich), byłyby monitorowane i na bieżąco zmieniane (na podobień­stwo norm europejskich). Według [1] taka sytuacja występuje w Niemczech – zalecenia Ministerstwa Komuni­kacji, Budownictwa i Rozwoju Miast w Niemczech (Bundesministerium fur Verkehr, Bau und Stadtentwicklung) stanowią podstawę do projektowania i wykonywania budowli.

 

Grzech niekorzystania z euro­pejskiej wiedzy technicznej

Polski Komitet Normalizacyjny od 2004 r jest członkiem Europejskie­go Komitetu Normalizacyjnego CEN (Comite Europeen de Normalisation). Skutkuje to tym, że zgodnie z art. 5 ust. 2 ustawy o normalizacji [5] każda norma europejska – EN – opracowana przez europejskie komitety jest wpro­wadzana do zbioru Polskich Norm, sta­jąc się normą polską – PN-EN. Każdej normie europejskiej PKN nadaje status normy krajowej w ciągu pół roku, bez wprowadzania jakichkolwiek zmian.

W Europie stworzono system norma­lizacyjny, który ulega permanentnym zmianom. Jeżeli zmiany do nowelizowa­nej normy mają zbyt duży zakres, jest opracowywany nowy dokument, który zastępuje normę zawierającą wiedzę techniczną już nieaktualną. W takim wypadku norma ma status normy wy­cofywanej. W zbiorze Polskich Norm jest ponaddwukrotnie więcej norm wy­cofanych niż aktualnych.

Według informacji uzyskanych od dy­rektora Janusza Opiłki z PKN na ko­niec sierpnia 2015 r. w zbiorze Pol­skich Norm w sektorze budownictwa było 2586 norm. W tablicy pokazano zmiany ilościowe w tym zbiorze na przestrzeni ostatnich czterech lat – w odniesieniu do poszczególnych rodzajów aktualnych norm.

Należy zauważyć, że w ciągu czterolet­niego okresu znacznie, o prawie 30%, wzrosła liczba norm europejskich, a jednocześnie spadła o ponad 60% liczba norm własnych. Ponadto w tym okresie bezwzględna liczba norm eu­ropejskich wzrosła o 501 – czyli śred­nio co miesiąc przybywa 10 kolejnych norm europejskich. W takiej sytuacji dość powszechny pogląd, że są w Pol­sce projektanci lub wykonawcy, któ­rzy wykonując swoją pracę, biorą pod uwagę aktualną wiedzę techniczną zawartą w normach, jest całkowicie bezpodstawny. Liczba i objętość norm europejskich oraz częste zmiany zapi­sów normowych wykluczają jakąkolwiek możliwość bezpośredniego wykorzy­stywania aktualnej wiedzy technicznej w biurach projektowych i na budowie. Według zapisów ustawowych w Polsce nie ma wymogu stosowania norm aktu­alnych. Zgodnie z art. 5 ust. 1, art. 12 ust. 6, art. 20 ust. 1 pkt 1 i ust. 4, art. 25 pkt 1 i art. 81 ust. 1 pkt 1 lit. c) ustawy – Prawo budowlane [4] obiekt budowlany należy projektować zgodnie z zasadami wiedzy technicznej. W ustawie – Prawo zamówień publicznych [6] jest zapis art. 30 ust. 1, że zamawia­jący opisuje przedmiot zamówienia za pomocą cech technicznych i jakościo­wych, z zachowaniem Polskich Norm przenoszących normy europejskie Ale jednocześnie w tym samym arty­kule jest zapis ust. 6, że zamawiający może odstąpić od opisywania przedmio­tu zamówienia z uwzględnieniem prze­pisów ust. 1-3, jeżeii zapewni dokładny opis przedmiotu zamówienia poprzez wskazanie wymagań funkcjonalnych. Tak więc zgodnie z ustawą – Prawo

zamówień publicznych zamawiający może opisywać przedmiot zamówienia, nie odwołując się do aktualnej wiedzy technicznej.

W obecnym systemie normalizacyjnym normy stanowią obszerny zbiór zaleceń, w których zawarto aktualny stan euro­pejskiej wiedzy technicznej. Poprzedni polski system normalizacyjny podawał jedno rozwiązanie, a obecny europejski podaje różne możliwości rozwiązania danego technicznego zagadnienia.

Ze względu na to, że informacje na temat projektowania lub wykonania danego elementu lub konstrukcji bu­dowlanej znajdują się w wielu nor­mach (co najmniej materiałowej i kon­strukcyjnej), na wzór innych krajów w Polsce powinny powstać wzorcowe procedury postępowania w budownic­twie, uwzględniające aktualną wie­dzę techniczną. Dotyczy to przede wszystkim projektowania konstrukcji obiektów budowalnych.

Normami dotyczącymi projektowania konstrukcji obiektów budowlanych są tzw. Eurokody. W 2010 r. PKN, jako członek CEN, wycofał Polskie Normy stosowane od wielu lat do projekto­wania konstrukcji budynków i budow­li i zastąpił je Eurokodami. Od tego roku w ponad 30 krajach członkow­skich Europejskiego Komitetu Nor­malizacyjnego, w tym w Polsce, mogą być stosowane takie same normy eu­ropejskie. Zbiór składa się z 10 Eurokodów, te z 59 części i liczy około 5000 stron [3]. Ten obszerny zbiór norm powinien być przystosowany do potrzeb naszego kraju.

W Polsce wydano wiele opracowań do­tyczących Eurokodów, ale opracowania te przede wszystkim uszczegóławiają zapisy eurokodów. Natomiast potrzeba jest zupełnie inna – należy na poziomie krajowym wybrać z Eurokodów te wy­magania, które powinny być koniecznie stosowane w Polsce, np. ze względu na bezpieczeństwo użytkowników i bez­pieczeństwo konstrukcji. Obecnie każ­dy projektant w Polsce może wybrać z Eurokodu to, co uważa za stosowne (np. jedną z kilku metod obliczeniowych dotyczących konstrukcji) i nie można mu zarzucić, że wybrał niewłaściwe rozwiązanie z technicznego punktu wi­dzenia. W Polsce nie ma żadnego do­kumentu odniesienia, co powinno być brane pod uwagę przy projektowaniu konstrukcji. Bezsprzecznie wymagania dotyczące bezpieczeństwa i trwałości konstrukcji powinny być zapewnione w całym kraju na takim samym pozio­mie. Określenie wymagań dotyczących zapewnienia tego bezpieczeństwa powinno być zadaniem administracji rządowej i samorządowej. Nie należy oczekiwać, że konsorcjum biur projektowych (gdyby takie hipotetycznie powstało) znajdzie środki finansowe na powstanie krajowych procedur projek­towania konstrukcji, gdyż biura nie są tym zainteresowane. Biura zazwyczaj projektują tak, jak projektowały dawniej i, co ciekawe, projektują zgodnie z Eurokodami (bo trzeba wiedzieć, że zgod­nie z Eurokodami można wybrać różne sposoby obliczania danego parametru, ale można go również nie obliczać). W tej sytuacji niezbędne są krajowe procedury projektowania obiektów bu­dowlanych. Powinny również, na wzór wydawnictw w Wielkiej Brytanii, po­wstać kompendia „How to”, łączące wymagania zawarte w różnych Eurokodach i zawierające przykłady wzorco­wych obliczeń typowych konstrukcji.

Reasumując, w obecnym systemie prawnym w Polsce nie ma zakazu sto­sowania nieaktualnej wiedzy technicznej i większość z tego korzysta. Z pewno­ścią wszyscy, który projektują lub budu­ją obiekty budowlane, jakąś wiedzę na temat budownictwa mają, ale często ma ona niewiele wspólnego z aktualną wiedzą. W większości jest to wiedza nieaktualna (bez przesady można było­by ją nazwać wycofaną) – 70-latkowie mają wiedzę uporządkowaną sprzed półwiecza, 50-latkowie – uporządkowa­ną sprzed ćwierćwiecza, a 25-latkowie – nieuporządkowaną, fragmentaryczną, ale aktualną. W takiej sytuacji nie ma żadnej szansy na wykorzystanie w na­szym kraju wiedzy technicznej zawar­tej w normach europejskich, w tym również w Eurokodach. Powinny po­wstać krajowe wymagania dotyczące projektowania i wykonywania obiektów budowlanych, zapewniające jednakowy poziom bezpieczeństwa i trwałości.

 

Tabl. Zmiany ilościowe w zbiorze Polskich Norm w sektorze budownictwa (od końca sierp­nia 2011 r. do końca sierpnia 2015 r.)

Rodzaj normy

2011 r.

2015 r.

Różnica

[szt.]

[szt.]

[%]

PN-EN

1 835

2 336

+27

PN-ISO

88

80

-9

PN

453

170

-62

Suma

2 376

2 586

+9

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

PN-EN – norma polska, która jest normą europejską; PN-ISO – norma polska, która jest nor­mą międzynarodową (ponadeuropejską); PN – norma polska, która jest normą własną.

 

 

Grzech niewykorzystania działalności naukowej w gospodarce

Działalność naukowa w Polsce ma nie­wielki wpływ na gospodarkę. I nie wy­nika to z niewystarczającego poziomu naukowego, tylko z przyjętego systemu oceny tej działalności. System oceny działalności naukowej praktycznie nie zawiera elementu gospodarczego. Należy wyraźnie stwierdzić, że przyjęty w Polsce system oceny naukowców nie zachęca do wdrażania efektów badań naukowych do gospodarki. Działalność naukowa jest oceniana w systemie punktowym. Pierwszym i najważniejszym parametrem branym pod uwagę przy ocenie tej działalności są publikacje. W Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego są tworzone odpowiednie listy rankingowe czaso­pism naukowych, w których publikowa­nie przynosi największą liczbę punktów. W Polsce są szczególnie wysoko punk­towane artykuły publikowane w renomo­wanych czasopismach zagranicznych. Kolejnym ważnym parametrem oceny działalności naukowej, stanowiącym po­chodną publikacji, jest liczba cytowań. Na jej podstawie jest tworzony tzw. indeks Hirscha (Jorge E. Hirsch jest amerykańskim fizykiem argentyńskiego pochodzenia z uniwersytetu w San Diego, który podał autorski sposób przed­stawiania dorobku naukowego).

Przy czym jest parę łatwych sposo­bów, aby mieć dużą liczbę cytowań, np. w renomowanym piśmie (oczywi­ście anglojęzycznym) opublikować jakiś naukowy nonsens, np. że z ostatnich badań wynika, że Ziemia jest płaska i spoczywa na grzbietach czterech sło­ni, jak według mitologii hinduskiej – tak śmiała hipoteza z pewnością gwaran­tuje wyjątkowo wysoki indeks H. Albo artykuł należy napisać w gronie np. kil­kuset współautorów (korzystają z nie­go naukowcy zajmujący się np. proble­matyką badań jądrowych) i zadbać o to, aby każdy z nich powołał się na ten fakt w innej swojej także dostatecznie licz­nej autorsko publikacji itd., itd. Są też inne sposoby, ale mniej spektakularne. Reasumując, najlepszy polski nauko­wiec to taki, który publikuje za grani­cą, w renomowanym anglojęzycznym czasopiśmie i jest cytowany przez naj­większą liczbę innych naukowców. Co oczywiste, polska gospodarka w tym systemie nie odgrywa żadnej roli.

Rada Ministrów 16 sierpnia 2011 r. przyjęła Krajowy Program Badań, opracowany przez Ministerstwo Na­uki i Szkolnictwa Wyższego. W pro­gramie tym zawarto założenia polityki naukowo-technicznej i innowacyjnej państwa. Najważniejszym celem stra­tegicznym, który ma być osiągnięty w ramach realizacji tego dokumentu, jest zmniejszenie luki gospodarczej między Polską a krajami gospodarczo wyżej rozwiniętymi. Ma być to osiąg­nięte przez wzrost efektywności polskiej gospodarki. A droga do uzyskania większej efektywności gospodarki, a w konsekwencji jej kon­kurencyjności na globalnym rynku, wiedzie od badań naukowych, w wyniku których powstają innowacyjne produkty, technologie lub usługi, do wdrożenia tych rozwiązań w gospodarce. Rozwiązania te mogą być chronione patentem w kraju lub za granicą albo chronione tajemnicą produkcji (know-how).

Jeżeli przyjąć, że celem działalności naukowej w Pol­sce ma być poprawa konkurencyjności gospodarki, to obecne podejście do oceny działalności naukowej po­winno ulec radykalnej zmianie.

Ogólnie rzecz ujmując, należałoby w Polsce dopuścić dwie drogi rozwoju naukowego, w których:

– o pozycji naukowej świadczy przede wszystkim ran­ga czasopism, w których są opublikowane wyniki prac naukowych;

– o pozycji naukowej świadczy przede wszystkim ran­ga innowacyjnych rozwiązań wdrożonych w gospo­darce.

Jeżeli te dwie drogi rozwoju naukowego zostaną przyjęte, jest szansa na zwiększenie konkurencyj­ności polskiej gospodarki przy udziale naukowców.

 

prof. nzw. dr hab. inż. Janusz Rymsza

Instytut Badawczy Dróg i Mostów

 

Artykuł jest nieznacznie zmienioną wersją refera­tu „Siedem grzechów głównych w mostownictwie” wygłoszonego przez autora podczas Kongresu Infrastruktury Transportowej na Targach Poznań­skich w maju br.

 

Bibliografia

1.  J. Biliszczuk, J. Onysyk, K. Sadowski, R. Toczkiewicz, E. Zabawa, Propozycja zmian w zarządzaniu infrastruktu­rą mostową, „Obiekty Inżynierskie” nr 1/2013.

2.   W. Kopaliński, Słownik symboli, Wiedza Powszechna, Warszawa 1990.

3.   J. Rymsza, Stosowanie Eurokodów w budownictwie mostowym, „Inżynier Budownictwa” nr 11 i 12/2011.

4.  Ustawa z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz.U. z 1994 r Nr 89, poz. 414 z późn. zm.).

5.  Ustawa z dnia 12 września 2002 r. o normalizacji (Dz.U. z 2002 r. Nr 169, poz. 1386 z późn. zm.).

6.  Ustawa z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamó­wień publicznych (Dz.U. z 2004 r. Nr 19, poz. 177 z późn. zm.).

7.  Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Mor­skiej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogowe obiekty inżynierskie i ich usytuowa­nie (Dz.U. z 2000 r Nr 63, poz. 735 z późn. zm.).

www.facebook.com

www.piib.org.pl

www.kreatorbudownictwaroku.pl

www.izbudujemy.pl

Kanał na YouTube

Profil linked.in